Recenzja

Jak działa świat gigantycznych pieniędzy? HBO próbuje to dobitnie pokazać

Konrad Kozłowski
Jak działa świat gigantycznych pieniędzy? HBO próbuje to dobitnie pokazać
8

Znacie serial "Sukcesja"? Jestem przekonany, że jeszcze go nie widzieliście i dlatego HBO nakręciło "Branżę" - jest lżejsza w oglądaniu i może zadziałać jak silny magnes.

"Branża" - nowy serial od HBO i BBC

Dlaczego punktem wyjścia do recenzji serialu "Branża" jest inna produkcja HBO pt. "Sukcesja"? Obydwa seriale skupiają się na nieznanym dużej części społeczeństwa światku ogromnych pieniędzy i jego... zepsuciu. Główni bohaterowie "Sukcesji" są w nim jednak bardziej obeznani, choć i to nie jest w stanie ich ustrzec przed wpadkami. W przypadku "Branży" mamy do czynienia z grupką dwudziestokilkulatków, którzy po ukończeniu lepszej lub gorszej edukacji chcą stać się rekinami w świecie finansów.

Niemiecka Bundesliga tylko na nowej platformie! Ależ robi się tłoczno!

Bank inwestycyjny Pierpoint & Co to tylko z pozorów miejsce, gdzie realizuje się marzenia i zdobywa fortunę. Takie efekty widoczne są tylko z zewnątrz, podczas gdy za ścianami instytucji narkotyki, imprezy do rana i przypadkowy seks są na porządku dziennym. Ale wciągnięci w ten wir wcale nie porzucają ambicji, bo taki styl życia zamyka ich w błędnym kole ciągłych starań i walki, dlatego poranne treningi czy przebieżki, idealne wpasowujące się w obraz takiego karierowicza, to także element ich codzienności. Większość czasu spędzają jednak za biurkami i na korytarzach instytucji, która przez wiele wzbudzających wątpliwości i obawy działań stara się rekrutować najlepszych z najlepszych. Już na samym wstępie każdy ze świeżaków zgromadzonych w jednej sali usłyszał: za pół roku większości z Was tu nie będzie.

Czy "Branża" to serial dla fani "Sukcesji" i "Billions"?

Serial powstał z ręki dwóch debiutantów, Mickey'a Downa i Konrada Kay'a, dlatego można było liczyć na odrobinę powiewu świeżości przecież opowieści w podobnych okolicznościach prezentowano nam na ekranie już bez liku. Rzeczywiście momentami "Branża" potrafi zaskoczyć, ale na przestrzeni udostępnionych mi odcinków jeszcze nie zdołała mnie porwać. Jest kilka wątków, których wyjaśnienie mobilizuje mnie do seansu, ale serial nie oferuje równie dobrego i zasysającego klimatu jak ten w "Sukcesji". W dużej mierze zbudowany on jest bowiem na fantastycznym humorze, a także postaciach, które mają silne osobowości i są niezwykle charakterystyczne.

Nowy serial Marvela na Disney+ ze zwiastunem i datą premiery – oto „WandaVision!”

"Branża" natomiast jest historią opowiadaną z dużą powagą, co miejscami może irytować, bo w parze z tym nie zawsze idą poziom aktorstwa, dialogi czy niektóre z wątków. Sami bohaterowie powstali w efekcie dość schematycznego doboru cech. Żadna z wysuniętych na pierwszy plan postaci mnie prawdziwie nie zaciekawiła, więc śledzę ich losy jako kolektyw, nie za bardzo przejmując się zagrożeniami i problemami kogokolwiek z osobna.

W "Branży" liczą się ludzie, a nie pieniądze

Na pochwałę zasługuje jednak sposób prezentacji wielokulturowego Londynu oraz tempo, z jakim posuwamy się do przodu. Niektóre cięcia urywają wręcz sceny pozostawiając pewne niedopowiedzenia, ale dzięki temu lepiej rozumiemy, co czują oglądani bohaterowie - oni także nie do końca odnajdują się w nowym środowisku. W "Branży" nie ma zbyt wiele żargonu finansistów, więc nie obawiajcie się braku zrozumienia dialogów.

Produkcja drugiego sezonu Wiedźmina na Netflix wstrzymana!

Jeśli coś wymaga wytłumaczenia, to twórcy starają się to zrobić. Podkreślają jednak na każdym kroku, że to nie działania na giełdzie są tutaj najważniejsze, lecz ludzie, którzy za nimi stoją, więc jest to pewne świeże spojrzenie na tę sprawę. Dzięki temu "Branża" różni się od "Billions", gdzie o wiele większy nacisk kładzie się na to, by widzom uzmysłowić jak działają pewne mechanizmy tego sektora.

Na HBO GO obejrzycie już 1. odcinek serialu, a kolejne będą ukazywać się co tydzień.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu