Sceny, w których nie słyszymy nic więcej, aniżeli pękający lód potrafią zadziałać silniej na naszą wyobraźnię, niż jakiekolwiek głośne alarmy naukowców.
Na ratunek Arktyce - dlaczego to takie ważne?
Arktyka dla większości osób to świat pokryty śniegiem i lodem, gdzie nie toczy się klasyczne życie. I mamy rację, ale oczywiście częściowo. Bo zamieszkującym te tereny jest bardzo daleko do życia, które my określilibyśmy klasycznym. Arktyka wciąż gości około 100 tysięcy rdzennych mieszkańców tego regionu, którzy coraz bardziej obawiają się o swoją przyszłość. Wraz z topnieniem lodowców okolicą zaczynają interesować się kolejne koncerny, które dostrzegają ogromny potencjał w nowej rzeczywistości. Uzyskają dostęp do złóż ropy i gazu, pojawi się szansa na otwarcie nowych, szybszych szlaków żeglugowych, a także pojawi się okazja do zwiększonego rybołówstwa. To nie koniec tej listy, bo w grę wejdzie też wzmożona turystyka, która w obecnych warunkach jest dość ograniczona.
Tydzień z telewizją przez Internet. Prawie się przekonałem, prawie…
Ale jednocześnie stwarza to ogromne zagrożenie dla zamieszkujących te tereny ludzi, a także - a może przede wszystkim - dla zwierząt, z których część gatunków po prostu wyginie. Przyszłość dotychczasowej równowagi staje pod znakiem zapytania, a my dzięki dokumentowi National Geographic mamy szansę usłyszeć ich historie. Inuci są zmuszeni do łączenia sił i walki o to, co wydarzy się w przyszłości z ich ojczyzną i terenami. Bez zwierząt mieszkańcy Arktyki nie przetrwają, a dotychczasowa równowaga już teraz daje się we znaki.
Producentem dokumentu jest ekolog i badacz National Geographic
Za realizację dokumentu odpowiada reżyser Scott Ressler, zaś producentem został dr Enric Sala, będący jednym z głównych badaczy Nat Geo. Przerwał on pracę na uniwersytecie, by zacząć działalność aktywnego ekologa i włączyć się w ochronę wód. W filmie poznamy punkt widzenia typowych myśliwych z tamtego regionu, ale i młodzieży oraz aktywistów. Z wielu informacji, które podają zupełnie nie zdawałem sobie sprawy i jeśli miałbym użyć w przypadku któregokolwiek z dokumentów zwrotu, że otworzył mi oczy, to bez wahania byłaby to najnowsza produkcja National Geographic.
Jak działa świat gigantycznych pieniędzy? HBO próbuje to dobitnie pokazać
Wszystkiemu temu towarzyszą ujęcia, które potrafią chwycić za serce i to wcale nie jest przesada. Starania zwierząt o przetrwanie w pogarszających się dla nich warunkach i obserwacje, które pokazują nam, jak bardzo zmienia się ich otoczenie, robią spore wrażenie. National Geographic wielokrotnie udowadniało, że zatrudnia osoby znające się na swoim fachu i nie inaczej jest tutaj. Najmniej spektakularne i najcichsze ujęcia mówią najwięcej. Powrócę tu do scen przedstawiających rozpadające się lodowce i skraplający się lód - na efekty tych procesów trzeba zaczekać, ale gdy jest się ich świadkiem, to można zrozumieć, że jest już za późno. Każdy tego rodzaju odgłos można odebrać jako kolejnych ruch wskazówki zegara, która bezlitośnie posuwa się naprzód.
„WandaVision!” – serial Marvela na Disney+ ze zwiastunem i datą premiery
"Na ratunek Akrtyce", czyli Ostatni lód
"Na ratunek Arktyce" (w oryginale brzmiący o wiele lepiej tytuł "The Last Ice") jest częścią większego projektu o nazwie National Geographic Pristine Seas, który działa od 2008 roku. Efekty są zdumiewające - ochroną udało się objąć 5 mln kilometrów kwadratowych wód oceanicznych, ale jasne jest, że to może nie wystarczyć. Celem jest objęcie 30% powierzchni, co pozwoli zachować różnorodność biologiczną, zwiększyć zasoby rybne i ustabilizować klimat. "Na ratunek Arktyce".
Emisja dokumentu Na ratunek Arktyce w niedzielę, 15 listopada o 21:00
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu