Felietony

Mieli podbić rynek. Teraz na szybko chcą sprzedać cały biznes

Krzysztof Rojek
Mieli podbić rynek. Teraz na szybko chcą sprzedać cały biznes
3

Firma stojąca za Humane AI Pin idzie na sprzedaż. Dlaczego twórcy chcą pozbyć się marki, która miała być "przyszłością branży"?

Żyjemy w czasach AI. Nawet, jeżeli nie czujemy jej bezpośredniego wpływu na nasze życie, to AI jest wszędzie. Boty operują na giełdzie, wybierają kolejny filmik do oglądania na YouTube. a bardzo prawdopodobne, że czytasz ten artykuł, ponieważ bot AI wybrał Ci go w proponowanych. Nic więc dziwnego, że kiedy AI przeszło do mainstreamu dzięki ChatowiGPT, największe korporacje chcą (albo raczej - muszą) pokazać, że są innowacyjne i mają AI w swoim portfolio.

Tak właśnie powstał Copilot (Microsoft), Gemini (Google) czy Galaxy AI (Samsung). Jednocześnie, szereg mniejszych firm chce przekonać, że to już czas, by dzięki AI postawić świat na głowie i odejść od smartfonów. Próbowało tego najpierw Humane AI Pin, a potem Rabbit R1 - oba z takim samym skutkiem i oba produkty okazały się kompletną klapą i zbiorem obietnic bez pokrycia.

Teraz Humane chce sprzedać swój cały biznes. Kwota powala

Humane to firma, która urosła na fali zainteresowania AI, zbierając w jednej rundzie finansowania aż 100 mln dolarów. Imran Chaudhri, szef startupu, był bardzo otwarty w swojej komunikacji z mediami, a nawet uczestniczył w nagraniach wielu technologicznych YouTuberów. Stąd można było odnieść wrażenie, że jest to przykład przedsiębiorcy, który faktycznie wierzy w swój produkt. Wszystko rozwiało się, kiedy pierwsze egzemplarze trafiły do recenzentów.

Gdyby zły był sam produkt, krytyka nie byłaby tak znacząca, ponieważ każda nowa kategoria ma problemy wieku dziecięcego. W tym wypadku jednak zarzuty nie dotyczyły tylko samego AI Pin, a raczej - tego, że roztaczana przez niego wizja urządzenia opierającego się na AI jest po prostu nierealizowalna i niepotrzebna. A to bardzo źle wróży dla stratupu, który całą swoją przyszłość oparł na AI.

Dlatego też doniesienia Bloomberga o tym, że Humane zatrudniło doradcę finansowego i że szukają nabywcy dla całego startupu nie dziwią aż tak bardzo. W zeszłym roku, przed wypuszczeniem na rynek swojego produktu, firma była wyceniania na 850 mln dolarów, podczas gdy teraz ma szukać kupca, który jest skłonny zapłacić za nią okrągły miliard.

Oczywiście, na taką wycenę nie składa się tylko produkcja i sprzedaż Humane AI Pin, ale też wszystkiego rodzaju własność intelektualna i technologie, które marka posiada, a także - prognozy odnośnie rozwoju, przychodów i przyszłych zysków firmy. Czy więc jest to adekwatna wycena wartości startupu? Cóż, na przestrzeni lat widzieliśmy wiele startupów, które zostały wycenione na ogromne pieniądze, a które rynek brutalnie zweryfikował, więc i w tym wypadku byłbym bardzo ostrożny, jeżeli chodzi o przewidywania.

Pytanie więc, co dalej z biznesem Humane? Tutaj scenariuszy może być kilka. Firma może znaleźć kupca, który zdecyduje się zainwestować w rozwiązanie dodatkowe pieniądze, wierząc, że przypinki AI faktycznie są przyszłością. Może też okazać się, że skutkiem tego przejęcia będzie integracja funkcji, która ma Humane w jakimś innym urządzeniu, jak np. smartfon. Finalnie - firma może zostać kupiona dla samej wartości intelektualnej i posiadanych rozwiązań technologicznych, które mogą być odsprzedawane innym.

Może się też jednak okazać, że po nieudanym starcie wartość spółki zostanie zweryfikowana i nie uda się jej sprzedać za tyle, za ile chciałaby to zrobić para właścicieli. Jeżeli tak się stanie w sytuacji, gdy AI dosłownie wychodzi z lodówki, byłby to bardzo dobitny komentarz na temat tego, jak bardzo twórcy przestrzelili ze swoim pomysłem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu