Recenzja

Recenzja Honor 10. Opinia po miesiącu z małym dziełem sztuki

Albert Lewandowski
Recenzja Honor 10. Opinia po miesiącu z małym dziełem sztuki
11

Błyszcząca obudowa, topowa specyfikacja oraz atrakcyjna cena - to pierwsze skojarzenia, jakie mam z Honorem 10. Model, który bazuje na Huaweiu P20, wyróżnia się na tle rywali i podejmuje wyzwanie walki z Xiaomi oraz ich flagowcami. Trzeba przyznać, że potrafi przykuć uwagę. Czy jednak to sprzęt godny polecenia? Jak dużo poprawiono względem poprzednika?

Dane techniczne Honor 10:

  • 5,84-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 19:9 (2280 x 1080 pikseli),
  • Kirin 970 (4 x ARM Cortex A73 2,3 GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,8 GHz) z ARM Mali G72MP12,
  • 4 GB RAM,
  • 128 GB pamięci wbudowanej (wolne ok. 114 GB),
  • Android 8.1 Oreo z EMUI 8.1,
  • GPS, Glonass, Beidou,
  • dual SIM,
  • LTE,
  • Bluetooth 4.2,
  • NFC,
  • złącze USB 2.0 typu C,
  • aparat główny: 24 Mpix , przysłona f/1.8 + 16 Mpix, przysłona f/1.8,
  • kamerka przednia 24 Mpix z f/2.0,
  • bateria 3400 mAh z szybkim ładowaniem,
  • wymiary: 149,6 x 71,2 x 7,7 mm,
  • waga: 158 g.

Cena w oficjalnej polskiej dystrybucji:

Dostępny w trzech kolorach: czarnym, szarym oraz niebieskim.

Sprzęt do testów wypożyczył sklep x-kom. Dzięki! :)

Wideoomówienie Honora 10

Wygląd, wykonanie

Honor 10 należy do urządzeń, które od razu będą się podobać. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że ten model będzie tak dobrze prezentował się na żywo, wyglądając jeszcze lepiej niż poprzednicy i dorównując pod tym względem nawet Huaweiowi P20. Warto tu wspomnieć o niebieskiej wersji kolorystycznej, błyszczącej na różne odcienie i dodającej całości uroku. Moim zdaniem najlepszy dostępny wariant.

Obudowę wykonano ze szkła (z obu stron Gorilla Glass) oraz aluminium. Plecki szybko się palcują, więc będzie trzeba je często przecierać szmatką, natomiast z przodu pojawiła się dodatkowa folia zabezpieczająca i oleofobowa, która nie do końca pasuje w topowym smartfonie. Jakość spasowania stoi na wysokim poziomie, ale akurat to oczywistość w przypadku flagowego telefonu. Szkoda tylko, że produkt nie jest odporny na zanurzenia w wodzie. Obecnie to coraz częściej spotykany dodatek i liczę, że już w kolejnej generacji pojawi się certyfikat IP67 czy IP68. Co więcej, Honor 10 świetnie leży w dłoni i nie czuć w ogóle jego większych rozmiarów. Zaokrąglone boki obudowy ułatwiają dodatkowo chwyt sprzętu jedną ręką, a do tego pojawił się tryb zmniejszający powierzchnię roboczą.

Z racji na 128 GB pamięci wbudowanej nie znajdziemy tu slotu kart microSD. Sam używam kart pamięci, więc brak miejsca na nie uznaję za minus, ale na pewno miejsca na same pliki czy aplikacje szybko nam nie zabraknie. Ponarzekać mogę również na diodę powiadomień. Tu ma ten sam problem, co w Huawei P20, czyli jest po prostu za mało i świeci nieco zbyt słabo, choć to delikatne czepialstwo. W przypadku topowych urządzeń trzeba jednak oczekiwać wszystkiego na najwyższym poziomie. Cieszy obecność diody podczerwonej na górze do sterowania sprzętem RTV (genialna sprawa), złącza słuchawkowego 3,5 mm i portu USB typu C, lecz w wersji tylko 2.0.

Plus za silikonowe etui w pudełku.

Wyświetlacz

Ekran wykonano w technologii IPS TFT LCD. Ma przekątną 5,84 cala, rozdzielczość 2280 x 1080 pikseli oraz proporcje 19:9, czyli obcujemy tu z panelem identycznym, co w Huawei P20. Muszę przyznać, że to znakomita decyzja producenta. Naturalnie u góry mamy wcięcie, aczkolwiek w tym przypadku nie występują już jakiekolwiek problemy ze skalowaniem się aplikacji, które to wcześniej nie zawsze działało perfekcyjnie. Oczywiście w razie czego możemy notcha po prostu wyłączyć w ustawieniach. Wtedy zawsze będzie wyświetlana tam belka ze skrótami i powiadomieniami - rozsądna opcja.

Kolory dla oka są bardzo przyjemne i można tu po delikatnej regulacji osiągnąć naturalne ich odwzorowanie, za co należą się słowa pochwały. Standardowo otrzymujemy trochę cukierkowych barw, które pozostają przyjemne dla oka. Nieco gorzej wypada tu głębia czerni. Trzeba przyznać, że daleka jest od ideału i tu szczególnie widać, że obcujemy z ekranem IPS, a nie OLED. Kąty widzenia stoją natomiast na przyzwoitym poziomie. Odchylenie nie powoduje poważnego spadku kontrastu, choć wówczas czerń staje się nieco szarawa. Na pochwałę zasługuje wystarczająco wysoka jasność maksymalna na poziomie około 500 lumenów oraz niski minimalny poziom podświetlenia, dzięki czemu z Honora 10 można korzystać komfortowo w każdych warunkach. Wisienką na torcie jest znakomita czułość panelu na dotyk.

Wydajność, działanie

Honor 10 korzysta z bardzo popularnego układu Kirin 970. Składa się on z ośmiu rdzeni: 4 x ARM Cortex A73 2,3 GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,8 GHz; oraz grafiki ARM Mali G72MP12, a do kompletu zastosowano tu specjalny NPU dla sztucznej inteligencji. W grach to SoC sprawdza się znakomicie, niestraszne są mu zadania wykorzystujące rozszerzoną rzeczywistość, aczkolwiek bardziej wymagające programy powodują odczuwalne nagrzewanie się obudowy. Koniec końców, to flagowiec o potężnej mocy obliczeniowej, która wystarczy na najbliższe kilka lat. Spowolnienia w grach tu się nigdy nie zdarzają.

Benchmarki:

Antutu: 203272
Geekbench
Single-Core:
Multi-Core:
RenderScript:
CPU Prime Benchmark:
Quadrant:
3D Mark
Sling Shot: 3086
Sling Shot Extreme (OpenGL

W codziennej pracy Kirin 970 i 4 GB RAM oraz pamięć opierająca się o kości UFS 2.1 sprawdza się po prostu fenomenalnie. Honor 10 działa szybko, błyskawicznie przełącza się między aplikacjami, a uruchamianie kolejnych nie sprawia mu większych problemów. Pod tym względem to Usain Bolt wśród tańszych flagowców. Cóż, wydaje mi się nawet, że pracuje nieco szybciej niż Huawei P20 czy Honor View 10, choć to subiektywne wrażenie może wynikać z tego, że po prostu tu dopracowano lepiej oprogramowanie. Sporadycznie jednak zdarzyło się, że sprzęt minimalnie zwolnił. W sumie trudno powiedzieć dlaczego, ale co najważniejsze po ostatniej aktualizacji ten problem zniknął. Dzięki temu Honor 10 to niezawodny kompan.

Na dane mamy w teorii 128 GB pamięci wbudowanej, ale nas to nie interesuje, ponieważ liczy się to, że do wykorzystania zostaje nam 114 GB. To zdecydowanie wystarczająca ilość miejsca dla 99% użytkowników. Reszta będzie narzekać na brak microSD, którego brak trudno tu sensownie usprawiedliwić.

Test pamięci wbudowanej AndroBench:

– sekwencyjny odczyt danych – 811,71 MB/s,
– sekwencyjny zapis danych – 204,73 MB/s,
– losowy odczyt danych – 165,65 MB/s,
– losowy zapis danych – 120,4 MB/s.

Oprogramowanie

Honor 10 pracuje pod kontrolą Androida 8.1 z nakładką EMUI 8.1. Połączenie, które znamy z wielu modeli, jest doskonale znane i na pewno mogę je pochwalić za mnogość opcji, funkcji oraz preinstalowanych aplikacji, dzięki czemu użytkownik otrzymuje na start wszystko, co potrzebne. Nawet urządzenie da się w znacznym stopniu spersonalizować. Sam wygląd to już kwestia subiektywna. Widać zmiany na plus względem starszych wersji, choć do ideału w tej kwestii wciąż nie brakuje. To jednak można w prosty sposób naprawić, decydując się na alternatywny launcher ze Sklepu Play.

Oto wszystkie dostępne tu funkcje:

  • Ochrona wzroku – filtr światła niebieskiego,
  • Styl ekranu głównego – standardowy lub uprszczony,
  • Tryb ekranu – wielkość interfejsu,
  • Rozdzielczość ekranu – HD+ lub Full HD+ albo automatycznie dostosowująca się,
  • Czyszczenie pamięci,
  • Inteligentne obrócenie - ekran obróci się zgodnie z kierunkiem obrócenia twarzy,
  • Obsługa gestami – pisanie literek w celu otwarciu aplikacji lub kliknięcie knykciem po całej szerokości ekranu, żeby włączyć tryb pracy w dwóch oknach,
  • Odblokowywanie za pomocą twarzy,
  • Przestrzeń prywatna,
  • Sejf plików,
  • Blokada aplikacji,
  • Huawei Cloud – darmowa chmura dla urządzeń tej firmy (darmowy limit miejsca: 5 GB),
  • HiTouch - przytrzymanie dwóch palców na wyświetlaczu na interesującym nas obiekcie pozwoli wyszukanie go przy użyciu Amazon Assistant,
  • Odblokowanie za pomocą twarzy - jest i działa przyzwoicie, ale przy dobrym oświetleniu,
  • Obsługa jedną ręką,
  • Sterowanie ruchem – odwróć, aby wyciszyć; podnieś, żeby ściszyć dzwonek; przyłóż do ucha, aby odebrać; zrzut ekranu trzema palcami,
  • Kontrola głosowa – niedostępna w języku polskim,
  • Zaplanowane włączanie i wyłączanie,
  • Przycisk wiszący,
  • Tryb prosty,
  • Wcięcie w ekranie – aktywne lub nie,
  • Pasek nawigacji - sterować możemy z poziomu paska wirtualnego z klawiszami, wielofunkcyjnego klawisza ze skanerem linii papilarnych, jednego przycisku na wyświetlaczu lub za pomocą przycisku wiszącego,
  • Inteligentny pilot - pozwala wykorzystać diodę irda do sterowania sprzętem.

Aplikacje preinstalowane: Quik, Health, Portfel (również do kryptowalut), Phone Clone (do przesyłania danych ze starego telefonu), Translator, Booking.com, eBay, Netflix, Asphalt Nitro, Kingdoms, Dragon Mania, Puzzle Pets, Spider-Man, Assasin's Creed. Na szczęście można je szybko odinstalować.

Nie zabrakło tu również autorskiego sklepu z aplikacjami, Huawei App Gallery.

Skaner linii papilarnych

W tym miejscu Honor 10 ma jedną przewagę nad Huaweiem P20. Otóż został wyposażony w ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, który sprawdza się znakomicie. Firma chwaliła się tym, że rozpozna nawet zmoczony palec i muszę przyznać, że nawet wtedy telefon rozpoznaje właściciela Pod tym względem widać progres. Jeżeli jednak chodzi o samą szybkość czy dokładność, to większych różnic nie dostrzegłem, ponieważ już poprzednicy wypadali tak dobrze, że nie zostawili miejsca na poprawę. Chyba że setne ułamki sekundy robią Wam różnice. Ogółem skaner sprawuje się idealnie i za to duży plus.

Zaplecze telekomunikacyjne

Honor 10 ma wszystko. LTE, dual SIM, dwuzakresowe WiFi, GPS z Glonass i Beidou, NFC oraz Bluetooth, ale tu minus za wersję tylko 4.2 zamiast 5.0. Jakość rozmów stała na wysokim poziomie, nie było jakichkolwiek problemów z zasięgiem, ale sporadycznie prędkość internetu drastycznie spadała, po czym wracała do swojego normalnego poziomu (niezależnie od operatora sieci). Sam głośnik do rozmów mógłby być też nieco głośniejszy. Ogółem jednak sprzęt ten świetnie sprawdza również do dłuższych telefonicznych pogadanek. Jeżeli chodzi o działanie pozostałych modułów, to nie ma z nimi najmniejszych problemów.

Jakość dźwięku

Pojedynczy głośnik multimedialny nie gwarantuje wybitnej jakości dźwięku. Mimo to wypada znakomicie jak na urządzenie z systemem mono - dzwonić może nawet z głośnością prawie 89 dB, natomiast odtwarzać muzykę do około 73. Do tego dochodzi przyzwoita głębia brzmienia. Na słuchawkach z kolei nadrabia braki w jakości, ale jednocześnie ma przeciętną moc na wyjściu, ale w ogólnym rozrachunku to solidna pod względem muzycznym propozycja.

Aparat

Honor 10 został wyposażony w podwójny aparat z tyłu: 16 Mpix z f/1.8 (matryca RGB) i 24 Mpix z f/1.8 (matryca monochromatyczna); ale tu warto zaznaczyć, że zabrakło już optycznej stabilizacji obrazu, podwójne diody doświetlający czy 4-punktowego autofokusa. Na szczęście mamy prawie dwukrotny zoom optyczny. Z przodu natomiast pojawiła się kamerka 24 Mpix.

Sama aplikacja aparatu jest bardzo prosta w obsłudze. Gdyby tego było mało, oferuje naprawdę ogromne możliwości i żeby poznać je wszystkie, potrzebne jest sporo czasu. Do tego mamy funkcję rozpoznawania obiektów dzięki asystentowi od Amazon, tryb AI (sztucznej inteligencji rozpoznającej 22 rodzaje scen), regulowaną przysłonę (a właściwie symulację tego), obiektyw AR z możliwością nakładania różnych masek na fotografowane osoby, panoramę 3D, malowanie światłem, tryb nocny, tryb artystycznych, model 3D czy rozbudowany tryb manualny. Naprawdę jest spośród czego wybierać.

Na pewno lepiej radzi sobie sztuczna inteligencja. Wciąż gustuje w nadmiernym nasyceniu kolorów, jednak teraz te barwy stają się coraz bliższe rzeczywistości. Trzeba dodać, że stopniowo poprawia się jej tempo działania.

Jakość fotografii w dobrych warunkach oświetleniowych stoi na wysokim poziomie, a HDR dodatkowo zwiększa potencjał telefonu, ale akurat dobre wyniki w tej dziedzinie nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem. Dziwne tylko, że przy zwierzętach smartfon stara się włączyć tryb portretowy. Występuje tu także nadmierne wyostrzanie, jednak nie wygląda ono najgorzej i mieści się w granicach normy. Pozytywnie zaskakuje monochromatyczna matryca - wysoka rozdzielczość oznacza tu naprawdę świetną szczegółowość. Muszę przyznać, że tu Honor odrobił pracę domową. Po zmroku Honor 10 dużo traci. Tu widać przewagę na korzyść P20 z optyczną stabilizacją obrazu - testowany sprzęt rejestruje zbyt dużo szumów, brakuje detali, a kolory są wyprane. Tu sytuację ratuje jedynie tryb AI. Próbuje rozjaśnić, dodać życia do fotografii i poprawić kontrast - tu zdaje egzamin bardzo dobrze. Wciąż jednak w nocy Honor 10 nie radzi sobie. Z kolei sam monochromatyczny sensor ma kiepsko działający autofokus po zmroku, ale dzieli tą wadę z P20.

Tryb portretowy sprawuje się świetnie, chyba że ktoś ma naprawdę zakręcone włosy. Wtedy telefon ma problem, aby je wyostrzyć. Przednia kamerka trzyma wysoki poziom, a do tego ma sporo praktycznych trybów, więc do robienia selfie na media społecznościowe ten model nadaje się już w sam raz. Na koniec zostały filmy. Mogą być nagrywane w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę lub w Full HD przy 30 albo 60. Są pełne szczegółów, mają ładne kolory i jedynie narzekałem tu na brak jakiejkolwiek stabilizacji.

Bateria

Pojemność 3400 mAh przekłada się na przyzwoity czas pracy. Ogółem wytrzymuje dokładnie tyle samo, ile Huawei P20, tj. 2,5 - 5 godzin na włączonym ekranie przy LTE i 4 - 6 godzin przy WiFi. Oznacza to dzień użytkowania, chyba że mniej używa się wszystkich funkcji smartfona, wówczas można liczyć nawet na dwa dni pracy. Potem możemy naładować go od 0 do 100% w około 85 minut. Od 0 do 65% potrzebuje z kolei zaledwie 30 minut - wszystko dzięki ładowarce SuperCharge od Huawei (4,5 V, 5 A).

Podsumowanie

Honor 10 to po prostu świetny wybór w swojej kategorii cenowej. Wygląda efektownie, ma pełne wyposażenie, działa błyskawicznie, a do tego dysponuje porządnymi multimediami, skanerem ultradźwiękowym czy naprawdę szybkim ładowaniem. Szkoda tylko, że nie mamy tu wodoszczelności czy slotu kart microSD, jednak do 2000 złotych nie ma na co narzekać. W końcu droższy Huawei P20 też musi mieć jakąś przewagę względem tańszego rodzeństwa. Osobiście mogę ten model zdecydowanie polecić - Xiaomi Mi 8 ma godnego, o ile nie lepszego rywala.

Bezpośredni rywale dla Honora 10:

  • Asus Zenfone 5Z - nowość w sprzedaży, będąca flagowcem z krwi i kości z naciskiem na multimedia,
  • Honor View 10 - tańszy, choć trudno dostępny w Polsce, ale z większym ekranem oraz w pełni aluminiową obudową i większą baterią,
  • Huawei P20 - podstawa do stworzenia Honora 10, która broni się dużo lepszymi zdjęciami nocnymi,
  • Xiaomi Mi 8 - do sprzedaży w Polsce trafi w sierpniu, wyróżnia się naprawdę świetnymi parametrami.

Zalety:

  • świetny ekran,
  • wydajność,
  • wygląd i jakość wykonania,
  • jakość dźwięku,
  • aparat ze sporymi możliwościami,
  • rozbudowane oprogramowanie z najnowszym Androidem,
  • skaner ultradźwiękowy,
  • jakość selfie,
  • szybkie ładowanie,
  • dioda podczerwieni,
  • atrakcyjna cena jak na możliwości.

Wady:

  • brak wodoszczelności,
  • przeciętne zdjęcia nocne,
  • brak optycznej stabilizacji aparatu,
  • brak microSD,
  • USB typu C tylko w wersji 2.0,
  • Bluetooth tylko 4.2, a nie 5.0.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu