Google nie pozwoliło Samsungowi na zmianę domyślnego silnika wyszukiwania w telefonach marki. Tak firma dba o swoje interesy.
Samsung chciał uciec od Google, ale gigant pokazał, kto tu pociąga za sznurki
Google to firma, która, jeżeli chodzi o technologię, jest dosłownie wszędzie. Kiedy instalujemy nową przeglądarkę - jest duża szansa, że Google będzie tam domyślną wyszukiwarką. Jeżeli kupujemy nowy smartfon - na Androidzie Google będzie wszędzie, a w przypadku Apple - również i tu mamy domyślną wyszukiwarkę w Safarii (czyt. Ile Google płaci Apple za obecność na iPhone'ach? Kwota powala).
Polecamy na Geekweek: Telewizor na ścianie. Jak ukryć kable bez kucia?
Firma inwestuje naprawdę grube pieniądze w to, żeby ich produkt pozostawał jedynym wyborem konsumentów, dlatego z wieloma firmami jest związana bardzo restrykcyjnymi umowami. Co, jeżeli ktoś będzie chciał wycofać się z tej współpracy? O tym przekonał się Samsung.
Od Google nie ma ucieczki. A przynajmniej - nie przed czasem
Jak donosi Wall Street Journal, Samsung próbował wprowadzić do swoich urządzeń zmianę, która ułatwiłaby wybór domyślnej wyszukiwarki przez użytkowników, a plotki mówiły nawet o przesiadce na silnik Binga. To jednak nie miało miejsca, ponieważ Google zaprotestowało, twierdząc, że naruszyłoby to ich umowę. Firma postraszyła Samsunga nie tylko dużymi karami, ale też - potencjalnym procesem sądowym, w skutek czego koreańska firma wycofała się ze swojego pomysłu.
Według Departamentu Sprawiedliwości USA, takie zagrania ze strony Google to potwierdzenie monopolistycznych praktyk giganta i wykorzystywanie swojej pozycji do zapewnienia sobie wyłączności na danym rynku (o czym też wielokrotnie pisaliśmy: Departament Sprawiedliwości: Google usuwa dowody w sprawie o monopol). W Stanach już od dłuższego czasu trwa proces w którym na światło dzienne wychodzą coraz to nowe praktyki giganta z Mountain View. Czy finalnie skończy się to przełamaniem jego dominacji na rynku wyszukiwania (i kilku innych rynkach)?
Tego dowiemy się zapewne w niedalekiej przyszłości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu