Twórcy Midjourney nie zwalniają. Za kilka dni zadebiutuje nowa wersja narzędzia, a materiały podglądowe którymi się pochwalili twórcy zwalają z nóg. Zobaczcie sami.
Midjourney v5 tuż za rogiem. Generowanie obrazków wkroczy na wyższy poziom
Narzędzia napędzane przez sztuczną inteligencję szturmem wdarły się do naszego życia stosunkowo niedawno, ale chyba ani trochę nie przesadzę pisząc, że przewróciły je do góry nogami. Pomijając już wszystkie zawirowania prawne i brak jakichkolwiek reguł, który przysparza problemów kolejnym twórcom, branżom i prawodawcom — raczej trudno nie zauważyć tego że generowane w ten sposób materiały zalewają obecnie internet. Co więcej: są one moralnie dość... dyskusyjne, bowiem wiadomo że sztuczna inteligencja nie "stworzyła" ich samodzielnie, a są one zlepkiem terabajtów innych obrazków, które dzięki zaawansowanym algorytmom przekształciła w zupełnie nowe obrazki. Jak wiemy: Midjourney i spółka potrafią tworzyć zdjęcia z imprez które się nigdy nie odbyły, pozwala zdobyć popularność fotografowi który nie robi zdjęć... a nawet wygrywać konkursy sztuk pięknych. Ich sukcesy rosną z każdym miesiącem — a patrząc na to w jakim szalonym tempie się rozwijają nie mam najmniejszych złudzeń, że w niedalekiej przyszłości będzie ich jeszcze więcej.
Midjourney v5. Sztuczna inteligencja dopiero się rozkręca
Kolejna generacja Midjourney zbliża się wielkimi krokami. Nowości pozwolą użytkownikom generować jeszcze bardziej realistyczne obrazy. Przekłada się to, oczywiście, na potencjalnie jeszcze większe sukcesy — i jeszcze większe osiągnięcia w świecie konkursów... i nie tylko. Fakty są takie, że dla lwiej części użytkowników wygenerowane w ten sposób nie tylko prace graficzne, ale także "zdjęcia" z ludźmi są nie do odróżnienia. Tajemnicą poliszynela jest to, że warto kierować nasz wzrok ku dłoniom, które dotychczas najczęściej zdradzają że coś tu nie gra. W nadchodzącej wersji Midjourney 5 miałoby się to jednak zmienić — i w tym zakresie algorytmy mają radzić sobie lepiej niż dotychczas.
Jeżeli pamiętacie pierwsze wersje narzędzia — i porównacie je z tym, co oferuje obecnie — prawdopodobnie nie umyka wam zasadnicza różnica jakościowa pomiędzy tym co produkt oferował jeszcze kilka miesięcy temu, tym co oferuje teraz, a tym... co zaprezentowano w podglądowych grafikach nadchodzącej, nowej, wersji. Twórcy jednak zaznaczają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i kiedy Midjourney w najnowszej odsłonie zadebiutuje — ma oferować jeszcze lepsze efekty niż to, co pokazano teraz na Twitterze.
Cóż — bez wątpienia wkraczamy w nową erę w świecie grafik. Trudno mi sobie wyobrazić by Midjourney i spółka zastąpiły fotografów produktowych. Jednak na niej świat się nie kończy — i dla wielu branż generowane w ten sposób grafiki będą bardziej przystępne cenowo, a przy okazji będą one w 100% satysfakcjonujące. Oszczędności będą, dylematy etyczne wśród co bardziej świadomych jak to działa - pewnie też. Ale efektu WOW z pewnością też nie zabraknie. Aż strach pomyśleć co narzędzie zaoferuje za kilka lat.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu