Microsoft nie ma dużego serwisu społecznościowego? Już ma – firma przeznaczyła 26,2 mld dolarów na dokonanie przejęcia LinkedIn. Gigant z Redmond płaci 196 dol. za pojedynczą akcję serwisu. Transakcja miałaby zostać sfinalizowana jeszcze w tym roku. Co to oznacza?
Z punktu widzenia użytkowników nic się nie zmienia, bo serwis ma w dalszym ciągu działać tak samo. Na stanowisku jego CEO pozostanie również Jeff Weiner. Nie powinniśmy zatem się martwić o losy LinkedIn. Nie jest to mała aplikacja mobilna, którą można zamknąć tylko po to, by wykorzystać kupioną technologię w swoich produktach.
Dotąd firma z Redmond bez sukcesów rozwijała swoje projekty społecznościowe. Jakby się zastanowić jedynym obecnie, który posiadają jest Xbox Live adresowany do graczy, a także Yammer – typowo biznesowy serwis o bardzo specyficznej strukturze i funkcjonalności, który również został wykupiony – w 2012 roku za kwotę 1,2 mld dol.. Teraz ich portfolio rozszerza LinkedIn – ukierunkowana na profesjonalistów oraz zaprojektowana pod kątem wymiany doświadczeń czy poszukiwania pracy. W pierwszym kwartale br. LinkedIn miał 433 mln użytkowników. Liczba ta regularnie rośnie. Warto spojrzeć, jak zareagowała giełda na informację o przejęciu:
LinkedIn shares up 48% in pre-market trading $LNKD pic.twitter.com/QMk97YNoN5
— Jon Erlichman (@JonErlichman) June 13, 2016
Jest to pierwsze tak duże przejęcie, odkąd Satya Nadella zasiadł na fotelu CEO firmy z Redmond. Póki co nie ujawniono konkretnych planów związanych z serwisem.
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- Czy też macie wrażenie, że Kickstarter i Indiegogo stały się... nudne
- Under Armour z nowymi ultralekkimi butami do biegania, które połączą się z aplikacją MapMy Run
- Dlaczego uważam, że tryb ciemny powinien być wszędzie?
- Reklamy na YouTube vs. segmenty sponsorowane - zwycięzca może być tylko jeden
- E-mail jest z nami już prawie pół wieku. I nie chce umrzeć