Apple

Apple nie boi się kryzysu gospodarczego. iPhone 14 i tak się sprzeda

Piotr Kurek
Apple nie boi się kryzysu gospodarczego. iPhone 14 i tak się sprzeda
Reklama

Apple ma być pewne swojej sytuacji na rynku i bez obaw o trwający kryzys gospodarczy szykuje się do swojej największej, tegorocznej premiery.

Panujący na świecie kryzys gospodarczy odbija się na producentach elektroniki. Ci nie tylko podnoszą ceny swoich urządzeń, ale zmieniają także przewidywania co do samej ich produkcji, jak i późniejszej sprzedaży. Rynek smartfonów nie ma łatwego czasu, a jak podaje Bloomberg, powołując się na dane dostarczane przez IDC, ma być jeszcze gorzej. Globalne dostawy smartfonów mają spaść o 3,5% w 2022 roku, w obliczu globalnej niepewności gospodarczej i słabnącego popytu.

Reklama
Źródło: Jon Prosser, Ian Zelbo

W sprzeczności z tymi przewidywaniami ma stać Apple. Firma ma być tak pewna swojego sukcesu, że mimo sygnałów o zmniejszonej produkcji, w rzeczywistości popyt na iPhone'a 14 ma nie być zagrożony. W związku z tym utrzymane są przewidywania i zamówienia na  90 mln egzemplarzy smartfona, które z linii produkcyjnych zjadą do końca kwartału. Do końca tego roku z fabryk ma wyjechać 220 milionów iPhone'ów. Jak podają źródła serwisu, to mniej więcej ten sam poziom, co w roku ubiegłym. Te same źródła wskazują, że duży popyt na nowe modele wynika z obecności grupy stałych klientów. Są oni skłonni do wydawania pieniędzy na elektronikę z najwyższej półki - także tej cenowej. iPhone 14, który zostanie zaprezentowany w przyszłym miesiącu, sprzedawany ma być w czterech wersjach. Podstawowy, Max (nazywany również Plus), Pro oraz Pro Max.

Mimo kryzysu gospodarczego Apple jest pewne sukcesu. iPhone 14 będzie hitem?

Im bliżej premiery nowych iPhone'ów, tym więcej informacji pojawia się na temat działań Apple związanych ze sprzedażą nowego modelu. Najważniejszą kwestią i tak jest cena. Nie da się ukryć, że to ona będzie najważniejszym czynnikiem decyzyjnym przed zakupem drogiego, z perspektywy wielu krajów, sprzętu. Ostatnio pojawia się wiele sprzecznych informacji na temat cennika. Najpierw mówiono o podwyżkach rzędu 100 dolarów. Później pojawiły się przecieki, że Apple jednak na zwiększenie cen się nie zdecyduje. Teraz dowiadujemy się, że iPhone 14 Pro zdrożeje. W zamian za to, kupujący dostaną telefon w podstawowej wersji z 256 GB pamięci wewnętrznej, za którą dotychczas trzeba było dopłacić - właśnie te 100 dolarów. Kilka dni temu Kamil pisał, że zdziwiłby się, gdyby iPhone 14 nie był droższy od od poprzednika - dlaczego? Warto przeczytać jego tekst.

Zawsze pozostaje opcja kupienia któregoś z poprzednich lub obecnych modeli iPhone'a. Na rynku wciąż dostępny jest iPhone 13, także w wersji Pro, który nadal jest bardzo dobrym telefonem. Podobnie jak jego poprzednia odsłona. iPhone 12 oraz iPhone SE nadal sprzedawane są w oficjalnych kanałach dystrybucji i reklamowane przez Apple. Oferta ta z pewnością ulegnie zmianie w przyszłym miesiącu, gdy na rynku zadebiutuje 14 w czterech odsłonach.

Warto jednak przeglądać sklepy. iPhone 11, z którego sam korzystam, wciąż jest świetnym telefonem. Mimo swojej premiery w 2019 r., trzy lata później wciąż zdaje egzamin. Jest też wspierany przez Apple aktualizacjami - iOS 16 będzie działał na nim bardzo dobrze. Choć oczywiście będzie trzeba się liczyć z pewnymi ograniczeniami. Niektóre funkcje zarezerowane będą tylko dla nowszych modeli.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama