Od dawna mówi się, że Microsoft chce otworzyć swój własny sklep z grami i aplikacjami mobilnymi, z którego skorzystają posiadacze smartfonów i tabletów z Androidem i iOS. Jednak polityka Apple sprawia, że jego uruchomienie stale jest odkładane w czasie. Dlaczego?

Wygrana Epic Games z Apple w sprawie ograniczenia konkurencyjności i opłat za zakupy w aplikacji z pominięciem systemów Apple to wielki sukces twórców Fortnite’a, który otwiera furtkę dla innych firm chcących zaoszczędzić na prowizjach płaconych od każdej sprzedaży realizowanej w grze lub aplikacji na iPhonie. Skorzystało już Spotify, które może informować o cenach abonamentów i kupienia ich poza aplikacją. Skorzystać też może Microsoft, który od dawna przygotowuje się na premierę swojego własnego sklepu z grami i apkami mobilnymi.
Już rok temu szefowa działu Xbox, Sarah Bond, informowała o tym, że taki sklep pojawi się wkrótce na Androidzie i iOS i pozwoli na instalowanie gier i aplikacji z pominięciem systemów Apple. To było w lipcu ubiegłego roku, jednak przez ostatnie miesiące nie słyszeliśmy praktycznie nic w tym temacie. Do teraz.
Microsoft boi się Apple? Nowy sklep czeka na uruchomienie
Microsoft obawia się, że jeśli już teraz uruchomi swój sklep z grami/aplikacjami mobilnymi na urządzeniach z iOS i Apple uda się wstrzymać wykonanie postępowania amerykańskiego sądu, firma będzie zmuszona do jego zawieszenia, co równoznaczne będzie ze stratą znacznych pieniędzy, które poszły nie tylko na wdrożenie wszystkich systemów, ale taż utrzymanie całej infrastruktury. Dlatego też musimy uzbroić się w cierpliwość i zobaczyć, co przyniesie przyszłość. Z drugiej jednak strony, jeśli Apple polegnie w starciu z Epic Games, nie oznacza to wcale, że i my otrzymamy dostęp do sklepu. Powrót Fortnite do App Store w Stanach Zjednoczonych nie sprawił, że gra wróciła do sklepu w krajach europejskich. Tu wciąż musimy skorzystać z zewnętrznego sklepu Epic Games Store, w którym znajdziemy Fortnite i inne gry mobilne.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu