Tematyka karteli narkotykowych jest dosyć często poruszana w filmach i serialach w ostatnim czasie. Ale tym razem zamiast opowiadać o dilerach, Netflix pokaże jak baronów narkotykowych... okraść.
Napakowany gwiazdami film Potrójna granica w marcu na Netflix i w kinach [zwiastun]
Narcos, El Chapo, Ozark, Breaking Bad to pierwsze tytuły, które od razu przychodzą do głowy, gdy wspomnimy o serialach traktujących na różne sposoby o narkotykowych dilerach, baronach i kartelach. Trzy pierwsze z nich to produkcje Netfliksa, a serwis postanowił przygotować produkcję z takim wątkiem w tle. Bo w centrum wydarzeń znajdzie się pięciu byłych agentów specjalnych, którzy wyruszą do Ameryki Południowej dokonać śmiałego napadu.
Potrójna granica - zwiastun filmu Netflix
W rolach głównych występują Ben Affleck, Oscar Isaac, Charlie Hunnam, Garrett Hedlund i Pedro Pascal - to oni wcielają się w bohaterów, którzy pomimo wielu zasług dla swojego kraju, nie otrzymali sowitego wynagrodzenia finansowego, które zapewniłoby na przykład ich dzieciom miejsce w college'u. By to zmienić wyruszą na misję, w trakcie której nie będą mogli spodziewać się wsparcia ani jakiejkolwiek ochrony ze strony państwa. Na miejscu nie wszystko (oczywiście) pójdzie zgodnie z planem i będą zmuszeni do dosłownej walki o przetrwanie w drodze powrotnej do domu przez potrójną granicę. Za film odpowiada Oscar J.C. Chandor, który był producentem Roku przemocy oraz scenarzystą filmu Chciwość - tym razem jest też reżyserem. Netflix wspomina także o udziale w projekcie Oscara Marka Boala, który jest współscenarzystą, a w swoim dorobku ma takie tytuły jak Wróg numer jeden i W pułapce wojny.
Na koniec zamieszczonego powyżej tytułu możecie przeczytać, że premiera odbędzie się"tylko na Netflix w marcu", ale opis filmu na YouTube sugeruje także, że odbędą się pokazy "w wybranych kinach", czyli podobnie jak miało to miejsce w przypadku 22 lipca. Rozbieżność w komunikatach może być niedopatrzeniem albo błędem, więc musimy zaczekać na wyjaśnienie tej sytuacji. Nie miałbym jednak nic przeciwko seansowi w kinie, bo choć "Potrójna granica" nie musi okazać się hitem, to ewidentnie nadaje się do obejrzenia na dużym ekranie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu