Wielokrotnie używaliśmy ochów i achów komentując wyniki kwartalne Apple: dziesiątki miliardów dolarów przychodu, kilka lub nawet kilkanaście miliardów zysków, mocna przewaga nad innymi kolosami z segmentu IT. Okazuje się, że do tych rezultatów potrafią nawiązać Koreańczycy. Są nawet w stanie je przebić: w drugim kwartale 2017 roku Samsung zarobił więcej niż korporacja z Cupertino. Niezłe osiągniecie, ale na tym azjatycka firma nie poprzestała, postanowiła też detronizować Intela. To były dobre trzy miesiące...
Samsung chyba postanowił udowodnić światu, że problemy z końcówki poprzedniego roku i początków bieżącego to przeszłość, że firma ma się lepiej niż kiedykolwiek. Pierwszy kwartał pod względem finansów był naprawdę dobry, głośno mówiono wówczas, że to może być rekordowy rok dla Samsung Electronics. Po pierwszym półroczu wypada potwierdzić te prognozy. Korporacja podała wstępne wyniki za ostatnie trzy miesiące (właściwy raport pojawi się pod koniec miesiąca). Co w nich znajdziemy?
Przede wszystkim rekordowy zysk operacyjny: ponad 12 mld dolarów. To aż o 72% więcej niż w analogicznym okresie roku 2016. Przychody wzrosły w tym czasie o 18%, w obu przypadkach firma przebiła prognozy analityków. Szybko zaczęto to porównywać z prognozowanymi wynikami Apple (te poznamy dopiero za kilka tygodni) i Koreańczycy prawdopodobnie pokonają Amerykanów ze sporym zapasem. Pojawią się oczywiście głosy, że firma z Cupertino w drugim kwartale zawsze radzi sobie gorzej, że to czas wyczekiwania na jesienne premiery, ale... po co ich tłumaczyć? Też zarabiają kolosalne pieniądze, lecz tym razem lepszy okazał się Samsung. Ta sama korporacja, której szef przebywa w areszcie, która musiała wycofać z rynku flagowca i ponieść olbrzymie straty z tego tytułu.
Co nakręciło tak dobre wyniki? Jednym z czynników jest oczywiście solidna sprzedaż smartfonów, w tym Galaxy S8. Kolejny raz okazuje się, że duże pieniądze zarabia się na popularnym, topowym modelu, a nie tanim sprzęcie sprzedawanym w wielkich nakładach. Swoje robią też ekrany OLED, które trafiają m.in. do... Apple. Pisaliśmy już, że Amerykanie złożyli olbrzymie zamówienia na te komponenty u Koreańczyków, teraz trwa realizacja zamówienia i trochę to jeszcze potrwa - ten element będzie miał wpływ na wyniki w trzecim kwartale, także należy się spodziewać świetnych wyników.
Najpotężniejszym silnikiem wzrostów są jednak półprzewodniki. To one ratowały wyniki, gdy załamała się sprzedaż smartfonów, to one dorzucają teraz miliardy dolarów do skarbca. Rośnie na nie popyt, rosną ceny, a efekt jest taki, że... Samsung pod względem przychód ze sprzedaży chipów pamięci pokonał Intela. Ta ostatnia firma dzierżyła palmę pierwszeństwa na tym polu przez bardzo długi czas, w końcu pojawił się ktoś mocniejszy. Kolejny przejaw ery post PC... Warto w tym miejscu przypomnieć, że koreańska firma poinformowała kilka dni temu, iż zamierza zainwestować w produkcję półprzewodników ponad 18 mld dolarów. Tylko w Korei Południowej i to w ciągu kilku lat. Gracz może się jeszcze bardziej oddalić od konkurencji.
Frima zdecydowanie ma swoje pięć minut. Prawdopodobnie przedłużą się one na cały rok, ten ma być najlepszym w historii Samsung Electronics. Za kilka miesięcy poznamy Samsung Galaxy Note 8, który, wedle pilotek, ma być najdroższym modelem w ofercie producenta, dobije do granicy tysiąca dolarów. I pewnie świetnie się sprzeda. Końcówka roku "na gazie". Niewiele wskazuje też na to, by w bliższej przyszłości coś miało się zmienić na rynku podzespołów, popyt będzie wysoki, a firma nadal powinna kontrolować dużą część rynku. Patrząc na to wszystko, nie dziwi, że kurs akcji korporacji dość mocno urósł w tym roku. I pewnie nadal będzie się wspinał.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu