Felietony

Jeżeli Samsung dopnie współpracę z AMD, to faktycznie odjedzie konkurencji. Jeżeli...

Krzysztof Rojek
Jeżeli Samsung dopnie współpracę z AMD, to faktycznie odjedzie konkurencji. Jeżeli...
12

Niedawno świat obiegła informacja o tym, że kolejna generacja procesorów Exynos od Samsunga nie będzie wyposażona w układ graficzny ARM Mali, ale w moduł od AMD. Czy to może się udać?

Seria SoC Exynos póki co nie cieszy się zbyt dobrą opinią wśród konsumentów na całym świecie. Procesory, według fanów marki są wolniejsze, mocniej się nagrzewają oraz szybciej drenują baterię. Dlatego też złożyli petycję, by producent w telefonach na rynki inne niż amerykański i koreański również umieszczał Snapdragony. Samsung odpowiedział na nią, twierdząc, że według niego Exynosy są tak samo wydajne i problemu nie ma. Jednocześnie w sekrecie przed światem pracował nad tym, by ulepszyć swoje SoC i zwrócił się z prośbą o pomoc do nieoczywistego partnera - firmy AMD. Tak narodził się koncept zwany przez obserwatorów rynku Exynosem 1000.

Póki co nie mamy wiele informacji na temat nowego czipu, ale to co mamy, robi wrażenie. Jeżeli wierzyć przeciekowi na forum marki, najnowszy procesor Samsunga uzyskał dużą przewagę nad stosowanym w nowych Snapdragonach modułem Adreno 650. W benchmarku GFXBench miał on zdobyć  181.8 fps w teście  Manhattan 3.1 (wynik Adreno to 123 fps) 138.25 fps w Aztec Normal (Adreno - 53,5 fps)  i 58 fps w Aztec High (20 fps). Jeżeli to prawda, to mówimy tu o wzroście wydajności od 50 do nawet 200 proc.

Grafika mobilna to dla AMD nie pierwszyzna

Jeśli chodzi o producentów takich jak AMD i ich przygody z sektorem mobilnym, to wiele osób pamięta, jak spektakularną porażką była próba stworzenia przez Intel procesora mobilnego. Siedem lat temu mogliśmy podziwiać jak Intel Atom  Z2580 działa (a raczej - nie działa) w ZTE Grand X2 In. Więcej o tym napisałem w tekście poświęconym temu producentowi. Jestem jednak zdania, że znacznie mniej osób kojarzy fakt, iż AMD już wcześniej miało mocny związek z sektorem mobilnym. Od momentu zakupu ATI w 2006 r. licencjonowali oni Qualcommowi swoje rozwiązania technologiczne, które wykorzystywał on do tworzenia Snapdragonów. Jako, że w tamtym czasie AMD miało spore problemy, jeżeli chodzi o rywalizację z Intelem na polu komputerów stacjonarnych i nie planowało w najbliższym czasie wchodzić mocniej na rynek mobilny, firma zdecydowała się na sprzedaż nierentownej części przedsiębiorstwa. Tak oto dział mobilny AMD trafił w 2009 r. za 65 milionów dolarów właśnie do Qualcomma.

Nie mam więc większych obaw odnośnie tego, czy AMD poradzi sobie z wyprodukowaniem takiego czipu, chociaż nietrudno zgadnąć, że zapewne pierwsza generacja będzie cierpiała na różnorodne "choroby wieku dziecięcego". Moja niepewność dotyczy czego innego.

Moje obawa odnośnie nowych SoC jest jedna - chłodzenie

Za każdym razem, kiedy pojawiają się informacje o tym, jak wydajna jest nowa jednostka, przypominam, że konstrukcja współczesnych telefonów sprawia, że pod mocniejszym obciążeniem niezwykle łatwo wpadają w throttling. Dotyczy się to wszystkich, nie tylko urządzeń z Exynosem. Pomyślcie jednak co będzie, jeżeli z generacji na generację zwiększymy moc obliczeniową 3-krotnie bez fundamentalnej zmiany procesu chłodzenia. Wyjdzie nam telefon co prawda potężny, który w benchmarkach rozstawi konkurencje po kątach, jednak w codziennym użytkowaniu konsument nie będzie miał dostępu do takiej mocy, pomimo, że za nią zapłacił. No, chyba, że telefonu używał będzie tylko w lodówce.

Pomijając złośliwości - życzę AMD udanego powrotu na rynek mobilny. Więcej producentów to większa konkurencja. A to z kolei nam, kupującym, może wyjść tylko na zdrowie.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu