Dzieje się coś, o czym mówiło się do tej pory po cichu, w sferze domniemań. Microsoft odtrąbił już sukces innej usługi subskrypcyjnej - Office 365. Okazało się to być prawdziwym strzałem w dziesiątkę, najpierw dla klientów biznesowych, a następnie dla zwykłych konsumentów. Gigant chce teraz zrobić to samo z systemem operacyjnym.
Windows przeżyje ogromną rewolucję! Microsoft potwierdza plany abonamentowe na system
Windows As A Service
Czyli wiadomo już, o co chodziło Microsoftowi z systemem jako usługa. Chodziło głównie o model biznesowy, który sprawdził się w przypadku Office 365. Wkrótce w Redmond "nastanie nowe" i ten sam los spotka najistotniejsze oprogramowanie w portfolio giganta. Warto dodać, że również w przypadku chmury Azure model subskrypcyjny okazał się być strzałem w dziesiątkę. Zamiast płacić za usługę raz, na pełny okres, można ją opłacać co miesiąc. W przypadku Windows było to tylko kwestią czasu - "dziesiątka" ma być ostatnią wersją Windows w ogóle i niewykluczone, że wkrótce Microsoft zrezygnuje z oznaczenia "10" i będziemy mieć tylko "Windows".
Windows jako subskrypcja ma kosztować siedem dolarów miesięcznie (w Polsce przełoży się to na około 30-40 złotych) i jak na razie tyczy się to jedynie biznesów. Ci, którzy zaktualizowali swoje komputery do Windows 10 nie muszą się obawiać ukrytych opłat za korzystanie z systemu. Ale, niewykluczone, że kiedyś taki model pojawi się, na wzór usługi Office 365.
Warto przy okazji dodać, że wkrótce skończy się darmowy okres aktualizacji do Windows 10 z Windows 8.1 oraz Windows 7. Po tej dacie, użytkownicy będą zmuszeni zapłacić za aktualizację pełną cenę systemu. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, a zamierzacie - warto zarezerwować swoją aktualizację już teraz, bo zostało naprawdę niewiele czasu.
Oferta abonamentów na Windows w przyszłości może wyglądać jeszcze lepiej. Nie zdziwię się, jeżeli Microsoft zaoferuje atrakcyjne programy dla użytkowników domowych, gdzie za niewielką cenę otrzymają oni Windows + Office 365 do użytku domowego w ramach jednej, niewielkiej ceny - coś a'la Spotify lub abonament telefoniczny z gwarancją aktualizacji przez cały okres trwania subskrypcji. Pytanie tylko, czy cały czas topniejący rynek pecetów Microsoftowi w tym nie przeszkodzi, ale wygląda na to, że i w takiej sytuacji gigant sobie poradzi, obsługując biznesy, które są potężnym dostarczycielem dolarów do Redmond.
A zatem - w Microsofcie rośnie nowe. Subskrypcje udały się już w wielu dziedzinach internetowego marketingu, a Redmond dokonuje kolejnego skoku w przyszłość, jak najbardziej słusznego. Pytanie tylko, jak to będzie rzutować na wyniki finansowe firmy - Nadella zapewne by chciał, żeby było jak najlepiej. Choć - problemem Microsoftu pieniądze nie są. Gorzej jest z snuciem pięknych planów, a następnie koncertowym ich psuciem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu