Gry

The Last of Us Multiplayer z problemami? Twórcy gry zwalniają pracowników

Kacper Cembrowski
The Last of Us Multiplayer z problemami? Twórcy gry zwalniają pracowników
Reklama

The Last of Us Multiplayer, cały czas powstający projekt Naughty Dog, mógł napotkać ppo drodze nieco problemów. Deweloper planuje zwolnienia.

Miał być dodatek w Part II, będzie osobny projekt — ale kiedy?

Gracze przy premierze The Last of Us Part I byli oburzeni, że nie znalazł się tam tryb multiplayer — ten w końcu był obecny w „oryginalnej wersji” pierwszej części przygód Ellie i Joela. To jednak wcale nie było aż takie zdziwienie, bowiem rozgrywka online nie była obecna już w The Last of Us Part II. Najpierw utrzymywana była narracja, że ta pojawi się w przyszłej aktualizacji, a potem Naughty Dog ogłosiło, że potrzebuje nieco więcej czasu w celu dopracowania produktu i multiplayer ma pojawić się jako osobny, niezależny projekt. Po tej deklaracji znowu nastała głucha cisza, aż wreszcie Neil Druckmann zabrał głos w tej sprawie podczas Summer Game Fest 2022:

Reklama

To, co zaczęło się jako tryb wieloosobowy The Last of Us, ewoluowało. Ze względu na ambicje zespołu naprawdę chcieliśmy zrobić coś więcej niż to, co kiedykolwiek robiliśmy w Naughty Dog. Czuliśmy, że sposobem na sprawiedliwość jest uczynienie z niego samodzielnego tytułu. Pracowali nad tym przez ostatnie dwa lata, a ambicja wzrosła. Ta gra jest wielka. Jest tak duża, jak każda z naszych gier dla jednego gracza, a pod pewnymi względami jeszcze większa. Ma historię. Sposób, w jaki opowiadamy tę historię, jest wyjątkowy. Ma zupełnie nową obsadę postaci. Odbywa się w innej części Stanów Zjednoczonych. Na jej czele stoją weterani Uncharted i The Last of Us. W przyszłym roku zobaczycie o wiele więcej tej gry.

Powód do radości czy obaw? To zależy

Wtedy większość fanów serii była naprawdę podekscytowana. Z jednej strony projekt zapowiada się świetnie, Druckmann — postać kluczowa w Naughty Dog i w Sony, bliska sercom graczy — sprawnie podgrzewa atmosferę, a dodatkowo jeszcze tłumaczy to brak obecności multiplayera w „dwójce” i remake’u „jedynki”. Optymizm nieco opadł w momencie, kiedy na stronie deweloperów pojawiła się oferta pracy, która potwierdza mnóstwo spekulacji, tym samym po części zmywając poczucie ambitnego projektu. The Last of Us Multiplayer będzie bowiem grą free to play, która ma być jedną z dziesięciu gier-usług planowanych przez Sony.

Źródło: PlayStation

Multiplayer, free to play, gra-usługa — wiemy, jak to się kończy, prawda? Battle passy, masa monetyzacji i zwyczajnie kura znosząca złote jaja, która nie ma nic wspólnego z oryginalną historią. Z jednej strony jest to trochę zabicie wyjątkowości tego IP, z drugiej całkowicie zrozumiałe zarabianie na niezwykle udanym projekcie. W temacie jednak cały czas jest dość cicho; i wychodzi na to, że projekt mógł po drodze napotkać nieco problemów.

Naughty Dog planuje zwolnienia. The Last of Us Multiplayer w opałach?

Teraz Kotaku donosi, że Naughty Dog jest kolejną firmą w branży gier wideo, która planuje zwolnienia. Te mają dotyczyć pracowników z różnych sektorów — dotyczących produkcji, kontroli jakości czy nawet pracowników z działu Art — i mają dotknąć minimum 25 osób. Mają to być jednak wyłącznie pracownicy zewnętrzni, którym Naughty Dog rzekomo nie zamierza zapewnić żadnej odprawy; a do tego źródło podaje, że wszyscy zabiegają o to, aby informacja ta była możliwie jak najbardziej cicha, bez nagłaśniania całej sytuacji. Umowy z pracownikami mają zostać rozwiązane a końcem tego miesiąca.

Źródła donoszą również, że sytuacja ta może mieć wiele wspólnego właśnie z The Last of Us Multiplayer. Projekt rzekomo nie rozwija się tak, jak można było tego oczekiwać — zespół pracujący nad projektem już wcześniej miał zostać znacznie zmniejszony ze względu na negatywny feedback ze strony ludzi pracujących w Bungie, firmie odpowiedzialnej między innymi za Destiny.

Wygląda na to, że zwolnienia, które do niedawna dotykały branżę technologiczną, teraz dotykają gry wideo — Naughty Dog dołącza w zwolnieniach do takich firm jak Epic Games, SEGA czy (jeszcze nieoficjalnie) Team17.

Źródło: Kotaku

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama