Felietony

Zamieniłem MacBooka z M1 Pro na M3 Pro. Nie żałuję i nie polecam

Kamil Świtalski
Zamieniłem MacBooka z M1 Pro na M3 Pro. Nie żałuję i nie polecam

Przesiadłem się z podstawowego MacBooka M1 Pro na jego najnowszą wersję - M3 Pro. Po kilku miesiącach mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nie żałuję decyzji o przeskoku. Ale też nie ukrywam, że nie jest to przesiadka warta dopłacania kilku tysięcy złotych - i jeżeli ma was tyle wynieść: stanowczo odradzam.

O tym jak bardzo polubiłem się z 14-calowym MacBookiem Pro pisałem najpierw kilka tygodni po zakupie modelu MacBook Pro z układem M1 Pro. Wróciłem też do tematu kilkanaście miesięcy później — i moja opinia się nie zmieniła. Los chciał, że komputer trafił w inne ręce, a ja kupiłem komputer, którego wielu by prawdopodobnie nie odróżniło, gdyby nie kolor obudowy. Po latach szarości Space Grey - wybrałem sprzęt ze srebrnym wykończeniem.

MacBook Pro M3 Pro / fot. Kamil Świtalski

To komputer z którego korzystam dzień w dzień od marca. Można powiedzieć, że poznaliśmy się już na wylot i po tym czasie chyba mogę napisać wprost: to przesiadka, którą polecam wyłącznie, jeśli (podobnie jak mnie) — wyniesie was grosze. Bo tak naprawdę gdyby nie to, że do nowego o dwa lata komputera dopłaciłem śmiesznie mało - prawdopodobnie byłbym rozczarowany. Bo zmiany owszem, dostrzegam i doceniam, ale nie są one dla mnie na tyle istotne, bym zapłacił za nie więcej niż 500 złotych.

MacBook Pro M3 Pro / fot. Kamil Świtalski

Przesiadka z M1 Pro na M3 Pro: co się u mnie zmieniło?

Przy okazji moich wpisów o komputerach regularnie wspominam z tego, do czego je wykorzystuję. Teraz może okazjonalnie korzystam więcej z prostego montażu wideo - ale nie jest to nic jakoś specjalnie wymagającego. M3 Pro - nawet w podstawowej wersji (11‑rdzeniowe CPU, 14‑rdzeniowe GPU, 18 GB zunifikowanej pamięci RAM) jest dla mnie w pełni satysfakcjonujący. To coś, czego nie mogłem powiedzieć o 15-calowym MacBooku Air z M2 z którego korzystałem przez miesiąc. O ile w większości zadań nie odczuwałem różnicy - o tyle gdy w grę wchodził eksport zdjęć z Lightrooma czy tamtejsze odszumianie - sprzęt działał irytująco wolno. Wolniej niż M1 Pro. Wolniej, niż bym tego oczekiwał. Dlatego ponownie zdecydowałem się na zakup modelu Pro.

MacBook Pro M3 Pro / fot. Kamil Świtalski

MacBook M3 Pro: po zmianie komputera odczułem jedną zmianę. Było warto

MacBook Air urzekł mnie swoim czasem pracy na baterii. I choć mój poprzedni Pro spokojnie wytrzymywał około 5-6 godzin mojej pracy (z Safari, komunikatorami, Lightroomem, Photoshopem i DaVinci w tle) — to nowy komputer wytrzymuje około 9-10 godzin. Dla mnie: bajka. I nie przesadzę ani trochę mówiąc, że więcej mi nie potrzeba. I jeżeli mam być brutalnie szczery: to tak, według Apple i wszelkiej maści benchmarków - nowy układ jest szybszy. Ale ja nigdy tego nie odczułem. Tym, co faktycznie okazało się dla mnie odmianą, jest czas pracy na jednym ładowaniu.

Kiedy warto przesiąść się na nowszego MacBooka Pro? To trudne pytanie, ale spróbuję na nie odpowiedzieć

Wspominałem już że dla mnie głównym powodem przesiadki na nowszy model była niewielka różnica w cenie - po sprzedaży poprzedniego komputera wyniosło mnie to raptem kilkaset złotych. Po ponad dwóch latach warto było to zrobić chociażby ze względu na totalnie nową baterię i gwarancję, a reszta jest bonusem. Ale jeżeli nie macie takiej możliwości, to szczerze - nie polecam.

Inna rzecz to taka, jeśli w poprzednim modelu brakuje mocy i chcielibyście mocniejszą konfigurację. Ja wziąłem "taką samą" - podstawową z modelem Pro w roli głównej. Co prawda ma ona więcej pamięci RAM (18 GB, a nie 16 GB) — ale jeszcze ani razu tego nie odczułem.

MacBook Pro M3 Pro / fot. Kamil Świtalski

Kolejny aspekt który przychodzi mi do głowy to kwestia wielkości. Macie ochotę zrobić przeskok z 16 cali na 14, albo w drugą stronę? Pewnie nie pożałujecie. Ale jeżeli ma to być sztuka dla sztuki do której przyszłoby Wam dopłacić kilka tysięcy złotych - to raczej gra nie warta świeczki. Jeżeli też chodzić ma wyłącznie o akumulator, lepiej dokupić solidny power bank ;-).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu