Huawei zaprezentował smartfon z mechanicznie sterowaną optyką. Szykuje się kolejny przełom w mobilnej fotografii?
W kwestii mobilnej fotofrafii mieliśmy kilka przełomowych momentów. Pierwszym oczywiście był w ogóle fakt, że telefony mogą robić zdjęcia. Następnie pojawiły się urządzenia, pozwalające na coraz więcej - smartfony z autofocusem, cyfrową i optyczną stabilizacją obrazu, coraz większymi matrycami oraz obiektywami do zoomu czy szerokiego kąta.
Polecamy na Geekweek: Ogłosili Miss AI. Pierwszy na świecie konkurs piękności... dla cyfrowych kobiet
W międzyczasie ewoluowało oprogramowanie, a dziś o wyglądzie zdjęcia bardziej niż cokolwiek innego decyduje oprogramowanie i zawarte w nim algorytmy sztucznej inteligencji. To jednak nie zmienia faktu, że producenci nie ustają w poszukiwaniu kolejnego przełomu w konstrukcji urządzeń.
W taki sposób dotarliśmy do 1 calowych sensorów, aparatów o rozdzielczości 200 Mpix i zoomu pozwalającego na 10x optyczne przybliżenie. Jeżeli jednak myśleliście, że to koniec innowacji, byliście w dużym błędzie. Oto, co pokazał właśnie Huawei.
Huawei Pura 70 Ultra ma coś, czego nie ma nikt inny na rynku
Huawei właśnie zaprezentował w Chinach nową serię smartfonów Pura 70. Te mają zastąpić serię P, w której ostatnim modelem, który się pojawił, jest Huawei P60. W serii pojawiły się aż 4 urządzenia - Huawei Pura 70, Pura 70 Pro, Pura 70 Pro+ i Pura 70 Ultra. Smartfony wyposażone są w nowy procesor HiSilicon Kirin 9010 i mają to być kolejne smartfony producenta z łącznością 5G, która była źródłem olbrzymich kontrowersji.
Oprócz tego modele mają mieć na pokładzie m.in. ekran LTPO OLED, aparat główny o zmiennej przysłonie f/1.4-4.0 czy możliwość bezprzewodowego ładowanie z mocą 50 W. Jednak najciekawszą funkcję znajdziemy w najdroższym z modeli, czyli w wariancie Ultra. Tam bowiem Huawei zastosował bardzo ciekawe rozwiązanie, jakim jest nie tylko zmienna przysłona, ale też wysuwana kamera. Huawei Pura 70 Ultra po aktywacji głównego sensora wysuwa go z obudowy, aby uzyskać ogniskową odpowiadającą 22,5 mm dla pełnej klatki.
Nie jest to pierwszy taki system w ogóle, bo wcześniej istniały już smartfony z optycznym zoomem, chociaż lepiej byłoby je nazwać aparatami kompaktowymi z Androidem na pokładzie. Oprócz tego z konceptem wysuwanego aparatu eksperymentowało Xiaomi, ale póki co ten pomysł nie został nigdzie zrealizowany.
Co to daje, jeżeli chodzi o mobilną fotografię? Przede wszystkim taki mechanizm pozwala znacznie lepiej dostosować ogniskowość, jeżeli chodzi o największą matrycę w aparacie. Ta tutaj ma przekątną 1 cala, a w przypadku większości "peryskopowych" konstrukcji mamy dużo mniejsze sensory, jak 1/3.52 czy 1/2.52 cala. Póki co wciąż w przypadku Huawei Pura 70 Ultra przejście pomiędzy przybliżeniem 1x a 3,5x jest w pełni cyfrowe, ale dzięki możliwości sterowania soczewką niedługo możemy doczekać się w końcu smartfona z krwi i kości, którego przybliżenie optyczne będzie można regulować.
Podstawowe pytanie brzmi: czy ten model trafi do Polski? Cóż, o tym przekonamy się zapewne niedługo, natomiast w tym wypadku raczej nie nastawiałbym się na to, że będzie on u nas w sprzedaży. Największe firmy, jak Oppo czy Xiaomi już nie sprowadzają do nas swoich najmocniejszych konstrukcji, ponieważ ich zaporowa cena sprawia, że sprzedaż w naszym kraju jest zwyczajnie nieopłacalna. W tym wypadku dochodzi jeszcze kolejna kwestia, czyli fakt, że ten smartfon, jak wszystkie nowe urządzenia Huawei, pozbawiony jest usług Google.
Mimo wszystko - Huawei rzucił tym samym rękawice całej branży. Jestem bardzo ciekawy, kto ją podniesie i czy mechanicznie sterowane soczewki będą kolejnym krokiem w rozwoju mobilnej fotografii, czy też za rok czy dwa nikt nie będzie pamiętał, że taki model w ogóle powstał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu