Przeglądarki internetowe

Jaka jest najpopularniejsza przeglądarka? Firefox przestaje się liczyć

Konrad Kozłowski
Jaka jest najpopularniejsza przeglądarka? Firefox przestaje się liczyć
Reklama

Czyżby na rynku przeglądarek szykowały się przetasowania? Trochę tak, trochę nie. Lider pozostaje ten sam, ale mamy dwóch graczy, których losy są coraz ciekawsze.

Król jest teraz tylko jeden

Jeśli sądziliście, że na szczycie rankingu cały czas znajduje się Chrome, to... mieliście oczywiście rację. Przeglądarka od Google, czy tego chcemy czy nie, to obecnie najpopularniejsze rozwiązanie wśród użytkowników. Doceniam ją za wszechstronność, uniwersalność i zaplecze dodatków oraz rozszerzeń. Pod tym względem była do niedawna poza zasięgiem konkurencji, ale oparte na Chromium Opera oraz Edge niemal z dnia na dzień zaczęły oferować te same możliwości.

Reklama

Zobacz też: Microsoft dodaje nowe funkcje do Chrome. Świat staje na głowie

Aktualnie Chrome może pochwalić się zbliżającym się do 70% udziałem w rynku. Dokładnie mówiąc jest to wartość wynosząca 67,3% i to najwyższy wynik w ostatnich miesiącach od października. W 2019 roku w lipcu odnotowano skok do 68,6%, ale niedługo później udziały spadły. Dla wielu osób Chrome jest już domyślną i jedyną przeglądarką, a taki stan będzie utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas.

Microsoft zaczyna walkę o fotel lidera

Największym rywalem wydaje się być teraz propozycja Microsoftu, która podbija serca i komputery użytkowników ze względu na unikalne funkcje, wydajność i kompatybilność z wtyczkami do Chrome. Jeśli weźmiemy pod uwagę także udział Internet Explorera, to Microsoft może pochwalić się obecnie wynikiem 13,8%. Warto pamiętać, że do niedawna Edge był przeglądarką tylko dla Windows 10 i dopiero era Edge-Chromium otworzyła nowe możliwości przed propozycją Microsoftu. To na pewno wpłynie na wyniki, bo zastępowanie poprzedniej wersji Edge zupełnie nową na urządzeniach, gdzie Edge był preinstalowany, na pewno podniesie statystyki dla Microsoftu.


Opera jest dla mnie przeglądarką numer dwa. Miejscem, gdzie nie łączę obydwu środowisk (praca + rozrywka), lecz tworzę zestaw zakładek i innych ustawień z nastawieniem tylko na konsumpcję różnych treści w Sieci i rozmowę przez komunikatory. Korzystam z niej rzadziej, ale regularnie sprawdzam co nowego i podoba mi się to, co dzieje się z Operą od pewnego czasu. Nie wpływa to jednak znacząco na popularność przeglądarki, która obecnie posiada 1,2% udział w rynku. Lepiej wypada Safari od Apple, ale tutaj z pewnością na wynik wpłynęło traktowanie Safari na iPadzie jako desktopową wersję po aktualizacji do iPadOS.

Strata Firefoksa do czołówki

Mizernie radzi sobie natomiast Firefox, który co prawda posiada udział na poziomie 7,6%, ale tak słabego wyniki nie widziano od... września 2005 roku. Wtedy Firefox toczył batalię przede wszystkim z Internet Explorerem, który dominował na rynku ciesząc się blisko 87% udziałem. Poprzedni miesiąc to ósmy z dwunastu ostatnich, w których Firefox zalicza stratę. Przewidywania na ten rok nie są zbyt optymistyczne, bo mówi się, że udział może spaść nie tylko poniżej 7%, ale zejść nawet do około 6%.

Polecamy: Edge stanie się idealną przeglądarką dla waszych nietechnicznych znajomych

Reklama

Nawet po spędzeniu kilku dni z nową wersją Edge (Chromium), nie jestem w stanie tak szybko zaufać innej przeglądarce, bym zaczął korzystać z niej na co dzień na wszystkich urządzeniach. Chrome dość długo pracował na to, co oferuje dzisiaj i wiem, że mogę na nim polegąć niezależnie od tego, czy sięgam po laptopa z Windowsem, Maca, iPhone czy smartfon z Androidem. Niezawodności w synchronizacji najbardziej potrzebnych danych i odpowiedniego poziomu aplikacji na każdą z platform nie jest w stanie mi zapewnić nikt inny.

Źródło: computerworld.com

Reklama

Czytaj też:

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama