Seriale

Apple TV+ ma hity? Jak wielkie? Tego nie mówi nawet twórcom

Kamil Świtalski
Apple TV+ ma hity? Jak wielkie? Tego nie mówi nawet twórcom
Reklama

Jeżeli myśleliście że Apple nie dzieli się informacjami na temat tego jak dobrze radzą sobie ich seriale tylko z widzami, to... nic takiego. Sami twórcy nie mają pojęcia do jak szerokiej publiczności trafiają ich kreacje, o czym opowiedział Ben Stiller — twórca "Rozdzielenia".

Apple TV+ to jeden z najbardziej niezwykłych abonamentów VOD jaki istnieje. Z jednej strony treści jest tam niewiele — a te które są, udostępniane są w "starym" stylu - po jednym odcinku w tygodniu. Ludzie stale narzekają, że w tej cenie mogą wykupić dostęp do konkurencji, która jest po prostu bogatsza. Z drugiej jednak - nie znam nikogo, kto by nie chwalił platformy Apple za jakość dostarczanych materiałów. Zarówno jeżeli chodzi o aspekty wizualno-techniczne (wysoka rozdzielczość, wysoki bitrate, solidnie przygotowane aplikacje) jak i poziom samych produkcji. Zaczęli mocno The Morning Show, a później mieli chwile lepsze lub gorsze — ale szczerze? Niezależnie od tego który z seriali włączałem, każdy był co najmniej dobry. Ostatnim hitem z Apple TV+ jest bez wątpienia Severance (Rozdzielenie). Tajemniczy thriller o futurystycznym work-life balance zachwycił widzów swoją aurą, fantastycznymi kreacjami bohaterów, a także nietuzinkowym pomysłem. Jak Konrad wspominał w swoim podsumowaniu:

Reklama

Bardzo intrygujący punkt wyjścia, jakim jest fabułą, okraszono nie tylko świetną obsadą, ale także znakomitą realizacją serialu. Każde ujęcie, każda scena są skrzętnie zaplanowane i nakręcone. Widać w tym wiele dokładności i precyzji, a także konkretnego celu, który przyświecał w kreowaniu tego świata. Często brakuje w nim żywych, ciepłych barw -  pojawiają się one tylko w wybranych momentach, jednocześnie coś nam przekazując. Umiejętne budowanie napięcia powoduje, że od serialu trudno się oderwać i po zakończeniu odcinka od razu mamy ochotę na więcej.

Żródło: Apple

Ben Stiller udzielił redakcji Decider wywiadu, w którym przyznał że... nie ma on pojęcia jak wielu ludzi obejrzało jego serial na Apple TV+. I to nie dlatego, że nie jest on tym zainteresowany i żyje ponad tym — wręcz przeciwnie. Pytał o to przedstawicieli firmy, którzy zaserwowali mu rozmaite wykresy z których... na dobrą sprawę nic nie wynika.

Nie mówią ci o numerach. To naprawdę dziwne. Więc dostajesz te wykresy i diagramy, jak już mówiłem, które mają wzloty i upadki. Ale nie wiesz, co to jest linia podstawowa. Może to być 100 osób albo 200 milionów. Nie wiemy. W zasadzie mówią: "Tak, to jest dobre". Próbujesz interpretować to, co mówią.

Źródło: Apple

To ciekawe, że Apple nie chce nic mówić dosłownie. To trochę jak z tymi porównaniami ich autorskich układów do PC, z których kompletnie nic nie wynika — ale wyglądają potężnie na konferencjach z zapowiedziami nowego sprzętu. Faktem jest, że Apple ma ciężarówki gotówki które może przeznaczyć na tworzenie nowych produkcji według własnego widzimisię. Czy im się to opłaca? Finansowo pewnie nie, ale wizerunkowo... żaden innych serwis streamingowy nie zgarnął tylu nominacji do nagród Emmy, co Apple TV+. Jest ich aż 52 — z czego 14 dla Rozdzielenia właśnie. Jak na to że nic się na platformie "nie dzieje" i "nie ma czego oglądać" - całkiem nieźle?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama