Apple także dopadł wzrost cen i inflacja. Z tego względu do podstawowego iPhone'a 14 trafią gorsze ekrany.
Smartfony Apple co roku wyznaczają trendy, jeżeli chodzi o najlepsze urządzenia na świecie. Czy się tę markę lubi, czy też nie, nie można odmówić ich produktom jakości i tego, że wiele innych producentów po prostu czeka na to, co wymyśli Apple, by bardziej i mniej udolnie skopiować to do swoich urządzeń. Brak gniazda jack, notch, płaskie ramki korpusu - to wszystko pojawiło się na rynku, ponieważ Apple zapoczątkowało te trendy. Oczywiście, stwierdzenie "najlepszy" w branży smartfonów jest mocno względne, ponieważ jak wiemy, z jednej strony Apple dosyć późno wdraża niektóre nowości, a z drugiej - mocno bazuje na komponentach innych producentów, np. ekranach Samsunga, LG czy BOE. Dlatego też najczęściej na długo przed premierą wiemy, jakie elementy będą składały się na tegorocznego iPhone'a .
Tak jest i w tym przypadku - Apple nie dostanie najlepszych ekranów
Jak wynika z informacji pochodzących z Sammobile, Apple również boryka się ze skutkami inflacji. Nie chcąc podnosić kosztów produkcji telefonu (i zapewne obniżać swojej marży) producent zdecydował się na obniżenie jakości zastosowanych komponentów. Wszystkie warianty iPhone'a 14 dalej będą co prawda korzystać z OLEDów, jednak nie będą to te same warianty wyświetlaczy dla wszystkich modeli. Przede wszystkim różnić się mają klasą materiałów zastosowanych do stworzenia panelu oraz rodzajem jego technologii. Tańsze egzemplarze mają dostać bowiem panele LTPS, podczas gdy LTPO ma być zarezerwowany tylko dla wyższych serii (prawdopodobnie PRO).
Warto tu przypomnieć, że ekrany LTPO zostały współzaprojektowane przez Apple na potrzeby Apple Watcha i ich główną cechą jest możliwość dynamicznej zmiany częstotliwości odświeżania, co jest jedną z głównych cech superflagowców. Chodzi o to, że telefon, bazując na tym jakie treści konsumujemy może sam zdecydować, jak szybko chce odświeżać ekran. W wielu wypadkach pozwala to bardzo mocno oszczędzić baterię (np. 120 Hz nie jest konieczne przy przeglądaniu zdjęć czy czytaniu książek). Dlatego też o ile dalej możemy zakładać, że panele w iPhone'ie 14 będą bardzo dobre pod kątem kolorów, to wątpię, byśmy mogli spodziewać, by do podstawowego iPhone'a trafiło odświeżanie ze zmienną częstotliwości. Oczywiście - mówimy tu o Apple, więc nie zapominajmy, że w ogóle szybkie odświeżanie ekranu byłoby w podstawowym iPhone'ie czymś nowym, jednak patrząc na to, że stałe 120 Hz zjadłoby małe ogniowo telefonu bardzo szybko, to nie sądzę, by Apple zdecydowało się na ten krok.
Niestety, jeżeli więc ktoś liczył na to, że w tym roku Apple w swoim bazowym modelu dogoni światową czołówkę - mam dla niego złe wieści.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu