Od prawie tygodnia używam mniejszego z duetu najnowszych smartfonów Googla. Mam też Pixela 4 i 4 XL sprzed 3 lat. Większych różnic na korzyść nowszego modelu nie widzę.
Jeśli ktoś jest zainteresowany smartfonami, na pewno przeczytał już tonę artykułów i obejrzał mnóstwo filmów, w których okrzyknięto Pixele 7 najlepszymi urządzeniami tego roku. Jedni wolą model większy, ze względu na większe fotograficzne możliwości. Dla innych wygrywa podstawowa 7-ka – ze względu na rozmiar. A w opinii dużej liczby osób konkurencja, jak to się teraz mówi, została „zaorana”. Tymczasem ja zastanawiam się, czy na pewno mówimy o tych samych urządzeniach. Bo jak dla mnie 7-ka jest doskonałym przykładem na to, że w tym biznesie od kilku lat nic się nie dzieje.
Niby bez zarzutu, ale…
Specyfikację Pixela 7 i większego Pixela 7 Pro znajdziecie w tym wpisie. Tutaj są pierwsze wrażenia Kamila Pieczonki, który po tygodniu używania 7-ki wcale nie był do niej przekonany. I ze mną jest podobnie. Generalnie uważam, że to dobry smartfon. Działa świetnie, robi doskonałe zdjęcia, ma najnowszego Androida i nie najgorszą baterię. Która, jak obiecuje producent, może być lepsza, gdy telefon się „ułoży” i nauczy moich zwyczajów. Na razie starcza mi spokojnie od rana do wieczora.
Problem w tym, że w zasadzie to samo mogę napisać o modelach 4 XL albo 4 które zostały wypuszczone na rynek w 2019 r. Działają świetnie, robią doskonałe zdjęcia, mają najnowszego Androida. A XL ma też nie najgorszą baterię.
Ekran z dziurą
W dodatku, choć oczywiście jest to kwestia indywidualnych upodobań, oba podobają mi się od 7-ki o wiele bardziej. Wolę matowe białe szkło, od błyszczącego wykonania. Pomarańczowe przyciski na czarnej ramie, od złotego wykończenia w mojej wersji kolorystycznej (Lemongrass). Która i tak podoba mi się najbardziej z trzech dostępnych na rynku, dlatego na nią właśnie polowałem. Albo prawie nie wystający z obudowy kwadrat z obiektywami zamiast wielkiego pasa na całą szerokość telefonu.
Wolę również czółko z 4 i 4 XL, gdzie ukryto czujniki do rozpoznawania twarzy wraz z kamerką selfie od dziury w 7-ce. Ekran bez żadnej „skazy” wciąż jest dla mnie ideałem, dla którego mogę poświęcić np. symetrię całego urządzenia.
Idąc dalej – doceniam, że w serii 7 wróciło odblokowanie twarzą, którego zabrakło w serii 6. Właśnie brak tego elementu powstrzymywał mnie od kupna Pixela w zeszłym roku. Byłem wręcz „rozpieszczony” tym systemem w 4-kach. Zwłaszcza, że rozpoznawanie nie jest oparte na zwykłym skanie z przedniej kamerki, więc jest bezpieczne i działa w ciemnościach. Do tego, wbrew temu co można znaleźć w internecie, ja nigdy nie narzekałem na jego działanie – zawsze było szybkie i bezbłędne. A czytnik linii papilarnych w 6-kach był ponoć do niczego.
W tym roku odblokowanie telefonu twarzą wróciło. Nie jest tak dobre jak w 4-kach, w ciemności nie będzie działać, ale przynajmniej jest. W połączeniu z szybkim czytnikiem linii papilarnych daje mi to komfort, na który nie narzekam. Jednak ekranu bez dziury mi żal.
Rozmiar nieco za duży
Zdecydowanie chciałbym również, żeby 7-ka była nieco mniejsza. Przekątna ekranu jest identyczna jak w 4 XL (6.3 cala), przez czółko starszy model jest minimalnie większy. Szkoda że Google nie zaryzykował i nie zrobił czegoś na wzór kompaktowej 4-ki. Może nie tak małej, ale np. w wymiarach zbliżonych do Samsunga Galaxy S22 czyli 6.1 cala. Ale trudno, widziały gały co brały.
Do działania zastrzeżeń nie mam. Jest szybko, płynnie i na najwyższym poziomie. Jest też czasem nieco ciepło – ja zetknąłem się z tym przy dłuższym oglądaniu transmisji sportowej z aplikacji. Ale też nie było to nic nieprzyjemnego, a procenty baterii nie leciały jakoś szybciej niż normalnie. Więc nie narzekam, Google Tensor G2 jak dla mnie jest OK.
A w zdjęciach postępu nie widać
Natomiast największe rozczarowanie spotkało mnie w zdjęciach. Czyli tam, gdzie spodziewałem się po tym telefonie najwięcej. Czego konkretnie? Postępu względem czwórek. Tymczasem im więcej zdjęć robię, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że go nie ma, bądź jest minimalny. Oczywiście Pixel 7 ma szeroki kąt, którego zabrakło w Pixelach 4. Za to one mają 2x zoom optyczny, w 7-ce powiększenie jest cyfrowe. Z pewnością większość użytkowników wybierze szeroki kąt zamiast nieco lepszej jakości zbliżenia. Matryca w 7-ce jest większa (50 MP vs 12.2 MP), ale ma nieco ciemniejszą przysłonę (1.9 vs 1.7). Natomiast jakość zdjęć jest… w zasadzie identyczna. Choć bardziej podoba mi się rozmycie tła w starszych modelach, które jest nieco mocniejsze. A właśnie opcja zdjęć portretowych była tym, co przyciągnęło mnie do Pixeli. Dopiero potem doceniłem naturalność i wierne odwzorowanie kolorów. Tymczasem teraz są one moim zdaniem nieco mocniej „podciągane”. Nie tak jak w Samsungach, ale widać różnicę względem 4-ek.
I żebyśmy się dobrze zrozumieli. Absolutnie nie narzekam na jakość zdjęć w modelu 7. Po prostu spodziewałem się różnicy w stosunku do telefonu, który wypuszczono 3 lata temu. I jakoś specjalnie jej nie widzę.
Producenci doszli do ściany
Tu dochodzimy chyba do sedna sprawy. Po prostu pod względem ogólnie pojętej jakości – zdjęć, wydajności itp. doszliśmy już do ściany. I to nie teraz, ale dwa, trzy lata temu. Teraz mamy do czynienia z kosmetyką, albo z odgrzewanymi kotletami – jak kto woli. Można przeskakiwać pomiędzy poszczególnymi producentami, bo każdy w czymś jest lepszy a w czymś gorszy. Ale generalnie obracamy się cały czas w tym samym kręgu.
Czy więc jest się w Pixelach czym zachwycać, czy są one mocno przereklamowane? To zależy. Jeśli przesiadamy się na nie z jakiegoś urządzenia o słabszej specyfikacji czy wyposażonego w skomplikowaną nakładkę – z pewnością urzeknie nas prostota systemu i działanie. Spodobają się nam również naturalne a nie podkręcone i przetworzone zdjęcia – ich prawdziwe kolory i szczegóły. Tak, w takim przypadku zachwyt nad telefonem jest dla mnie zrozumiały.
Ale jeśli mamy już któryś ze starszych modeli? Obawiam się, że zachwytu nie będzie. Raczej rozczarowanie, że zmian jest tak mało.
Wsparcie powinno być dłuższe
Dla mnie jedynym argumentem który tłumaczy zakup nowego modelu jest wsparcie producenta. 4 i 4 XL właśnie dostały ostatniego Androida, 14-ki już nie doczekają. Szkoda, bo sprzętowo nie widzę przeciwwskazań. Google powinien moim zdaniem najdłużej aktualizować swoje telefony. Dla przypomnienia – iPhony dostają 5 kolejnych wersji iOS. A Samsungi – 4. 3 lata aktualizacji w przypadku firmy która jest twórcą całego systemu to moim zdaniem za mało.
Dlatego jeszcze raz. Pixel 7 to bardzo dobry smartfon. Dla wielu świeżych użytkowników może być nawet najlepszy na rynku i ja się takim opiniom nie dziwię. Ale dla kogoś, kto z Pixeli korzysta od lat, 7-ka nie będzie żadną rewolucją. A może być nawet lekkim rozczarowaniem. Tak jak jest w moim przypadku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu