W naszym parlamencie trwają właśnie pracę nad rządowym projektem ustawy o aplikacji mObywatel, znacznie rozszerzającą jej zastosowanie i funkcjonalność. W zasadzie trudno oczekiwać, by projekt nie przeszedł, niemniej nie obyło się bez słów krytyki.
Aplikacja mObywatel to chyba najlepszy projekt naszej e-administracji w całej jej historii. Od 5 lat świetnie się rozwija, dostarczając nam systematycznie nowych funkcji - na dziś ma już 9 mln użytkowników na smartfonach z Androidem i iOS, a wraz z nową ustawą liczba to powinna istotnie się powiększyć.
Głównie dlatego, iż przewiduje ona zrównanie z tradycyjnym plastikowym dowodem osobistym. Co oznacza, że w miejscach gdzie do tej pory musieliśmy się nim legitymować, po wejściu w życie ustawy - wystarczać nam będzie do tego okazanie go w aplikacji mObywatel.
Sprawdzone informacje na temat mObywatela i jego funkcji znajdziecie w naszym poradniku: mObywatel to aplikacja do wirtualnych dokumentów. Co jeszcze potrafi?
To oczywiście nie wszystko, wszystkie nowe funkcje, które wprowadzi ta ustawa wymieniliśmy w tym wpisie - mObywatel niczym dowód osobisty. Zmiany w aplikacji coraz bliżej. Wymienię tu tylko najciekawsze:
- Umożliwienie wykorzystywania aplikacji mObywatel jako czynnika uwierzytelnienia profilu zaufanego.
- Zapewnienie możliwości dokonywania płatności w aplikacji mObywatel w ramach usług świadczonych na rzecz użytkownika aplikacji.
- Zapewnienie możliwości opatrywania dokumentów elektronicznych podpisem zaufanym po uwierzytelnieniu przy użyciu profilu mObywatel
- Umożliwienie dostępu do usług e-Urzędu Skarbowego za pośrednictwem aplikacji mObywatel.
To same funkcje czy udogodnienia, a do tego nie można też zarzucić aplikacji mObywatel braku bezpieczeństwa czy jakichkolwiek naruszeń prywatności - od momentu powstania, czyli od wielu już lat, aplikacja ta nie doświadczyła żadnego ataku, złamania czy wycieku.
Tym bardziej zdziwiła mnie powyższa wypowiedź z mównicy sejmowej i to z ust przedstawiciela partii, która to nie tak dawno naraziła swoich zwolenników na wyciek niezwykle wrażliwych danych (źródło: Niebezpiecznik).
Jeśli rzeczywiście coś byłoby nie tak z aplikacją mObywatel, wspomniany Niebezpiecznik, Zaufana Trzecia Strona czy Informatyk Zakładowy daliby nam już dawno o tym znać znać, podobnie zresztą jak miało to miejsce z inną aplikacją rządową - ProteGO.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu