Google

Wiemy już co potrafi aparat w Google Pixel 4a

Dawid Pacholczyk
Wiemy już co potrafi aparat w Google Pixel 4a
17

Google Pixel 4a miał być zaprezentowany na dniach jednak z powodu odwołania konferencji I/O nie wiemy kiedy finalnie zostanie pokazany światu. Póki co bazujemy na plotkach i przeciekach, ale już teraz wiemy jakiej jakości zdjęcia będzie robić.

Google Pixel pierwszej generacji wywołał we mnie wiele pozytywnych emocji. Owszem, był brzydki, ale to był telefon od Google. Wierzyłem, że uda im się stworzyć prawdziwego niszczyciela z czystym Androidem i pokażą innym producentom, że to dobra droga. Niestety każdy kolejny modeł miał jakieś "ale". Niemal za każdym razem coś nie do końca działało i to mnie zniechęcało do zaufania tym smartfonom. Mam nadzieję, że nowy średniak Pixel 4a to zmieni.

Wygląd Pixel 4a

Oczywiście to kwestia gustu, ale moim zdaniem jak na telefon ze średniej półki jest dobrze. Najnowszy telefon od Google wpisuje się w obecne trendy. Ramki są dość grube, trochę jak w iPhone co wielu może się podobać. Nie ma tu notcha, a jedynie mała dziurka w rogu na kamerę. Z tyłu znajdziemy czytnik linii papilarnych i pojedynczą kamerę co staje sie powoli znakiem rozpoznawczym tego smartfona. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ten sam aparat co we flagowym modeli Pixel 4 dzięki czemu dostaniemy telefon z podzespołami średniaka i aparatem z górnej półki. Całość opakowana w obudowę z plastiku.

Smartfon ma być dostępny w przynajmniej trzech wariantach kolorystycznych: Just Black, Barely Blue i Clearly White.

Co na pokładzie?

Jak już wspomniałem, Pixel 4a to telefon ze średniej półki cenowej dlatego podzespoły nie powalą Cię na kolana. Jednak specyfikacja wydaje się solidna.

Ekran 5.81" fullHD+ OLED o rozdzielczości 2340 x 1080 60Hz. Ośmiordzeniowy Snapdragon 730, 6GB pamięci RAM. Pamięć wewnętrzna 64GB lub 128GB. Wsparcie dla 5G. Smartfon będzie zasilany baterią o pojemności 3080mAh, którą naładujemy 18-watową ładowarką. To co trudne do zrozumienia, to potencjalny brak opcji ładowania bezprzewodowego.

12.2-megapikselowy aparat znany z Pixel 4 znajdziemy na plecach. Zapewni wsparcie zarówno dla OIS jak i EIS, będzie w stanie nagrywać wideo zarówno w fullHD jak i 4k. Jasność f/1.7. Z przodu najpewniej również znajdziemy kamerę z odzysku wersji 4 czyli obiektyw 8Mpix o jasności f/2.0. Jak widać wiemy już jak Pixel 4a robi zdjęcia, przynajmniej o jedną niewiadomą mniej.

Jak Wam się to widzi taka specyfikacja?

Co jeszcze wiemy o Pixel 4a?

W kwietniu nastąpił mały zwrot akcji. Do tej pory wszyscy byli przekonani, że analogicznie do wersji Pixel 3a, otrzymamy dwa modele. Pixel 4a i Pixel 4a XL, jednak według najnowszych przecieków nic takiego nie będzie miało miejsce. Model XL najprawdopodobniej się nie pojawi tym razem. Miałoby to być efektem tego, że bazowy model ma mieć większy ekran, zobaczymy ile w tym prawdy.

Cena za Pixel 4a zapowiada się taka sama jak w przypadku 3a. Podstawowy model ma być wyceniony na poziomie $399, a za wersję z pamięcią 128GB najprawdopodobniej przyjdzie nam zapłacić $439.

Nie mamy jeszcze konkretnych informacji na temat tego kiedy telefon oficjalnie pojawi się na rynku. Jak wiecie, jego premiera była zaplanowana na konferencję I/O, jednak ta z oczywistych względów została odwołana. Obecne przecieki sugerują 22 maja - tak sugeruje baza danych Vodafone w Niemczech, jednak to są tylko domysły. Trzeba czekać na ruch Google i jego pomysł na premierę Pixel 4a w tym trudnym okresie.

 

Źródło: OnLeaks

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu