Przeglądarki internetowe

Opera 26 z fantastycznym mechanizmem udostępniania zakładek. W końcu również na Linuksie

Tomasz Popielarczyk
Opera 26 z fantastycznym mechanizmem udostępniania zakładek. W końcu również na Linuksie
17

Zakładki najwyraźniej stały się jednym z priorytetów twórców przeglądarki Opera. Po świetnie wyglądającym menedżerze, o którym pisałem kilka tygodni temu przyszła pora na efektowny mechanizm udostępniania. Nie polega on jednak na zwykłym przesyłaniu linków i to stanowi jego największy atut. Norwegow...

Zakładki najwyraźniej stały się jednym z priorytetów twórców przeglądarki Opera. Po świetnie wyglądającym menedżerze, o którym pisałem kilka tygodni temu przyszła pora na efektowny mechanizm udostępniania. Nie polega on jednak na zwykłym przesyłaniu linków i to stanowi jego największy atut. Norwegowie naprawdę się postarali.

Właśnie debiutuje Opera 26. Dla linuksiarzy to szczególnie dobra wiadomość, bo wreszcie, po długim okresie przerwy, przeglądarka jest dostępna w stabilnej wersji na ich platformę. Wszystkich pozostałych ucieszy natomiast fantastyczny mechanizm udostępniania zakładek oraz funkcja ich importu z innych przeglądarek.

Nowa funkcja jest dostępna z poziomu menedżera zakładek i ma formę niepozornego przycisku "Udostępnij". Po jego kliknięciu zobaczymy chmurkę, w której możemy wpisać nazwę. Domyślnie znajduje się tutaj tytuł strony lub nazwa folderu. Po przejściu do następnego kroku otrzymamy wygenerowany link. Użytkownik klikając w niego otworzy stronę www przypominającą trochę operowego menedżera zakładek, na której wszystkie udostępnione strony będą miały postać przyjemnych dla oka kafelków.

Do dyspozycji oddano nam również panel zarządzania naszymi udostępnieniami. Domyślnie każdy link jest aktywny przez 14 dni. Po upływie tego czasu możemy odświeżyć go na kolejne 14 dni (dłuższy okres jest niedostępny). Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby ręcznie usuwać linki lub ponownie je kopiować i przesyłać kolejnym odbiorcom. Wygląda to bardzo intuicyjnie. Szkoda, że nie zaimplementowano funkcji dodawania stron do wygenerowanych już wcześniej linków. W ten sposób powstałby rewelacyjny mechanizm, w ramach którego kilku użytkowników mogłoby budować bazę linków na dany temat. Takie coś byłoby nieocenione w wielu sytuacjach, jak np. poszukiwanie noclegu na wakacje czy zbieranie źródeł do prezentacji na studia.

O funkcji importowania nie warto się rozpisywać, bo nie ma w niej nic rewolucyjnego. Po prostu w ustawieniach przeglądarki mamy nową opcję, w ramach której możemy wybrać elementy oraz przeglądarkę, z której mają zostać zaimplementowane. Aż trudno uwierzyć, że do tej pory Opera nie dysponowała takim mechanizmem.

Tradycyjnie wprowadzono też szereg innych zmian i poprawek. Wśród nich ciekawostka: "Added DuckDuckGo as a default search engine". Najwyraźniej jednak nie dotyczy to naszego regionu, bo dziś zainstalowałem Operę i w dalszym ciągu domyślnie ustawione było Google. Czyżby Norwegom również udzielił się ten szał na zmianę domyślnych wyszukiwarek, który uprawia ostatnio Mozilla (a wkrótce być może i Apple w Safari)?

Nową wersję Opery znajdziecie na oficjalnej stronie. Pewnie udostępnianie zakładek nie jest nowością, dla której ktokolwiek będzie gotowy zrezygnować ze swojej domyślnej przeglądarki, ale zdecydowanie warto przyjrzeć się tej funkcji bliżej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu