Smartfony

Każdy każdemu zabójcą flagowców. Co dostaniemy w Redmi K20?

Albert Lewandowski
Każdy każdemu zabójcą flagowców. Co dostaniemy w Redmi K20?
17

Redmi K20 - dokładnie tak będzie nazywać się nowy flagowiec submarki Xiaomi, który zadebiutuje już niedługo. Zapowiada się naprawdę świetna propozycja.

Redmi K20 kontraatakuje

Czytaj również: Redmi K20 i K20 Pro oficjalnie!

Ten rok zapowiada się znakomicie, jeżeli chodzi o rozsądnie wycenione flagowce. Poznaliśmy już oficjalnie OnePlus 7 i 7 Pro, wkrótce czekają nas premiery Asusa Zenfone 6 oraz Honora 20 i 20 Pro, a do tego wkrótce poznamy pierwszego high-enda z logo Redmi. Tym właśnie modelem będzie Redmi K20.

Naturalnie producent postanowił zapowiedzieć jego debiut w internecie. Nie mogło tam zabraknąć odniesienia do OnePlusa i wiadomości o nadejściu Zabójcy flagowców 2.0. Nowy smartfon ma zostać wyposażony w bezramkowy, 6,39-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i nie zabraknie w nim nawet skanera linii papilarnych w samym wyświetlaczu. Warto dodać, że całość będzie chroniona szkłem Gorilla Glass 6.

Sprzęt będzie napędzany układem Snapdragon 855, który zostanie uzupełniony przez co najmniej 6 GB RAM. To nie jest jednak żadne zaskoczenie, ponieważ od początku informowało o tym każde doniesienie. To samo połączenie powinniśmy również zobaczyć w Pocophone F2.

Za odpowiednio dobrą jakość zdjęć odpowiadać będzie następujące trio:

  • 48 Mpix,
  • 8 Mpix, szerokokątny obiektyw,
  • 16 Mpix, teleobiektyw.

Z przodu natomiast ujrzymy kamerkę 20 Mpix. Nie sposób również zapomnieć o baterii 4000 mAh, obsługującej standard szybkiego ładowania 27 W. Oprócz tego urządzenia powinniśmy poznać jeszcze nowe Xiaomi ze Snapdragonem 730 i aparatem 48 Mpix.

Przeczytaj również: Jakie telefony do 2000 złotych?

Moim zdaniem takie Redmi K20 ma ogromne szanse na sukces. Najnowsze MIUI, kompletne wyposażenie z zakresu łączności oraz świetny stosunek ceny do oferowanych możliwości - zobaczymy, czy przypadkiem nie dojdzie do zbyt dużej wewnętrznej walki między tym flagowcem, a Xiaomi Mi 9. Cóż, dla nas klientów to sama korzyść, że do wyboru będzie o jeden więcej porządny topowy smartfon. Szkoda tylko, że na razie data premiery pozostaje owiana tajemnicą.

źródło: Gizmochina

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu