Felietony

Na miejscu klientów bym się zdenerwował. Producent ucegla sprawne urządzenie

Krzysztof Rojek
Na miejscu klientów bym się zdenerwował. Producent ucegla sprawne urządzenie
5

Spotify wypuściło na rynek produkt, który okazał się porażką. Teraz się z niego wycofuje, uceglając wszystkie zakupione przez klientów sztuki.

Żyjemy w czasie, gdzie produkty i usługi stają się jednym. Producenci wiedzą, że jeżeli przejdą na subskrypcyjny model opłat, zapewnią sobie stały dopływ gotówki oraz kontrolę nad długością rynkowego życia wszystkiego, co stworzą, mogąc tym samym sterować nie tylko popytem, ale też pośrednio - podażą. Ostatnie działania, jak Microsoft czy Ubisoft zabierający graczom dostęp do gier single player najlepiej to pokazuje.

Gry to natomiast jedno, ale wyłączanie funkcjonalności całych urządzeń, robiąc z nich szkodliwe dla środowiska elektrośmieci, tym bardziej - zaledwie chwilę po wypuszczeniu na rynek - jest antykonsumenckim działaniem jeszcze większego kalibru.

Spotify Car Thing - na miejscu klientów byłbym wściekły

Spotify Car Thing od samego początku było projektem, który miał mało sensu. Urządzenie było po prostu dużym ekranem, który przyczepiało się w samochodzie i podłączało do gniazda zapalniczki. Ekran łączył się z naszym samochodem przez Bluetooth, kabel jack bądź fale FM i pozwalał słuchać muzyki ze Spotify. Potrzebował jednak do tego... smartfona z abonamentem premium, co oznacza, że tak naprawdę nie wnosił nic do możliwości samego telefonu sparowanego z byle jakim samochodowym nadajnikiem FM. Jedyną różnicą było to, że w tym wypadku Spotify zapewniało sterowanie głosowe, jednak przecież to samo mieliśmy w przypadku Asystenta Google czy Siri.

Źródło: Spotify

Jednak Spotify sprzedawało swoje urządzenie i to za niemałą cenę, bo 9o dolarów. Teraz jednak poinformowało wszystkich kupujących, że z dniem 9 grudnia ich sprzęt... po prostu przestanie działać. Spotify rekomenduje przywrócenie na nim ustawień fabrycznych i oddanie go do centrum recyklingu. I ja rozumiem, że urządzenie było eksperymentem, ale nawet biorąc to pod uwagę, fakt, że 3 lata po premierze Spotify niejako "zabiera" urządzenie, za które ktoś zapłacił pełną cenę (bez refundacji) jest po prostu nieakceptowalne.

W tym wypadku firma mogła zrobić przecież tak wiele innych rzeczy. Mogli np. otworzyć oprogramowanie, by wpuścić moderów i społeczność, która na pewno znalazłaby wiele ciekawych zastosowań dla sprzętu, albo w najgorszym razie zostawić wszystko tak jak jest, nawet usuwając zapewne kosztowny w utrzymaniu moduł sterowania głosem. I tak, mam świadomość, że baza klientów jest mała, a urządzenie jest porażką. Ale to nie zmienia faktu, że jeżeli ktoś za coś zapłacił, to żaden producent nie powinien mieć "tak po prostu" prawa zdalnie zabrać mu dostępu do jego własności.

Jakim cudem ktoś ma zaufać i kupić jakikolwiek inny produkt wypuszczony przez taką korporację? Pamiętajcie to, kiedy najdzie was chęć kupić takie urządzenie jak np. Humane AI Pin.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu