Polska grami wideo stoi. Tak, jedni powiedzą że jesteśmy znani bo Jan Paweł II, inni - że Robert Lewandowski. Ale wielu, zwłaszcza młodych, ludzi prawdopodobnie dowiedziało się o tym gdzie leży Polska - i zdobyło więcej informacji o naszym pięknym kraju - nie na lekcjach geografii, ale dzięki rozmaitym dziełom popkultury które powstały nad Wisłą. A w tym temacie mamy się czym pochwalić. Świat zna, wielbi i szanuje zarówno nasze powieści (od sagi "Wiedźmin", przez utwory Stanisława Lema, na powieściach Olgi Tokarczuk kończąc), sztuki wizualne, muzykę i muzyków. Z filmami i serialami też mamy się nieźle -- choć prawdopodobnie największą liczbą odtworzeń może pochwalić się ekranizacja, o której wolelibyśmy zapomnieć.
Gry wideo to nasza duma narodowa! Właśnie doczekały się kolejnego wspaniałego reprezentanta!

Zupełnie inną dziedziną są gry wideo. Jako że gram od ponad 30 lat - doskonale pamiętam nieśmiałe początki. Franko: The Crazy Revenge, Teenagent, Gorky 17, Polanie, Zenek Saper — to tylko kilka z produkcji, w które zagrywałem się długimi godzinami. Trudno jednak mówić jak o towarze eksportowym z prawdziwego zdarzenia: większości były na wskroś lokalne, miały swój urok, ale... no cóż: były nasze. I co ważne: były po polsku.
Teraz gier po polsku mamy multum. Ale mamy też wiele znakomitych gier, z których możemy być dumni. Gier, które zdobywają międzynardową sławę i rozgłos — nie bez powodu!
Polskie gry wideo: prawdziwy powód do dumy!
W ostatnich kilkunastu latach na rynku pojawiło się co najmniej kilka polskich gier wideo, które rozkochały w sobie graczy z całego świata. Wiedźmin 3: Dziki Gon to jedna z tych produkcji, która rozbudziła zainteresowanie słowiańską mitologią i naszym regionem pośród ludzi, którzy dotychczas nie wiedzieli o naszym regionie nic - albo wiedzieli niewiele. Średnia ocen jest niezmiennie wysoka — a hype jaki już teraz jest stworzony przed premierą kontynuacji jednoznacznie pokazuje, jak wielkie to dzieło. Pozostając w temacie CD Projektu RED - jest przecież Cyberpunk 2077. Teraz, po latach od premiery: znakomita gra, niezależnie od platformy (od dwóch tygodni produkcja zachwyca także na Nintendo Switch 2). Zarówno sam Cyberpunk 2077, przepiękne DLC, jak i wszystkie inne opowieści z tamtejszego świata (komiksy, serial animowany) cieszą się ogromnym uznaniem i nieustannym zainteresowaniem. CDPR odkupił winy i zrobił to w pięknym stylu.
Ale na produkcjach CDPR przecież polskie gry się nie kończą. Techland ma na swoim koncie kilka hitów — seria Dying Light również podbiła serca graczy z całego świata i na stałe zapisała się na listach przebojów. Ale na tytułach z półki AAA przecież jeszcze nie koniec: cały świat chwalił też nasz rodzimy Superhot czy McPixela czy Zaginięcie Ethana Cartera. A do tego dochodzą jeszcze hity od 11bit Studios, które to chwalone jest na przestrzeni lat niemalże za wszystkie swoje tytuły.
This War of Mine z 2014 roku urzekło chyba każdego, kto miał przyjemność zapoznać się z tą poruszającą historią. Wszystkie produkcje z Frostpunk w tytule również podbiły serca graczy. Dlatego trudno się dziwić, że przed premierą ich ostatniego hitu: The Alters, gracze byli tak podekscytowani na coś zupełnie nowego od firmy. I choć recenzję The Alters przygotowywał u nas Tomasz, to zgadzam się z nim w 100%: to gra wyjątkowa. Jeden z tych tytułów, po zapowiedzi którego nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać, ale kiedy już zasiadłem przed konsolą (grałem w wersji na PlayStation 5) - to trudno było mi się oderwać przez wiele godzin. Dlatego patrząc na wysyp pozytywnych ocen (w chwili pisania tego tekstu zarówno metascore jak i userscore utrzymuje się na poziomie około 8,5) i pochwał użytkowników - wiem, że są one w pełni uzasadnione.
Polacy po prostu umieją w gry wideo - i choć nasze władze nie bardzo wiedzą jak to odpowiednio wykorzystać, to bez wątpienia nasz powód do dumy i coś, z czego warto by częściej korzystać przy promocji Polski!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu