Świat

Microsoft „leci” w kosmos ze SpaceX. Co dalej? Logo Windowsa na księżycu?

Dawid Pacholczyk
Microsoft „leci” w kosmos ze SpaceX. Co dalej? Logo Windowsa na księżycu?
Reklama

Kosmos to nie tylko ostatnia granica. Już nie. To teraz coś więcej. Kiedyś zagadnienie, miejsce związane wyłącznie ze światami wojny, nauki i kinematografii. Jednak te czasy są za nami. Teraz kosmos to również biznes i pole, na którym potyczki prowadzą korporacje.

Oczywistym przykładem jest SpaceX, o którym wspominam już w tytule. Elon Musk i jego firma robi wokół siebie sporo szumu i zamieszania. Na szczęście nie mówimy jedynie o marketingu, a faktycznym działaniu. SpaceX udowodniło wielu, że da się zrobić coś, co jeszcze kilka lat temu uznawane było za niemożliwe.

Reklama

Do dzisiaj pamiętam fragment biografii Muska, w którym przytoczono wypowiedź jednego z naukowców NASA, który twierdził, że niemożliwe jest ponowne użycie rakiety, ponieważ przeciążenia przy starcie i lądowaniu byłyby tak duże, że żaden materiał nie wytrzyma tego drugi raz. Cieszę się, że się pomylił.

Partnerstwo Microsoftu i SpaceX

Skoro biznes tak mocno wkroczył do kosmicznego wyścigu, nikogo nie powinno dziwić, że tworzą się i będą tworzyć kolejne partnerstwa między największymi korporacjami z branży technologicznej.

Po pierwsze, to świetna reklama i doskonały marketing. Kosmos nadal może być sexy i ciekawy. Po drugie, każdy chce wyciąć kawałek tortu dla siebie i ustawić się w dobrej pozycji na przyszłość. Mówimy w końcu o ogromnych inwestycjach na początku tej drogi, wielkim ryzyku w trakcie  i szansie na ogromne zyski na końcu.

Ogłoszenie Microsoftu

Microsoft ogłosił niedawno dwie rzeczy. Po pierwsze, że uruchamia specjalną usługę związaną z dostarczeniem chmury obliczeniowej dedykowanej dla przemysłu kosmicznego. Druga sprawa to właśnie wspomniane partnerstwo. Celem współpracy giganta z Redmond i SpaceX będzie dostarczenie szerokopasowej możliwości komunikacji, która charakteryzowałaby się dużą szybkością i niskimi opóźnieniami. Wszystko to dostępne w najodleglejszych zakątkach ziemi dzięki satelitom. Brzmi nieźle, szczególnie w czasie, w którym ciągle rozmawiamy o pandemii koronawirusa.

Zastanawiam się jeszcze czy i kiedy Azure Space — bo tak nazywa się jednostka biznesowa związana z chmurą dla przemysłu kosmicznego — zmieni coś w tym, kto zajmuje się tymi zagadnieniami. Zgodnie z oświadczeniem Microsoftu, chcą za pomocą swojego produktu  umożliwić mniejszym firmom i organizacjom (prywatnym, jak i rządowym) dostęp do wyspecjalizowanej infrastruktury bez potrzeby ponoszenia kosztów związanych ze zbudowaniem własnej. Brzmi to jak hasło startupu z dowolnej branży. Jednak tutaj mówimy o biznesie kosmicznym, czyli czymś, czym nie zajmuje się pierwsza z brzegu firma.

Co dostarczy Azure Space?

No dobra, ale co to znaczy, że Microsoft będzie wspierać przemysł kosmiczny? Nowa usługa obsłuży obszary takie jak:

  • symulacje misji kosmicznych
  • analiza dużych zbiorów danych z satelity
  • napędzanie innowacji zarówno na Ziemi, jak i na orbicie

Szczególnie to ostatnie brzmi bardzo ambitnie! Microsoft uruchamia również produkt o nazwie Azure Orbital Emulator, który zadaniem jest przygotowanie przez firmy symulacji dużych konstelacji satelitów przed wystrzeleniem jakiegokolwiek w kosmos.

Reklama

Co Wy na to? Zobaczymy niedługo logo Windowsa na księżycu? :)

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama