LG pochwaliło się wynikami za ostatni kwartał. Pokazuje to różnicę, jaką robi brak smartfonów w ofercie.
To już ponad rok mija od momentu, w którym na scenie smartfonów zabrakło producenta, który w dużym stopniu ukształtował ten rynek. O telefonach tej marki można było powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że brakowało im innowacyjności i nowych pomysłów. Wiele z konceptów wymyślonych przez LG stawało się potem standardem, kopiowanym przez inne firmy, jak chociażby dodatkowy aparat szerokokątny. Nawet u schyłku mieli bardzo ciekawe koncepty, jak LG Wing czy chociażby - rozwijany smartfon. Dlatego też telefony LG na długo pozostaną w mojej pamięci i po cichu liczę, że, podobnie jak Nokię, markę uda się kiedyś przywrócić na rynek. Jednak na chwilę obecną wychodzi na to, że nie ma co płakać za działem mobilnym, ponieważ bardzo mocno ciągnął on całą firmę w dół, co pokazują najnowsze wyniki finansowe.
Bez smartfonów LG radzi sobie o wiele lepiej
Najnowszy raport pokazuje, ile w ostatnim kwartale zarobiła firma. Jest to o tyle ważne, że można to porównać z drugim kwartałem 2021, czyli ostatnim, w którym jeszcze dział mobilny operował. Jak wyglądają dane? Cóż, bez smartfonów (i generowanych przez dział mobilny kosztów) wychodzi na to, że przychody firmy wzrosły aż o... 15 proc., do 14,7 miliarda dolarów. Oczywiście, złożyło się na to kilka elementów. Koniecznie trzeba chociażby odnotować, że ze względu na przetaczające się fale upałów coraz więcej osób decyduje się np. na zakup klimatyzacji, które przecież LG również dostarcza, więc dział ten zanotował w tym kwartale rekordowe zyski. Jednak nie da się nie zauważyć, że brak smartfonów w ofercie bardzo pozytywnie odbił się na wynikach finansowych marki.
Jest to więc klasyczny przykład tego, jak rozsądne gospodarowanie zasobami wygrało z ideałami. Kibicowałem LG, ponieważ uważam, że na rynku potrzebna jest równowaga chociażby w kontekście tego, by nie doszło do sytuacji, gdzie wszystkie oferowane telefony pochodzą od chińskich marek. Dlatego też kibicuję innym firmom, jak Sony czy HTC, choć jest to trudne ze względu na to, w jaki sposób poczynają sobie na rynku. Przyznam się, że byłem mocno zawiedziony tym, że LG zamknęło swój dział mobilny, ale patrząc po wynikach - nie mogę być na nich za to zły. Cieszę się, że firma lepiej sobie radzi i wciąż liczę na to, że wywiąże się ze swojej obietnicy wsparcia wypuszczonych na rynek urządzeń (przypominam, sam kupiłem telefon LG po ogłoszeniu wyjścia z rynku).
Z tego też powodów dla wszystkich, którzy liczyli na powrót marki na rynek smartfonów, mam raczej złą wiadomość. Wątpliwe, by w najbliższym czasie marka jakkolwiek pojawiła się znowu w naszych kieszeniach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu