Mobile

Nastolatkowie jako telefon chcą iPhone'a, iPhone'a albo... iPhone'a

Krzysztof Rojek
Nastolatkowie jako telefon chcą iPhone'a, iPhone'a albo... iPhone'a

Mówić, że iPhone jest popularny wśród nastolatków w USA, to duże niedpowiedzenie. Praktycznie każdy ma tam sprzęt Apple.

Wykształcenie grupy konsumentów, którzy będą wierni i będą wracać do produktów marki, kiedy tylko nadarzy się okazja wymienić swój sprzęt, to marzenie każdego brandu. Na przestrzeni wielu lat w świecie elektroniki użytkowej udawało się to nielicznym, ponieważ marki przychodziły i odchodziły, a jakość produktów potrafiła zaliczać wzloty i upadki. Przez to, jeżeli chcemy wybrać produkt świadomie, za każdym razem warto rozejrzeć się po rynkowej konkurencji. Oczywiście, są marki, które się temu porównaniu wymykają i które wykształciły sobie grupę wiernych konsumentów, którzy nie rozważają w ogóle istnienia alternatywy. Jedną z największych marek, które to osiągnęły, jest Apple, a wiernymi konsumentami są tu nastolatkowie.

Młodzież w Stanach Zjednoczonych prawie zawsze kupuje Apple

Firma Piper Sandler opublikowała kolejną wersję swojego raportu, w którym pokazuje preferencje zakupowe osób z Gen Z. Specjaliści przebadali ponad 14,5 tysiąca nastolatków ze Stanów Zjednoczonych i pokazali, że w tym wypadku popularność telefonów od Apple w tej grupie wiekowej od lat jest na stabilnej fali wznoszącej. W 2012 roku w tej samej grupie wiekowej telefon od Apple posiadało 40 proc. respondentów, podczas gdy podczas ostatniego badania wyszło, że 87 proc. używa właśnie iPhone'a. Zaokrąglając - 9 na 10 nastolatków w Stanach Zjednoczonych ma urządzenie Apple w kieszeni. Dodatkowo - jeszcze większy odsetek, ponieważ 88 proc., chce mieć iPhone'a jako swój kolejny telefon, co oznacza, że firma, pomimo tak absurdalnie wysokiego wyniku, wciąż nie dotarła jeszcze do nasycenia rynku w tej grupie wiekowej.

Taka, wciąż rosnąca, popularność iPhone’ów wśród młodego pokolenia z pewnością przyczynia się d faktu, że telefony tej marki niedawno potwierdziły swoją kompletną dominację w Stanach, osiągając ponad 50 proc. tamtejszego rynku smartfonów. Oczywiście, można się zastanawiać, czy na tym etapie wciąż powodem jest to, że są to jedne z najlepszych telefonów na rynku, czy też w tym aspekcie o popularności zaczynają współdecydować czynniki społeczne. W końcu, jeżeli wszyscy znajomi mają iPhone’a, to rolę zaczynają grać takie elementy jako chociażby presja rówieśników, która może bardzo mocno decydować o naszych wyborach zakupowych.

Ba, można odnieść wrażenie, że w przypadku chociażby ostatnich starań Google o wprowadzenie przez Apple RCS, na nowo rozbrzmiała dyskusja odnośnie "green bubble vs. blue bubble" rozgorzała na nowo. Bardzo mocno polecam w tym wypadku lektórę postu Patryka, który pokazuje, że ostracyzm społeczny wobec nastolatków nieposiadających iPhone'a w Stanach jest rzeczywistością i, czy tego chcemy czy nie, iPhone jest wyznacznikiem statusu społecznego.

A taka pozycja gwarantuje marce świetną sprzedaż jeszcze przez dłuuuuugie lata.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu