Felietony

Naprawdę polski smartfon - jak nie teraz to kiedy? Lepszego momentu nie będzie

Krzysztof Rojek
Naprawdę polski smartfon - jak nie teraz to kiedy? Lepszego momentu nie będzie
35

Trzeba to przyznać jasno - w kwestii produkcji elektroniki konsumenckiej, nasz kraj jest daleko w tyle za innymi. Jeżeli ktoś ma ochotę to zmienić - teraz jest na to czas.

Jako, że mamy za sobą patriotyczny weekend majowy, naszło mnie na rozmyślania o tym, jako to jest z tą polską branżą elektroniki konsumenckiej. Jeszcze zanim wybuchła ogólnoświatowa pandemia, to przechodząc się alejkami w dowolnym sklepie z elektroniką mogliśmy wziąć do ręki telefon chiński, koreański, japoński, amerykański i... to by było na tyle. No, jeszcze jest HTC, które ma siedzibę na Tajwanie, ale nie będę się w to zagłębiał, ponieważ ten post nie ma dotyczyć sytuacji geopolitycznej Państwa Środka, a czegoś zgoła innego.

Gdzie się podziały tamte smartfony

Wracając do dni, w których kiedy telefon upadł na podłogę to pękała podłoga, mogliśmy dzwonić do naszych znajomych z komórek francuskiego Alcatela i Sagema, niemieckiego Siemensa, fińskiej Nokii czy holenderskiego Phillipsa. Dziś z nich wszystkich na rynku pozostał... nikt. Jeszcze nie tak dawno na placu boju mieliśmy Alcatela, jednak ten trafił pod skrzydła Nokii i dziś jest tylko marką w portfolio TCL, a sama Nokia to jak wiadomo HMD Global. Stawia to Europę w naprawdę nieciekawej sytuacji, jeżeli chodzi o produkcję tak ważnego dziś urządzenia, jakim jest smartfon. Nie ma się co dziwić, że państwa takie jak Chiny się bogacą, skoro bez walki oddajemy im swój potencjalny udział w tak dużym torcie.

"Hola hola!" - ktoś zakrzyknie - "przecież mamy naszych polskich producentów" - i tu przykłady: MyPhone, Kruger&Matz czy Hammer. Z tym, że dla mnie nie do końca wpadają oni dla mnie w kategorie "producentów" głównie dlatego, że ich "produkcja" w dużej mierze opiera się na doklejaniu swojego logo do istniejących już smartfonów zaprojektowanych i wyprodukowanych przez kogoś innego. Świetny model biznesowy - to prawda - jednak nie jest to to, o co mi dzisiaj chodzi.

Polski smartfon, czyli co?

Żeby móc w ogóle uznać smartfon za polski, muszą być według mnie spełnione 3 podstawowe kryteria. Po pierwsze - firma, która go wyprodukuje, musi mieć większość polskich udziałów. Tutaj odpadają więc takie przedsiębiorstwa jak Wiko, który choć dumnie nazywa się francuskim producentem, jest niczym innym jak fasadą dla chińskiego Tinno Mobile. Druga rzecz - telefony przez niego sprzedawane muszą być unikatowe. Jeżeli więc dojdzie do sytuacji, jak z Kruger&Matz, gdzie jego Live 3 gdzie indziej sprzedawany był jako UMI eMax Mini, to przedsiębiorstwo automatycznie traci status twórcy, a zyskuje - importera. Finalnie - proces projektowy musi być przeprowadzany w Polsce - żadnego kupowania projektów u naszych kolegów z kraju kwitnącej wiśni czy jedzenia nietoperzy.

Zobaczcie, że nie wymagam, by telefony powstawały w Polsce. Jestem jak najbardziej za tym, że jeżeli dzięki temu mają być bardziej konkurencyjne, to zjeżdżały z taśm montażowych Foxconna jak iPhony, telefony Motoroli czy jakikolwiek inny smartfon. To samo podzespoły - procesor od Mediateka, moduł aparatu od Sony, ekran od Samsunga bądź LG - wszystkie chwyty dozwolone. To, co leżałoby na barkach Polaków, to poskładanie tego w logiczną całość, zaprojektowanie płyty głównej i oczywiście - designu urządzenia. Nie chce mi się wierzyć, że w 40 milionowym narodzie nie mamy specjalistów, którzy mieliby takie umiejętności.

Polski smartfon - dlaczego akurat teraz?

Mogłoby się wydawać, że nie ma gorszego czasu na wprowadzanie nowych smartfonów na rynek. Mamy koronawirusa, a ze wszystkich stron słychać głosy o "nasyceniu rynku" i tym, że ludzie już nie kupują telefonów tak często, przez wydłużenie cyklu życia urządzenia. Moje kontrargumenty na to są następujące: zanim "polski smartfon" w ogóle trafiłby do sprzedaży, to koronawirus będzie już wspomnieniem, a firmy takie jak Samsung śmieją się w twarz ludziom mówiącym o wydłużeniu cyklu życia, przenosząc telefony takie jak A40 do sekcji "aktualizacje kwartalne" zanim jeszcze ich następcy w ogóle pojawili się na rynku. Co do nasycenia - przypominam, że producent taki jak Realme dał radę w 2 lata sprzedać tyle smartfonów, że stał się 7 największą marką świata pod tym względem. O jakim nasyceniu my tu mówimy?

Moim zdaniem nie ma lepszego momentu na debiut polskiego urządzenia z kilku względów. Po pierwsze - największa konkurencja chwieje się w posadach. Huawei został wyłączony z gry, Xiaomi - skompromitowane przez wpadkę z wykradaniem danych użytkowników. Sprawa Huaweia i Xiaomi mocno podważa zaufanie także do innych chińskich producentów i tego, jak dbają oni o naszą prywatność. Ludzie powoli zaczynają też zauważać, że dla chińskich smartfonów jest bardzo niewielka alternatywa. Jeżeli producentowi udałoby się to dobrze rozegrać, mógłby zrobić z tego solidny argument sprzedażowy. Jeżeli Xiaomi otrzymałoby bana od Trumpa, byłoby to jeszcze łatwiejsze.

Po drugie - dziś jak nigdy wcześniej polska marka wyróżniałaby się spośród innych. W erze brandów i subbrandów, które ze względu na swoje chińskie pochodzenie ( Vivo, Huawei, Redmi, Realme, Oppo, Nubia) zlewają się przeciętnemu kupującemu w jedną, bezkształtną masę, naprawdę polski smartfon ze zrobionym z głową i budżetem marketingiem bardzo łatwo by się wyróżniał. Nie mówiąc już o tym, że, przynajmniej na samym początku, otrzymałby od mediów technologicznych duży kredyt zaufania.

Finalnie - koronawirus mógłby nawet pomóc w sprzedaży. Pamiętajmy, że jako Polacy przejawiamy silny patriotyzm zakupowy (szczególnie ci, którzy myślą, że Biedronka jest polska siecią) więc jestem przekonany, że do wielu przemówiłby argument o wspieraniu polskiej gospodarki w trudnych czasach jej odbudowy. Dodatkowo mieliby oni miłe bonusy w postaci np. wieloletniego wsparcia czy realizowanej na miejscu gwarancji.

Nie ma tak łatwo

Oczywiście, nie znaczy to, że takiego projektu nie można koncertowo położyć. Argument "kupujcie bo polskie" nie zadziała, jeżeli samo urządzenie będzie słabo wykonanym i nieprzemyślanym elektrośmieciem, celującym tylko w najniższą półkę, bądź w dwie ulubione "nisze" czyli telefony dla seniorów i pancerniaki. To samo tyczy się argumentu bezpieczeństwa i prywatności - nie może to być jedyna zaleta takiego telefonu, ponieważ gdyby była to najważniejsza dla konsumentów wartość, to DuckDuckGo już dawno przegoniłoby Google, a Xiaomi nigdy nie postawiłoby stopy poza Chinami. Tak długo jednak, jak będzie to solidny sprzęt, to magia polskości sprawi, że recenzenci będą przymykać oczy na to, że nie jest wyceniony jak Realme, nie ma szybkości działania OnePlusa czy że nie robi zdjęć jak Pixele.

Oczywiście wiem, że zrobienie własnej marki smartfonów nie jest tak proste, jak to tu opisuje. Ba, gdyby tak było, to już dawno sam bym to zrobił. Wierzę jednak, że są w tym kraju zdolni inżynierowie oraz biznesmeni, którzy byliby w stanie taki projekt zrealizować od początku do końca. Ja myślę, że to możliwe.

A wy?

Aktualizacja 1:

Po opublikowaniu tego materiału napisał do mnie przedstawiciel marki MyPhone. Jako, że ze wszystkich wymienionych w tekście polskich fmarek to właśnie MyPhone ma w mojej ocenie szanse stać się takim polskim producentem, o którym piszę w tekście, postanowiłem zamieścić poniżej punkt widzenia firmy:

Nie ukrywamy tego, że produkty fizycznie są wytwarzane w Chinach. Jednak mamy bardzo duży udział przy projektowaniu każdego produktu, jego specyfikacji, wyglądu aż po same opakowania i materiały dodatkowe. W przypadku telefonów myPhone i HAMMER – również udało nam się poszczególne modele projektować w 100% w kraju. Tak było w przypadku chociażby klasyków: myPhone ONE czy HAMMER Patriot. Za koncepcję i projekt tego drugiego odpowiada nawet agencja z Poznania. Więcej o tym tutaj: https://www.myphone.pl/z-hammerem-w-cztery-oczy-katarzyna-sliwa/

Innym, unikalnym projektem jest smartfon HAMMER Explorer. To pierwszy smartfon naszej firmy mPTech, którego design oraz specyfikacja zostały zaprojektowane w Polsce przez międzynarodowy zespół. Prace trwały niemal rok. W wyniku prac doczekaliśmy się też wielu ciekawych oryginalnych rozwiązań.
Więcej o tym tu: https://www.myphone.pl/jak-produkuje-sie-smartfony-hammer-explorer/

Choć firma przyznaje, że nie dotyczy to kompleksowo wszystkich telefonów z jej oferty, to zdradziła, że stara się, by było takich modeli jak najwięcej - za to bardzo duży plus.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu