Netflix

Oglądanie Netfliksa wkrótce znów będzie przyjemnością. Jakość obrazu wróci do normy

Konrad Kozłowski
Oglądanie Netfliksa wkrótce znów będzie przyjemnością. Jakość obrazu wróci do normy
10

Netflix zaczyna przywracać standardową jakość (bitrate) materiałów wideo w swojej usłudze po tym, jak w marcu obniżono ją z powodu pandemii i wzrostu zainteresowania użytkowników platformami VOD.

Netflix obniżył bitrate z powodu pandemii COVID-19

W ostatnim tygodniu marca Netflix oficjalnie obniżył bitrate (ilość przesyłanych danych) w swojej usłudze, choć zrobił to znacznie wcześniej, co nie umknęło mojej uwadze, dlatego powstał tekst o gorszej jakości obrazu na Netflix. Choć nikt z firmy nie używa zwrotu jakość, tylko bitrate, to w takich okolicznościach trudno go unikać, ponieważ jeśli jedna ze składowych (bitrate, rozdzielczość itp.) jakości materiału jest zaniżana, to traci na tym całość. Hipotetycznie brak wsparcia dla HDR też uznalibyśmy za spadek jakości treści wideo, więc nawet przy zachowaniu rozdzielczości 4K Ultra HD i HD, niższy bitrate będzie oznaczać spadek jakości obrazu.

Czytaj też: Ponad 60 filmów zniknie z Netfliksa w maju – pełna lista. Co warto obejrzeć?

Pierwotnie plan zakładał obniżenie bitratu na okres 30 dni, ale obserwując aktualne możliwości Netfliksa na telewizorach, ewidentnie widać, że nadal mamy do czynienia z tą sytuacją. Jak donosi Forbes, w przypadku materiałów 4K bitrate zredukowano o połowę (z 15,3 Mb/s do 7,6 Mb/s), co w niektórych przypadkach nie było aż tak widoczne. Najbardziej zauważalne spadki były jednak w przypadku produkcji w (Full) HD. Tam mowa nawet o takich wartościach jak przedział 0,6 Mb/s - 1,2 Mb/s lub 0,3 Mb/s (przeglądarka) - 1,47 Mb/s (50 calowy telewizor Samsunga). W konsekwencji na większych ekranach produkcje w HD nie wyglądają zbyt imponująco, mówiąc delikatnie, ale na całe szczęście wszystko będzie powoli wracać do normy.

Wyższa jakość (bitrate) wraca na Netfliksa

Jak na razie mamy potwierdzony tylko jeden region, w którym Netflix najwyraźniej zaczął przywracać użytkownikom wyższy bitrate - według Forbesa dzieje się to już w Niemczech. Jest to jednak w tej chwili odosobniony przypadek, ponieważ w żadnym innym kraju, także w Polsce, widzowie nie zauważyli poprawy. Zapytaliśmy więc u źródła, po czym dostaliśmy odpowiedź z biura prasowego Netflix:

"W miarę poprawy warunków w sieci zaczniemy znosić wprowadzone w marcu limity bit rate w poszczególnych krajach. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy powiększyliśmy czterokrotnie standardową przepustowość, aby sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu i pomóc w utrzymaniu jakości naszych usług dla użytkowników".

Zobacz też: To może być najlepszy polski serial na Netflix. Zobaczcie pierwszy zwiastun W głębi lasu

Netflix nie przyznaje więc, w których krajach i w jakim terminie zostanie przywrócony wyższy bitrate - będzie to działo się w zależności od lokalnej sytuacji. Dodatkowo dowiedzieliśmy się jednak, że wraz obniżką jakości, Netflix czterokrotnie zwiększył przepustowość łącza pomiędzy jego serwerami a dostawcami Internetu (ISP), by odpowiedzieć na rosnące zainteresowanie usługą.

Dlaczego to takie ważne?

Wiem, że osoby oglądające seriale i filmy na Netflix na smartfonach, tabletach i laptopach będą nadal zadawać pytania o jakim spadku jakości w ogóle mówimy? Sprawdziłem to na własnych oczach i rzeczywiście na mniejszych ekranach (do 20 cali) trzeba się naprawdę przyjrzeć, by dostrzec jak solidna była momentami redukcja bitratu.

W przypadku telewizorów, które posiadają ekrany o przekątnej 40, 55 czy 65 cali, treści Full HD nie wypełniają swoją rozdzielczością całego wyświetlacza, więc niezwykle istotne jest, jak wiele treści zawiera przesyłany sygnał. Jeśli jest go niewiele, widzimy spore piksele, bo brakuje informacji, które wypełnią przestrzeń - w taki sposób najprościej mogę wytłumaczyć, dlaczego obniżenie bitratu w przypadku większych ekranów było takie bolesne dla niektórych widzów. A wśród abonentów Netfliksa nie brakuje osób, którym na jakości obrazu i dźwięku zależy.

Polecamy: Najlepsze polskie seriale na Netflix. Nie jest ich wiele, ale warto je zobaczyć

Bo choć użytkownicy muszą pogodzić się z niższymi wartościami przy streamingu względem nośników fizycznych, to coraz lepsze metody kompresji pozwalają mimo wszystko przesyłać do naszych domów naprawdę dobrą (wystarczającą w większości sytuacji) jakość obrazu i dźwięku, które zobaczymy i usłyszmy na kinach domowych.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu