Toyota Corolla od kilku lat utrzymuje się na czele listy najpopularniejszych, nowych samochodów sprzedawanych w Polsce. Zawdzięcza to między innymi swoim doskonałym napędom hybrydowym. Niestety najmocniejsza wersja na 2025 rok będzie miała mniejszą moc, podobno w imię niższych norm emisji spalin. Tylko według katalogu to nie ma sensu.
Najpopularniejsze auto w Polsce ofiarą norm emisji spalin? Coś tu nie gra

Od początku 2025 roku w życie weszła dyrektywa CAFE - Clean Air for Europe, wprowadzająca nowe, ostrzejsze normy emisji spalin dla samochodów osobowych i dostawczych. Limit emisji CO2 dla pojazdów osobowych wynosi od 1 stycznia tylko 93,6g CO2/km, podczas gdy w zeszłym roku było to jeszcze 118 g CO2/km. W związku z tym przewidywaliśmy wzrost cen samochodów, bo za każdy gram emisji powyżej limitu, UE chce naliczać 95 euro dodatkowej opłaty. Tylko obecnie opłaty tej nie da się policzyć, bo każda marka będzie miała swój oddzielny wskaźnik i nie wiadomo jeszcze jakiej będzie dokładnie wielkości. Niektórzy producenci nie chcą jednak czekać i zmieniają nieco swoją ofertę, co widać na przykładzie najpopularniejszego w Polsce modelu Toyoty.
Najmocniejsza Corolla traci 18 KM
Toyota Corolla w wersji hatchback i kombi sprzedawana jest tylko z napędem hybrydowym. Do wyboru mamy dwie jednostki 5. generacji. Ta o pojemności 1.8 litra generuje 140 KM i w jej przypadku nic się nie zmieniło. Spadek mocy zaliczyła natomiast jednostka z silnikiem o pojemności 2 litrów. Zamiast 196 KM jakie miała do tej pory, modele na 2025 rok oferować będą już tylko 178 KM. Wszystko za sprawą słabszej konfiguracji motoru spalinowego, którego moc spadła ze 152 do 133 KM. Zmiana nie jest duża ale dosyć zaskakująca, tym bardziej jeśli przyjrzymy jej się z bliska.
Toyota motywuje zmianę mocy nowymi normami emisji spalin. Tylko patrząc na dane katalogowe coś mi się tutaj nie zgadza. Emisja "starej", mocniejszej jednostki została określona na 100-105 g/km, podczas gdy nowa, ta słabsza, ma 107-108 g/km, czyli o kilka gram więcej. Na obrazku powyżej widzicie akurat dane dla nadwozia typu kombi, ale dla hatchbacka jest podobnie, starsza jednostka miała mniejszą emisję CO2, niż nowa. Żeby było jeszcze śmieszniej, to w zasadzie zmniejszenie mocy nie ma wpływu na dynamikę pojazdu. W obu wersjach przyśpieszenie do 100 km/h trwa 7,7 sekundy. Tutaj pewnie główna zasługa należy się elektrycznemu silnikowi, który w obu przypadkach pozostał taki sam i oferuje 113 KM. Jaki cel ma zatem zmiana mocy? Tego spróbujemy się dowiedzieć od polskiego importera.
Słabsza, ale za to wyraźnie droższa
Przy okazji nie sposób też nie zwrócić uwagi na znaczny wzrost ceny nowego modelu. Przykładowo samochód z zeszłego roku z nadwoziem kombi i ze specyfikacją GR Sport można kupić w promocji za 155 000 złotych. Regularna cena tego modelu to 165 400 złotych, wiec obniżka jest całkiem znaczna. Jeśli chcecie natomiast zamówić model 2025 to cena promocyjna dla tej samej specyfikacji i wyposażenia wynosi już 168 900 złotych, a cena regularna to 171 400 złotych. Podobnie jest w przypadku najtańszej wersji Comfort z silnikiem 1.8 litra, którą można jeszcze kupić za 122 000 złotych, podczas gdy model na 2025 rok kosztuje już minimum 130 000 złotych. Nic dziwnego, że chińskie samochody biją rekordy popularności.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu