Motorola

O moto edge 30 wiadomo coraz więcej. Premiera musi być blisko

Mirosław Mazanec
O moto edge 30 wiadomo coraz więcej. Premiera musi być blisko

Motorola w ostatnim czasie jest bardzo aktywna. Po udanym ataku na najwyższą półkę modelem edge 30 Pro teraz szykuje bardzo ciekawego średniaka.

Motorola edge 30, bo o tym modelu mówimy, trafiła ostatnio do różnych baz certyfikujących. Pojawiła się również w Geekbench, dzięki czemu poznaliśmy kilka szczegółów jej specyfikacji.

Oczywiście najważniejszy jest procesor. Będzie to Snapdragon 778G Plus firmy Qualcomm. Jest to nieco podkręcona wersja Snapa 778G, znana z zeszłorocznego modelu edge 20, gdzie zresztą radził sobie doskonale.

Nowy procesor ma główny rdzeń o taktowaniu 2,52 GHz, trzy środkowe rdzenie taktowane 2,40 GHz i cztery energooszczędne rdzenie 1,80 GHz. Został sparowany z procesorem graficznym Adreno Adreno 642L.

Smartfon który trafił do Geekbench ma 8 GB pamięci RAM, ale oczywiście mogą być jeszcze inne wersje. Moto edge 30 będzie pracować na Androidzie 12. W teście Geekbench osiągnął 821 pkt. w pojedynczym rdzeniu i 2353 w teście wielordzeniowym.

Motorola coraz lepiej daje sobie radę w wyższej półce. Niedawno firma pokazała model moto 30 pro który dzięki Snapdragonowi 8 gen. 1 jest w tym momencie jednym z najwydajniejszych smartfonów na rynku. Nasz test możecie przeczytać tu.

W skrócie - to globalna wersja Edge X30, która zadebiutowała w Chinach miesiąc wcześniej. Urządzenie prócz doskonałej wydajności ma wyświetlacz OLED 144 Hz, do 12 GB pamięci RAM i 512 GB pamięci wbudowanej, 50-megapikselowy aparat z funkcją nagrywania wideo 8K, głośniki stereo i baterię 4800 mAh z szybkim ładowaniem 68 W.

Na rynek ma trafić także jego druga wersja, różniąca się tym, że w ekranie nie będzie żadnej dziury. Kamera do selfie ma zostać ukryta pod wyświetlaczem.

Także zeszłoroczne modele – edge 20 i 20 pro o których pisał Krzysztof Rojek były udane, choć można było mieć niewielkie zastrzeżenia do jakości zdjęć i ceny. Widać jednak, że firma stara się dość mocno wyjść poza swoją „strefę komfortu” czyli dobrze działające, tanie urządzenia i zagospodarować część rynku zwolnioną przez Huawei.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu