Apple

Zdziwiłbym się, gdyby iPhone 14 NIE był droższy od poprzednika

Kamil Świtalski
Zdziwiłbym się, gdyby iPhone 14 NIE był droższy od poprzednika
Reklama

W sieci pojawia się coraz więcej analiz i przecieków na temat tego, że nowe iPhone'y będą droższe od poprzedników. Ale czy wzrost cen kogokolwiek w ogóle dziwi?

Im bliżej września, tym więcej plotek i potwierdzonych informacji dotyczących nowych iPhone'ów. Myślę że linia iPhone 14 specjalne nas już niczym nie zaskoczy — dotychczasowy pakiet informacji psuje większość niespodzianek związanych z nowym sprzętem. Węższe wcięcie, ekran z opcją always on display, trwanie przy złączu Lighthing. Nie spodziewam się niczego specjalnie odkrywczego, ale po smartfonach Apple rzadko kiedy spodziewamy się rewolucji. Firma gra bezpiecznie — i jako użytkownik doceniam nudę oraz przewidywalność działania ich sprzętów.

Reklama

Ale oprócz tego że nie brakuje plotek na temat samych urządzeń, to pojawiają się również te dotyczące cen. A cała linia nowych iPhone'ów miałaby być droższa od poprzedników. Może i będę odrobinę zaskoczony kiedy ceny podniosą w Stanach Zjednoczonych, ale szczerze? Nie mam najmniejszych złudzeń odnośnie tego, że w Polsce każde z urządzeń będzie droższe od poprzedników.

iPhone 14 prawdopodobnie będzie kosztował więcej niż trzynastki. Pytanie tylko o ile więcej?

Ming Chi-Kuo, analityk specjalizujący się we wróżeniu z fusów na rozmaite tematy dotyczące Apple, twierdzi, że nowa linia smartfonów giganta z Cupertino będzie około 15% droższa niż jej poprzednicy. Ale nie jest on jedynym specjalistą na rynku, który przewiduje podwyżki — kilka miesięcy temu analityk Wedbush Securities, Dave Ives, również twierdził że czas szykować się na podwyżki całej linii nowych produktów. Tylko jeden z leakerów obstawał przy tym, że jedynymi smartfonami które zdrożeją będą te z dopiskiem Pro. I może faktycznie tak będzie w USA, bo patrząc na rynek europejski — nie robię sobie nadziei na to, że którykolwiek z modeli zachowa pierwotną cenę.

Kryzys ekonomiczny i inflacja dają się we znaki wszystkim. Ceny rosną w zastraszającym tempie — i to na każdym stadium produkcji. Od surowców, przez produkcję na transporcie kończąc. Nie pomagają też kwestie walutowe, zarówno euro jak i złotówka na tle dolara radzą sobie mocno średnio — delikatnie mówiąc. Efektem tego była pierwsza podwyżka w oficjalnym sklepie Apple tuż po wiosennej konferencji. Z minuty na minutę podstawowy Macbook Air z procesorem M1 który na rynku był dostępny od ponad półtora roku zdrożał o 600 złotych. I podwyżki te są mocno odczuwalne już wśród najtańszych konfiguracji, a wiadomo że im wyższe koszta, tym i podwyżki okazały się większe. Mocniejsze warianty Mac Studio podrożały o nawet kilka tysięcy złotych. Dlatego pytaniem które bym postawił nie jest czy iPhone 14 zdrożeją, a o ile. Skoro obecnie mniejszy iPhone 13 Pro startuje od 5199 złotych, to co — po podwyżkach będzie 5699? Czas pokaże - ale jestem przekonany, że ceny będą jeszcze bardziej przerażające niż dotychczas — i to już w podstawie. O droższych konfiguracjach nie wspominając — w końcu iPhone 13 Pro Max z 1TB pamięci na dane już teraz kosztuje 8199 zł...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama