Microsoft

Microsoft chodzi z głową w chmurach. I czerpie z tego spore korzyści

Maciej Sikorski
Microsoft chodzi z głową w chmurach. I czerpie z tego spore korzyści
Reklama

Znowu przyszedł czas, gdy wielkie firmy z Doliny Krzemowej mogą chwalić się zarobionymi miliardami dolarów. Dla przeciętnego człowieka nie ma to większego znaczenia, temat interesuje zazwyczaj analityków oraz inwestorów. Nas może o tyle, że pokazuje, jak rozwijają się korporacje, na czym zarabiają i co postrzegają jako swoją przyszłość. Dzisiejszym przykładem Microsoft - raport tego gracza doskonale pokazuje, jakie zmiany zachodzą w Redmond: widać porzucenie walki o mobile i skupienie się na chmurze, koniku obecnego CEO.

Microsoft niedawno zaskoczył świat decyzją o przejęciu LinkedIn za sumę tak dużą, że wielu osobom nic ona nie mówi - to już zakupy teoretyczne. Pojawiły się pytania o to, jak firma rozegra zakup, jak wykorzysta przejmowany serwis, czy będzie to strzał w dziesiątkę, czy kolejne utopione miliardy. Nietrafionych inwestycji w portfolio firmy nie brakuje, za ostatnią dużą porażkę uznaje się wykupienie oddziału mobilnego Nokii - ta transakcja była potem odpisywana w księgach, przez co II kwartał 2015 roku korporacja zakończyła ze sporym minusem. I chyba nie zamierza walczyć o ten biznes...

Reklama

Surface rośnie, smartfony w dół

Przeglądając najświeższy raport kwartalny, można dojść do wniosku, że najgorzej jest właśnie w mobile - sprzedaż spadła tu o kilkadziesiąt procent w porównaniu z analogicznym kwartałem 2015 roku. Zauważalne, ale przy tym mało zaskakujące, bo firma odpuszcza ten rynek już od pewnego czasu, nie wypuszcza nowego sprzętu, nie pakuje kasy w marketing. Trudno stwierdzić, jak się to rozwinie, ale na razie widać, że Satya Nadella trzyma się swoich wytycznych, mobile zeszło na dalszy plan.

Sprzedaż smartfonów ujmowana jest w wynikach działu More Personal Computing. Jego przychód spadł o 4%, na co wpływ miały właśnie komórki (przypominam, że Microsoft pozbywa się tzw. feature phone'ów), wyniósł 8,9 mld dolarów. Microsoft informuje jednak o pozytywnych zdarzeniach na tym polu: liczba użytkowników Xbox Live wzrosła o 33% do poziomu blisko 50 mln, rosną przychody ze sprzedaży Surface, który małymi krokami staje się zauważalną częścią biznesu. Uwagę przyciągają też wyniki Windowsa - przychody z jego sprzedaży wzrosły o ponad 1/4 w porównaniu z analogicznym okresem roku 2015. Co prawda pisałem, że firmie nie uda się zrealizować założeń ogłoszonych w ubiegłym roku, za dwa lata MS nie pochwali się miliardem urządzeń z Windowsem 10, ale system pokazuje, że nie można o nim zapominać.

Microsoft, czyli potężna chmura

W biznesie Personal Computing spadki spowodowane umieraniem biznesu komórkowego, w pozostałych dwóch oddziałach wzrosty: w Productivity and Business Processes o 5% do 7 mld dolarów, w Intelligent Cloud o 7% do 6,7 mld dolarów. Rosną wyniki Office 365, którymi Microsoft chwali się od kilku lat i rosną w sposób zauważalny. Zauważalny to słowo, którego można użyć do opisania wzrostów w biznesie chmurowym firmy - przychody Azure w ciągu roku urosły o ponad 100%. Nadal nie jest to część korporacji, która mogłaby teraz mocno nakręcić wzrost wyników, ale obserwujemy bardzo dynamiczny rozwój, który wcale nie musi zwalniać. Owszem, konkurencja nie śpi, Google czy Amazon też ostrzą sobie zęby na cloud, lecz trzeba mieć na uwadze, że popyt na usługi tego typu ciągle rośnie i to się nie zmieni.

Microsoft będzie kosił w chmurze miliardy dolarów w każdym kwartale, działka, z której wywodzi się Satya Nadella stanie się pewnie perłą w koronie firmy. To będzie inna korporacja, niż ta, którą zarządzał Steve Ballmer, przechodzimy do kolejnego stadium rozwoju. Osoby cieszące się z ewentualnych gorszych wyników sprzedaży Windowsa czy klęski ich smartfonów, zacierające ręce na myśl o tym, że cała firma będzie miała problem, muszą mieć na uwadze, że to Microsoftu nie wykończy, gracz ma już oparcie na kilku solidnych filarach. Jest w lepszej sytuacji niż uzależnione od reklamy Google czy Apple, którego wyniki w dużej mirze opierają się o sprzedaż iPhone'a. A mogłoby się wydawać, że firma jest spóźniona i zostaje z tyłu...

Na koniec napiszę, że Microsoft w poprzednim kwartale uzyskał 22,6 mld dolarów przychodu i blisko 5,5 mld dolarów zysku. Więcej niż oczekiwał rynek, ale też bez większych niespodzianek - to jedna z firm, które przyzwyczaiły nas do takich raportów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama