Chromebook

Polityka Google sprawia, że działające Chromebooki zamieniają się w elektrośmieci

Krzysztof Rojek
Polityka Google sprawia, że działające Chromebooki zamieniają się w elektrośmieci
Reklama

Chromebooki miały scyfryzować szkoły. Tymczasem są poważnym problemem - psują się na potęgę i nie opłaca się ich naprawiać.

Niedawno w tekście poświęconym smartfonom zastanawialiśmy się, ile powinno się naprawiać telefony. Jak każdy sprzęt elektroniczny, mają one swój okres przydatności, po którym nic nie zmienia się w nich samych, ale ze względu na postęp w rozwoju aplikacjach i usługach ich podzespoły przestają być na tyle wydajne, by można było z nich komfortowo korzystać.

Reklama

Jednak co jest prawdą w przypadku telefonów, zdecydowanie nie jest nią w kwestii komputerów. Te bowiem mogą działać dużo, dużo dłużej i sprzęty z okolic 2010 roku wciąż nadają się do używania. Ba, mój laptop na którym używam różnych systemów Linuxa pochodzi z 2015 roku i absolutnie nie ma żadnych podstaw do tego, bym go w najbliższym czasie zmieniał.

Co jednak, jeżeli jesteśmy zmuszeni wyrzucić nasz komputer, ponieważ tak zażyczyła sobie firma, która go wyprodukowała? Taki los czeka Chromebooki, a firmą jest, bez zaskoczenia, Google.

8 lat i koniec. Po tym czasie Chromebooki są nieużywalne

Jak odkryli badacze z US Public Interest Research Group, w wielu miejscach (a przede wszystkim w szkołach, które zakupiły Chromebooki w czasie pandemii) można odnotować alarmujące statystyki odnośnie działania tych urządzeń. Problemy z Chromebookami są zarówno sprzętowe, jak i dotyczą oprogramowania. Pierwszym aspektem jest fakt, że urządzenia te psują się na potęgę. Padają w nich chociażby klawiatury, a ze względu na brak części zamiennych naprawa często kilkuletnich sprzętów jest nieopłacalna.

Jak donosi PIRG, koszt wymiany klawiatury w komputerze często dochodzi do połowy jego ceny. Nietrudno się domyślić, że przy bardziej złożonych usterkach koszt naprawy może przekroczyć wartość sprzętu, czyniąc go zwyczajnie elektrośmieciem. Jednak nieopłacalność napraw to jednak, a fakt, że Chromebooków po pewnym czasie zwyczajnie nie da się używać - drugie.

Wszystko przez to, że z Chromebooków można korzystać tak długo, jak długo Google zapewnia im wsparcie aktualizacjami oprogramowania. W tym jednak wypadku brak aktualizacji oznacza także brak możliwości chociażby wchodzenia na zabezpieczone strony internetowe. Innymi słowy - po 8 latach Chromebooki tak czy siak zamieniają się w elektrośmieci.

Co jednak ważne - 8 lat wsparcia nie jest liczone od daty zakupu, ale od daty wypuszczenia modelu. W momencie w którym duża część placówek zdecydowała się na wybór nieco starszych modeli, czas który pozostał tym komputerom "do wyłączenia" jest jeszcze krótszy.

Źródło: Depositphotos

Chromebooki to komputery, które zostały zaprojektowane by podbić właśnie sektor edukacyjny - mają być tanie i działać. I o ile na papierze spełniają obie te funkcje, doświadczenia pokazują, że nie zostały zaprojektowane z myślą o długowieczności i poleganiu na nich. Jeżeli cena ma być kluczowym wyznacznikiem - oczywiście wszystko jest "OK". Ale nie wiem, jak Google może mówić o ekologii i jednocześnie - jawnie wysyłać dziesiątki czy setki tysięcy sprawnych komputerów na śmietnik z powodu "końca okresu wsparcia".

Reklama

Jeżeli macie Chromebooka i dalej chcielibyście go używać, rozwiązaniem może być zainstalowanie na nim Linuxa. Tutaj możecie dowiedzieć się, jak to zrobić.

Źródło grafiki: Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama