Apple

O tej zalecie iPhone’a 14 się nie mówi. Apple zaskoczyło?

Kacper Cembrowski
O tej zalecie iPhone’a 14 się nie mówi. Apple zaskoczyło?
44

iPhone 14 ma jeszcze jedną sporą zaletę, którą Apple z jakiegoś powodu w ogóle się nie chwali. Chodzi o… ładowanie MagSafe.

Nowości w iPhone 14 jest stosunkowo niewiele — o tej jednak warto wiedzieć

iPhone 14 Pro względem zeszłorocznego flagowca z nadgryzionym jabłkiem na pleckach wprowadza między innymi dużo lepszy aparat, Always On Display, nowy chip A16 Bionic, pamięć RAM LPDDR5, Awaryjne SOS czy Dynamic Island. To dość zacne, lecz dla niektórych niewystarczające zmiany, żeby dokonać zakupu smartfona za tyle pieniędzy — ale o tym możecie więcej przeczytać w naszych pierwszych wrażeniach i samej recenzji iPhone’a 14 Pro Max.

Okazuje się jednak, że jest jeszcze jedna duża poprawa względem „trzynastki”, o której Apple w ogóle nie mówi — i za odkryciem tego stoi kanał na YouTube o nazwie ChargerLAB. Okazuje się, że ładowanie MagSafe w iPhonie 14 Pro Max wypada o niebo lepiej od tego w iPhonie 13 Pro Max.

Ładowanie MagSafe — rewolucja zapoczątkowana przez „dwunastkę” dostała teraz spory boost

Apple od iPhone’a 8 oraz iPhone’a X wyposażyło swoje smartfony w moduł bezprzewodowego ładowania o standardzie Qi, dzięki czemu już tamte urządzenia można ładować indukcyjnie, na przykład kładąc je na tackę ładującą, zamiast korzystać ze standardowego kabla. Mimo wszystko największą rewolucją był iPhone 12, w którym to Apple… dodało magnesy.

Wraz z tym pojawił się akumulator MagSafe, czyli zgrabny powerbank, który przykleja się do plecków smartfona, co jest niezwykle wygodnym i komfortowym rozwiązaniem w podróży. Dzięki temu również smartfon nie ześlizgnie się z tacki i nie spadnie podczas ładowania w nocy — całość jest naprawdę stabilna. Do tego jest oczywiście szereg akcesoriów wspierających to rozwiązanie jak, chociażby, specjalne etui.

I tutaj właśnie zaczyna się najciekawsza część. Patrząc od strony technicznej, od iPhone’a 12 pod względem ładowania MagSafe zmieniło się… dosłownie nic. Kanał ChargerLAB postanowił jednak dokładnie przyjrzeć się procesowi ładowania bezprzewodowego w iPhonie 14 Pro Max, twierdząc, że może ono działać efektywniej. W tym celu porównano dokładnie całą procedurę wraz z iPhonem 13 Pro Max — i wyniki okazały się nieco zaskakujące.

Źródło: Depositphotos

iPhone 14 Pro Max kontra iPhone 13 Pro Max. Pojedynek na MagSafe

ChargerLAB przeprowadziło testy używając zwykłych ładowarek MagSafe od Apple z oprogramowaniem układowym 247.0.0.0. Zmierzono ilość energii przesyłanej podczas ładowania, maksymalną moc oraz czas potrzebny do pełnego naładowania urządzenia. Chociaż faktycznie różnice pod względem technologicznym niemal nie istnieją, to wyniki są zdecydowanie na korzyść nowego modelu.

W kwestii czasu potrzebnego do pełnego naładowania — iPhone 14 Pro Max osiągnął 100 procent naładowania w ciągu 2 godzin i 18 minut, podczas gdy iPhone 13 Pro Max zajęło to 2 godziny i 26 minut. Pod tym względem nie ma szczególnej przepaści, chociaż w awaryjnych sytuacjach może to zrobić niemałą różnicę.

Jeśli chodzi o prędkość ładowania, to iPhone 14 Pro Max był w stanie utrzymać wynik pomiędzy 16 W a 19 W przez zdecydowanie dłuższy czas niż iPhone 13 Pro Max. W zeszłorocznym modelu prędkość bezprzewodowego ładowania drastycznie spadła po 44 minutach, kiedy w przypadku iPhone'a 14 Pro Max trwało to godzinę i cztery minuty.

Skąd wzięła się w ogóle ta różnica, skoro technologicznie nie ma żadnej rewolucji? Cóż, ChargerLAB twierdzi, że najprawdopodobniej odpowiada za to ulepszony układ termiczny w „czternastce”. Tegoroczne smartfony nie nagrzewają się w takim tempie, co wpływa na skuteczność i efektywność ładowania MagSafe — zwyczajnie przez utrzymanie niższej temperatury, smartfon nie potrzebuje w tak szybkim tempie zmuszać MagSafe'a do zmniejszenia mocy.

Źródło: YouTube @ChargerLAB

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu