Felietony

Najgroźniejszy rywal Xiaomi w Europie. Czy potrzebujemy kolejnych tanich smartfonów?

Albert Lewandowski
Najgroźniejszy rywal Xiaomi w Europie. Czy potrzebujemy kolejnych tanich smartfonów?
Reklama

Realme to marka, należąca do koncernu BBK Electronics, w ramach którego tworzone są również smartfony Oppo, Vivo i OnePlus. Szykuje się mocna alternatywa dla Redmi i Honora.

Realme wkracza do Europy

Nie da się ukryć, że za Realme stoi ogromna siła. Patrząc na to, co obecnie robią Oppo, Vivo oraz OnePlus, trudno być zaskoczonym, że kolejna marka z tego samego koncernu bardzo dynamicznie się rozwija i ma apetyt na więcej. Wystarczy tylko spojrzeć na statystyki sprzedaży z Indii, gdzie firma od budżetowych urządzeń walczy jak równy z równym z Xiaomi i jeszcze jest w stanie wygrać w tym pojedynku. Niewątpliwie to groźny gracz. Jednocześnie widać, że istnieje plan i nie mamy tu do czynienia z bohaterem jednego sezonu, jak miało to miejsce w przypadku LeEco / LeTV.

Reklama

Sporo ciekawych informacji udzielił CEO Realme, Madhav Sheth. Potwierdził on pojawienie się telefonów Realme w sprzedaży w Europie już w czerwcu, a producent zamierza nawet zaproponować klientom dedykowaną linię akcesoriów.

 

Realme ma skupiać się wciąż na urządzeniach z przedziału cenowego 100 - 300 dolarów. W Polsce może oznaczać to klasę od 400 do 1300 złotych, zatem mówimy tu o naprawdę rozsądnie wycenionych modelach. Niezwykle ważne są również statystyki, dotyczące tego, z jakich urządzeń przesiadają się obecni użytkownicy Realme. Według CEO marki 30% ich użytkowników to byli właściciele Samsungów, z kolei aż 40% wymieniło Xiaomi na ich produkty. Trzeba przyznać, że to robi wrażenie.

Warto w tym wszystkim wspomnieć, że firma dba o aktualizacje i łatki bezpieczeństwa. Wszystkich ich smartfony mają mieć najnowszego Androida 9 Pie do końca czerwca, co nie jest rewelacyjnym wynikiem, ale przynajmniej pojawi się nowe oprogramowanie. Naturalnie z nakładką Color OS.

Tylko najwięksi zostaną w grze

Patrząc na rynek, dosyć łatwo można zauważyć, że w grze liczą się w zasadzie tylko pięć sił. W klasie premium mamy przede wszystkim Apple. Samsung próbuje umiejętnie udzielać się we wszystkich segmentach, ale obecnie ma problem, aby wytrzymać walkę z tańszą konkurencja. Dalej mamy rosnącego w siłę Huawei z Honorem oraz Xiaomi z nowym Redmi i Pocophone. Czołówkę uzupełnia Oppo, Vivo, OnePlus oraz właśnie Realme. Reszta firm w zasadzie się nie liczy.

Przeczytaj również: Budżetowe submarki. Chińczycy wiedzą, jak przekonać nas do siebie.

Interesujące jest to, jak klienci podejdą do kolejnej budżetowej marki. Moim zdaniem mogą zdobyć spory kawałek tortu, skoro celują w oferowanie jak najwięcej za jak najmniej. Jeżeli tylko zadbają o odpowiedni marketing i zwiększenie rozpoznawalności marki, mogą liczyć na ogromny sukces w całej Europie. Najpierw będą musieli zmierzyć się z tym, że dla większości będą tajemniczym no-name z Chin.

Reklama

Uważam, że kolejny gracz na niskiej półce zdecydowanie się przyda. Mam nadzieję, że zmotywuje resztę do tworzenia lepszych budżetowców, które obecnie nie prezentują się tak dobrze, jak powinny. Zresztą wygląda na to, że najlepsze low-endy wciąż powstają u producentów z Państwa Środka.

Przeczytaj również: Jak mało powinien kosztować budżetowy smartfon?

Reklama

źródło: Android Authority, Frandroid

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama