Samsung

"Poprawiony" Galaxy Note 7 sprzedaje się świetnie - sami zobaczcie

Jakub Szczęsny
"Poprawiony" Galaxy Note 7 sprzedaje się świetnie - sami zobaczcie
20

Podczas, gdy niektóre media technologiczne wieściły tragedię Samsunga, a nawet sytuację, w której koreański kolos ugnie się na swoich nogach, wygląda na to, że wszystko jest dobrze. I mało tego - "poprawiona" wersja urządzenia, już bez wadliwych baterii sprzedaje się bardzo dobrze. Ale mnie to szczególnie nie dziwi.

Jak pisaliśmy w recenzji Samsunga Galaxy Note 7, jest to naprawdę dobry sprzęt, który oferuje bezkompromisową wydajność, niesamowity ekran, idealnie działający rysik i bez ogródek można o nim powiedzieć: flagowiec. To w sumie nawet za mało. Na szczęście, nam nie wydarzyła się żadna niebezpieczna sytuacja z tym telefonem w roli głównej, ale na całym świecie dobrze udokumentowano przypadki, w których Samsung Galaxy Note 7 wyrządził spore szkody. Dla przypomnienia - w związku z wybuchem afery akumulatorowej w Samsungu, postanowiono wycofać go ze sprzedaży, uruchomić program wymian, a nawet wypuścić specjalne oprogramowanie ograniczające funkcjonalność telefonu tak, aby skłonić opornych klientów do przystąpienia do programów naprawczych.

Ale Samsung nie odpuścił - wydał "fanowską" wersję telefonu, która sprzedaje się świetnie

Dla Samsunga był to świetny sposób, aby pozbyć się z magazynów wadliwych sprzętów, które w pierwotnym stanie nie będą mogły zostać sprzedane. Zastosowano więc nieco mniejszą baterię, która jest wolna od wad produkcyjnych i ustalono znacznie niższą cenę (około 600 dolarów). Wszystko to powoduje, że Samsung Galaxy Note Fan Edition sprzedaje się naprawdę dobrze.

I jest to całkowicie zrozumiałe, bowiem w tej cenie otrzymujemy naprawdę topowe podzespoły. Według The Korean Times, poprawione słuchawki Samsunga wyprzedają się w ekspresowym tempie prześcigając inne topowe urządzenia dostępne na koreańskim rynku. Wygląda na to, że gigant poradził sobie z pożarem (dosłownie!), który został wywołany przez Galaxy Note 7 i już niedługo, zwyczajnie braknie towaru w magazynach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu