Dynamiczna wyspa miała być funkcjonalnością zarezerwowaną dla najnowszych iPhone'ów. Ten program daje ją wszystkim użytkownikom telefonów Apple.
Wiecie już czym jest dynamiczna wyspa. A czy słyszeliście o dynamicznym półwyspie?
Dynamiczna wyspa to rzecz, która wzbudza chyba największe kontrowersje w świecie Apple. Dla jednych jest to "amajzing" i krok naprzód w kwestii wygody użytkowania telefonów, dla innych - dosyć zabawna próba zamaskowania faktu, że Apple, jako jedyne, wciąż nie chce zrezygnować z wycinania olbrzymiej połaci ekranu na sensory. Jakkolwiek by tego nie nazwać - Dynamic Island i funkcjonalności związane z jej istnieniem w jeden wieczór podbiły sieć, ponieważ krótko po premierze iPhone'a 14 Pro dynamiczna wyspa zawitała do wszystkich telefonów z Androidem. Ba, niektórzy producenci włączyli ją nawet do swojej nakładki systemowej. Dzięki temu funkcje Dynamic Island może mieć każdy. No, może prawie każdy, bo oczywiście z tej puli wyłączeni są posiadacze iPhone'ów innych niż 12 Pro i Pro Max. Aż do teraz.
Dynamiczny półwysep da użytkownikom to, czego nie dało im Apple
Wiadomo, że klasyczny notch zabiera całkiem sporą porcję ekranu. Jednak po premierze dynamicznej wyspy niejednemu użytkownikowi zapewne przeszło przez myśl, że przydałaby się aplikacja, która dodaje funkcjonalności nowego pomysłu Apple do telefonów z wycięciem w ekranie. Jak się okazuje, jeden z deweloperów aplikacji na iOS, Elias Limneos, uważał tak samo i stworzył taki właśnie program. Nazywa się on "Dynamic Peninsula" czyli dynamiczny półwysep i pozwala na większość rzeczy, które użytkownicy mogą zrobić z dynamiczną wyspą. Z pomocą półwyspu można obecnie odbierać połączenia, śledzić timery, zarządzać muzyką, ustawić tryb "nie przeszkadzać", nagrywać ekran, zarządzać urządzeniami Bluetooth, zmieniać poziom głośności i sprawdzać stan ładowania baterii.
Oczywiście nie jest tak, że aplikację można tak po prostu pobrać z repozytorium Apple. Aby cieszyć się taką funkcjonalnością trzeba najpierw wyjść z rezerwatu Apple, dokonując jailbreaku. Dopiero wtedy można pobrać dynamiczny półwysep bezpośrednio z repozytorium dewelopera. Aby funkcja zadziałała, trzeba także wykupić licencję, która obecnie kosztuje około 4 dolarów. Póki co funkcja ta jest także ograniczona, jeżeli chodzi o system operacyjny, ponieważ tylko urządzenia z iOS 13 i 14 (a więc ułamek procenta sprzętów wciąż działających na tych systemach) mogą z niej skorzystać. To znacznie ograniczy popularność funkcji, ale raczej na krótko, ponieważ w przyszłości dynamiczny półwysep zapewne trafi także na współczesne wersje iOS.
Czy projekt się przyjmie? Cóż, ciężko stwierdzić. Widać jednak, że ludzie chcą eksperymentować z konceptem dostępu do szybkich ustawień z poziomu ekranu głównego i myślę, że jeżeli dynamiczna wyspa będzie kontynuowana w kolejnych generacjach telefonów (a póki co nie zapowiada się, by jakakolwiek inna technologia miała ją zastąpić), to być może samo Apple pokusi się o to, by dodać podobną funkcjonalność do starszych telefonów, posiadających notcha.
Podoba wam się koncept na "dynamiczny półwysep"?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu