Motoryzacja

Hyundai Tucson 1.6 T-GDi HEV – dojrzały napęd hybrydowy i nowoczesne systemy bezpieczeństwa. Test

Tomasz Niechaj
Hyundai Tucson 1.6 T-GDi HEV – dojrzały napęd hybrydowy i nowoczesne systemy bezpieczeństwa. Test
Reklama

Zwracająca uwagę stylistyka? Zdecydowanie tak, ale Hyundai Tucson HEV zachęca dojrzałym napędem hybrydowym, a także zestawem naprawdę bogatych i zaawansowanych systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Zapraszam na test zużycia paliwa w różnych scenariuszach odmiany 1.6 T-GDi Hybrid, analizę nowoczesnych systemów zastosowanych w najnowszym Tucsonie, a także opis wrażeń z codziennej jazdy.

Kiedy nieco ponad rok temu Hyundai Tucson ujrzał światło dzienne, wielu było zszokowanych jego wyglądem. Wydaje się, że te kilkanaście miesięcy utwierdziły nas w przekonaniu, że projektanci zdali egzamin i stworzone przez nich auto podoba się dzisiejszym odbiorcom. W tym materiale skupię się na analizie efektywności napędu hybrydowego, omówię także sposób i skuteczność działania nowoczesnych systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy.

Reklama

Asystent jazdy w korku oraz na autostradzie (HDA)

Już od wersji wyposażenia „Smart” Hyundai Tucson wyposażony jest w „inteligentny tempomat” i asystenta utrzymania na zajmowanym pasie ruchu, co umożliwia realizację półautonomicznej jazdy drogą szybkiego ruchu i asystenta jazdy w korku. Efekt działania w praktyce:

Hyundai Tucson w trybie półautonomicznej jazdy sprawuje się całkiem dobrze. Świetnie radzi sobie z wykrywaniem linii na jezdni i dobrze utrzymuje się między nimi, bez efektu „odbijania się”. Puścić kierownicę można na kilkanaście sekund, co pozwoli na komfortowe otwarcie butelki z napojem itd. Nie zaobserwowałem problemu z niewykrywaniem wolno jadących czy wręcz stojących pojazdów. Nie było też „ślepego” podążania za poprzedzającym autem, np. gdy zmienił on zajmowany pas ruchu.

Sytuacje, w których system radził sobie gorzej to podążanie za poprzedzającymi pojazdami gdy linii rozdzielających pasy nie było lub były słabo widoczne. Wówczas zwykle system utrzymywania na zajmowanym pasie ruchu był wyłączony. Niestety kierownica nie jest pojemnościowa, co oznacza że każde potwierdzenie naszej obecności wymaga delikatnego ruszenia kierownicy w lewo-prawo – na szczęście nieznacznie.

Względem bezpośredniej konkurencji rozwiązane oferowane w Hyundai Tucson jest na naprawdę wysokim poziomie, trochę brakuje mu do topowych rozwiązań oferowanych w niektórych autach premium (jak np. w BMW iX), ale jak się domyślacie są one dużo droższe.

Warto zaznaczyć, że Hyundai Tucson umożliwia aktywację utrzymywania na zajmowanym pasie ruchu bez używania adaptacyjnego tempomatu. Dla wielu kierowców to ważny dodatek.

System monitorowania martwego pola (BVM)

Hyundai Tucson może być wyposażony w naprawdę zaawansowany system monitorowania martwego pola. Przygotowałem osobny materiał na ten temat. W dużym skrócie: oprócz tradycyjnych ostrzeżeń dźwiękowych i wizualnych (w lusterku) po każdorazowym włączeniu kierunkowskazu zamiast lewego bądź prawego zegara (prędkościomierza bądź obrotomierza) wyświetla się obraz z kamery spod odpowiedniego lusterka:

To jedno z tych rozwiązań, które robi największe wrażenie i jest naprawdę skuteczne. Na filmie pokazałem nawet sytuację, w której auto znajdowało się w strefie martwego pola, ale dzięki tej kamerze był ono widoczne. Sam asystent monitorowania martwego pola działa z właściwym wyprzedzeniem, dźwięk jest odpowiednio donośny, a trójkąt w lusterku dobrze widoczny. Zastrzeżenia można mieć wyłącznie do nieco zbyt nadwrażliwej reakcji na auta, które są realnie za nami i zmieniając pas zmieścimy się przed nimi. Lepiej jednak w tę stronę, niż żeby system nie ostrzegał o pojazdach znajdujących się zbyt blisko.

Reklama

System ten dostępny jest wyłącznie w najwyższej wersji wyposażenia: Platinum, ewentualnie wraz z pakietem „Safety” do „Executive” i „N Line”.

Ostrzeganie o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania z miejsca parkingowego

Z wcześniej omawianym rozwiązaniem powiązany jest kolejny system oferowany dla Hyundai Tucson: ostrzeganie o pojazdach nadjeżdżających z boku podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego. Ostrzega nie tylko o pojazdach z bliższego rogu (zwykle nadjeżdżających z prawej strony), ale także o tych, które jadą tym „dalszym” pasem, niż ten, na który chcemy wyjechać. Zasięg działania radarów jest całkiem duży za co również należą się brawa. Zdjęcia pochodzą z samochodu Santa Fe, który ma identyczny system:

Reklama

Informacja o nadjeżdżającym pojeździe pojawia się na wirtualnych wskaźnikach kierowcy Tucsona, miga również trójkąt we właściwym lusterku. Słychać także wyraźny dźwięk ostrzegawczy, a kierownica delikatnie wibruje. Naprawdę trudno uznać, że nie zostało się ostrzeżonym! Szczególnie, że w sytuacji dosyć niebezpiecznej (ale jeszcze nie krytycznej), system samodzielnie zatrzyma nasz samochód i nie robi tego gwałtownie. Szkoda tylko, że stosowne ostrzeżenie nie jest nanoszone na obraz kamery cofania (świetnej jakości swoją drogą).

Systemy ostrzegające o ryzyku kolizji (FCA)

Ostrzeganie i ewentualna interwencja w układ hamulcowy w związku z ryzykiem zderzenia z poprzedzającym pojazdem to oczywiście standard w każdej wersji wyposażenia. System reaguje też na pieszych i rowerzystów. W wyższych wersjach wyposażenia jest też asystent skrzyżowania, który zapobiega nieopatrznemu skrętowi w lewo.

Wymagane przez Unię Europejską systemy monitorujące koncentrację kierowcy, wykrywające znaki drogowe czy układ eCall oczywiście są – w standardzie.

Jako system bezpieczeństwa traktować też należy kamerę 360 stopni. Jakość obrazu jest naprawdę wysoka i nie powstydziłoby się jej większość aut segmentu premium! Ciekawostką jest, że można ją włączyć w trakcie jazdy, przy dowolnej prędkości. Pozwala to obserwować co dzieje się za nami.

Za kierownicą samochodu Hyundai Tucson można poczuć się bardzo bezpiecznie, bo rzeczywiście systemy asystujące działają z wyraźnym wyprzedzeniem i pewną rezerwą, co oceniam dobrze. Zestaw rozwiązań jest bogaty i bardzo skuteczny. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko adaptacyjnych i matrycowych reflektorów, które do niektórych konkurencyjnych aut można dokupić. Podobnie jak do wybranych samochodów z segmentu C, a tu ich nie ma. Szczególnie, że światła mijania nie są tutaj zbyt mocne. Tucson nie ma też asystenta awaryjnego zatrzymania w sytuacji gdy np. kierowca zaśnie za kierownicą. Po pewnym czasie wyłącza się po prostu utrzymanie na zajmowanym pasie ruchu, ale „asystent pasa ruchu” pozostaje aktywny oczywiście.

Reklama

Czujniki parkowania (przednie i tylne) są standardem od „Executive”. W najwyższej zaś wersji dostępny jest system ostrzegania przed nieroztropnym wyjściem z pojazdu i pozostawieniem np. dziecka na tylnej kanapie.

Układ ESC reaguje dosyć zapobiegawczo i szybko interweniuje gasząc jakąkolwiek niestabilność w zarodku.

Hyundai Tucson wyposażony może też być w pewien gadżet: zdalne wyjeżdżanie/wjeżdżanie z/do miejsca parkingowego. Na kluczyku są odpowiednie przyciski, które pozwalają poruszać się samochodowi bez kierowcy „za sterami” w linii prostej do przodu lub do tyłu. Na ciasnych parkingach z pewnością się to przyda!

Tucson i hybrydowy napęd: 1.6 T-GDi HEV 6AT

Hyundai Tucson dostępny jest w wersji hybrydowej z zespołem napędowym 1.6 T-GDi HEV z dodatkowym silnikiem elektrycznym. Jak można się domyślić jednostka benzynowa ma pojemność 1.6 litra. Całość generuje 169 kW (230 KM) i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Napęd może być przenoszony na koła przednie lub na wszystkie (jak w testowanym egzemplarzu 4WD). Hyundai deklaruje, że zużycie paliwa takiej wersji wynosi 6,2-6,6 l/100 km, co jak zaraz się przekonacie jak najbardziej jest osiągalne:

5,1 l/100 km w mieście jest bardzo dobrym wynikiem jak na auto tej wielkości i mocy. Niestety w trasie rezultaty już tak imponujące nie są, bo jadąc z prędkością 140 km/h mocno zbliżamy się do 10 l/100 km. Realnie jednak od podobnej wielkości aut z silnikiem diesla spalanie nie jest raczej większe niż o 1-1,5 l/100 km, co biorąc pod uwagę że mamy do czynienia z jednostką benzynową należy uznać za sukces. Jak się spodziewaliście, Toyota RAV4 Hybrid jest oszczędniejsza, ale różnica nie jest duża.

Sam napęd hybrydowy działa intuicyjnie i dosyć łatwo daje się uzyskać niskie zużycie paliwa. Trzeba się tylko przystosować do sposobu działania rozwiązania stosowanego przez markę Hyundai, który różni się od tego jak jeździ się hybrydową Toyotą. Tucson HEV częściej włącza silnik spalinowy przy ruszaniu, ale łatwiej daje się nim jechać w trybie elektrycznym ze stałą prędkością. Finalnie, w mieście przez ~79% czasu miałem wyłączony silnik spalinowy, co jest jednym z najlepszych rezultatów, jakie uzyskałem w ogóle!

Jeśli chodzi o przyspieszenie, to Hyundai Tucson HEV jest bardzo sprawny podczas oszczędnego podróżowania po mieście jak i tego dosyć sprawnego. Wynika to oczywiście z obecności jednostki elektrycznej, która natychmiastowo oddaje moc przy każdym wciśnięciu pedału przyspieszenia. Dynamiczna jazda, choć możliwa, wiąże się z pewną zwłoką układu napędowego. Więcej o niej w dalszej części. Przyspieszenie do 100 km/h realnie wynosi 7,6 s, sporo lepiej niż obiecuje to producent:

Hyundai Tucson w środku

Jakość wykończenia wnętrza nowego Tucsona dla wielu może być zaskakująco wysoka. Piszę „dla wielu”, bo możliwe że są jeszcze osoby, które nie spodziewają się po Hyundai’u dobrego wykończenia. Jakość obicia skórzanego na kierownicy, fotelach czy boczkach drzwi jest naprawdę dobra jak na ten segment. Szczególnie spodobały mi się manetki kierunkowskazów i wycieraczek – tworzywo z jakiego zostały wykonane było naprawdę miłe w dotyku i sprawiało wrażenie nawet takiego szlachetnego.

Oczywiście nie wszędzie jest aż tak dobrze. W rzadziej dotykanych miejscach na drzwiach znajdziemy twardsze tworzywo, na podszybiu podobnie, a kieszenie nie są wyścielone niczym miękkim. Tunel centralny wykończony jest materiałem, który jest twardy i dosyć łatwo je porysować. Nie jest to jednak nic ponad to co jest powszechne w autach z, nazwijmy to, tego segmentu.

Mieszane uczucia mam też w kwestii konsoli centralnej. Wygląda obłędnie, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę jakość centralnego wyświetlacza i bardzo elegancki styl wyświetlanego tam systemu inforozrywki. Problem w tym, że został on osadzony na dużej warstwie czarnego tworzywa z mnóstwem pól dotykowych (tyle dobrze, że każda ważna funkcja ma własny skrót, a nie trzeba się przebijać przez menu). Całość łatwo się palcuje, a dolna część (a dokładniej zagięcie) akurat wylądowało dokładnie na wprost rzepki w moim kolanie (w Twoim przypadku i Twoim ustawieniu nie musi tak być, ale lepiej to sprawdź).

Jeśli chodzi o ilość miejsca w kabinie Tucsona, to absolutnie nie ma na co narzekać. Mam 1,84 m wzrostu i z przodu miałem około 15 cm wolnej przestrzeni (do obudowy dachu szklanego), a siadając z tyłu w systemie „sam za sobą” przed kolanami miałem 10 cm, a nad głową nieco ponad 12 cm. Warto też zaznaczyć, że 2-strefowa klimatyzacja jest standardem każdej wersji, podobnie jak nawiew z tyłu. 3. strefa wraz z podgrzewanymi miejscami skrajnymi z tyłu dostępne są od wersji „Executive”. Przednie fotele podgrzewane są w każdej wersji, podobnie jak kierownica! Wentylacja w opcji dodatkowo płatnej. Tylna kanapa jest całkiem wysoko osadzona, zatem nawet wyższe osoby nie będą narzekać na komfort dłuższej podróży, szczególnie że da się delikatnie dopasować kąt pochylenia oparć.

Fotele z przodu mają duży zakres regulacji i łatwo znaleźć wygodne dla siebie ustawienie. Podparcie boczne jest raczej niewielkie (co wpisuje się w komfortowy charakter Tucsona), ale odwdzięczają się za to komfortowym charakterem.

Przed kierowcą znalazł się całkiem duży ekran wyświetlający podstawowe parametry jazdy. Da się dopasować styl wyświetlanych danych, a w tym przywrócić obrotomierz w miejsce standardowego miernika energii. Nie ma tam niestety opcji wyświetlenia mapy nawigacji (jedynie wskazówki). Można mieć też wątpliwości czy brak osłonięcia nie wpłynie negatywnie na czytelność, ale okazuje się że nie stanowi to problemu – piszę to także na podstawie testu Tucsona w letnio-jesiennych warunkach oświetleniowych.

W całym samochodzie znalazłem w sumie 4 porty USB typu A (po 2 z przodu i z tyłu), a także gniazdo 12 V („zapalniczka”). Z przodu wygospodarowano także miejsce na ładowanie bezprzewodowe. Android Auto i CarPlay są obsługiwane, przewodowo. To standard każdej wersji wyposażenia.

Hybrydowy Hyundai Tucson HEV – wrażenia z jazdy

Hyundai Tucson w wersji hybrydowej (z zespołem napędowym 1.6 T-GDi HEV) jest raczej nastawiony na komfort podróżowania. Zawieszenie jest dosyć sprężyste, nierówności wybiera bardzo dobrze i zaskakująco cicho. Wyciszenie wnętrza z szumów otoczenia jest całkiem dobre, choć powyżej 120 km/h zaczyna się już robić trochę głośno, ale nie bardziej niż w innych autach z tego segmentu.

Działanie zespołu napędowego (w tym skrzyni biegów) jest przewidywalne i także ma raczej komfortowy charakter. Dopóki nie próbujemy jechać naprawdę forsownie, szybkość działania podzespołów jest właściwa i nie ma na co narzekać. W niskim i średnim zakresie obrotów jednostka benzynowa jest cicha, a podczas jazdy w korkach często jest wyłączona, co tylko poprawia i tak wysoki komfort akustyczny.

Manewrowanie na ciasnym parkingu nie stanowi większego problemu ze względu na fakt, że widoczność ze środka jest generalnie bardzo dobra, w czym pomagają opcjonalne kamery 360 stopni. Przełączanie kierunków jazdy jest raczej nieśpieszne, ale nie jest wolniejsze od średniej klasowej. Niestety średnica zawracania jest dosyć duża. Zwrócić uwagę muszę na widoczność przez tylną szybę Hyundai’a Tucsona w deszczowych warunkach. Jej wycieraczka schowana jest w tylnym spojlerze, co wygląda efektownie, niestety powoduje że dolna część szyby jest w dużej mierze niewytarta i patrząc do tyłu widzimy raczej dachy innych samochodów, ewentualnie ich kierowców. Pewnie m.in. z tego powodu komputer pokładowy pozwala włączyć kamerę cofania także w trakcie jazdy :)

Bardziej forsowna jazda hybrydowym Tucsonem jest możliwa, aczkolwiek podsterowna charakterystyka, szybkie interwencje układu ESC i raczej komfortowy charakter układu napędowego i zawieszenia niespecjalnie do tego zachęcają. Hamulce choć skuteczne, to jednak dosyć szybko łapią temperaturę podczas naprawdę ostrej jazdy. Ręczna zmiana przełożeń skrzyni biegów jest możliwa, ale działa z pewnym opóźnieniem – ponownie przekonujemy się, że priorytetem jest komfort. Mocnemu przyspieszeniu towarzyszy mało szlachetny dźwięk silnika 1.6 l, reakcja na „kickdown” jest raczej standardowa, choć jeśli planujemy kogoś wyprzedzić warto przełączyć w tryb sportowy, żeby nie oczekiwać na włączenie się silnika spalinowego:

Nie można odmówić Tucsonowi precyzji i odczucia pewności prowadzenia. Auto posłusznie podąża w wybranym kierunku (oczywiście o ile jest to fizycznie możliwe), a systemy dbają o wysoki poziom bezpieczeństwa i komfortu. Stabilność tylnej osi jest na odpowiednim poziomie, także na mocno nierównej drodze.

Z ciekawostek: klapa bagażnika może otworzyć się tylko na podstawie zbliżenia się do niej i pozostaniu tam przez 2/3 sekundy. Nie trzeba wykonywać gestu machania stopą pod zderzakiem. Jednocześnie: drzwi osłaniają progi w całości, dzięki czemu nie zabrudzimy sobie nogawek nawet podczas zimowej aury.

Ceny

Hybrydowy Hyundai Tucson HEV startuje od kwoty ~142 tys. zł za wersję z napędem na przód. 4WD w wersji Executive (ma większość opisanych tutaj rzeczy) to wydatek minimum ~173 tys. zł. Za Bogato doposażone auto (Platinum + pakiet Safety + Sun) trzeba zapłacić 190-195 tys. zł. Najważniejszy rywal czyli Toyota RAV4 Hybrid jest trochę droższy.

Podsumowanie i opinia

Hyundai Tucson to przemyślany i naprawdę dopracowany samochód, a w wersji hybrydowej oszczędny i komfortowy, szczególnie w mieście. Jest to też auto naprawdę bogato wyposażone nie tylko w elementy poprawiające wygodę podróżowania, ale także nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Te są nie tylko rozbudowane, ale i skutecznie działają, z asystentem martwego pola i kamerą 360 stopni na czele. Ustrzeżono się poważniejszych wpadek, a brakować może w zasadzie tylko matrycowych reflektorów z przodu. Bardzo dobrze wykonane, nowocześnie wyposażone, a przede wszystkim przestronne wnętrze to priorytet w tym segmencie i Tucson tutaj nie zawodzi. Cena może wydawać się duża, ale w dzisiejszych realiach (braki komponentów) to raczej temat drugorzędny, szczególnie że konkurencja tańsza nie jest.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama