Chromebooki miały scyfryzować szkoły. Tymczasem są poważnym problemem - psują się na potęgę i nie opłaca się ich naprawiać.
Polityka Google sprawia, że działające Chromebooki zamieniają się w elektrośmieci
Niedawno w tekście poświęconym smartfonom zastanawialiśmy się, ile powinno się naprawiać telefony. Jak każdy sprzęt elektroniczny, mają one swój okres przydatności, po którym nic nie zmienia się w nich samych, ale ze względu na postęp w rozwoju aplikacjach i usługach ich podzespoły przestają być na tyle wydajne, by można było z nich komfortowo korzystać.
Jednak co jest prawdą w przypadku telefonów, zdecydowanie nie jest nią w kwestii komputerów. Te bowiem mogą działać dużo, dużo dłużej i sprzęty z okolic 2010 roku wciąż nadają się do używania. Ba, mój laptop na którym używam różnych systemów Linuxa pochodzi z 2015 roku i absolutnie nie ma żadnych podstaw do tego, bym go w najbliższym czasie zmieniał.
Co jednak, jeżeli jesteśmy zmuszeni wyrzucić nasz komputer, ponieważ tak zażyczyła sobie firma, która go wyprodukowała? Taki los czeka Chromebooki, a firmą jest, bez zaskoczenia, Google.
8 lat i koniec. Po tym czasie Chromebooki są nieużywalne
Jak odkryli badacze z US Public Interest Research Group, w wielu miejscach (a przede wszystkim w szkołach, które zakupiły Chromebooki w czasie pandemii) można odnotować alarmujące statystyki odnośnie działania tych urządzeń. Problemy z Chromebookami są zarówno sprzętowe, jak i dotyczą oprogramowania. Pierwszym aspektem jest fakt, że urządzenia te psują się na potęgę. Padają w nich chociażby klawiatury, a ze względu na brak części zamiennych naprawa często kilkuletnich sprzętów jest nieopłacalna.
Jak donosi PIRG, koszt wymiany klawiatury w komputerze często dochodzi do połowy jego ceny. Nietrudno się domyślić, że przy bardziej złożonych usterkach koszt naprawy może przekroczyć wartość sprzętu, czyniąc go zwyczajnie elektrośmieciem. Jednak nieopłacalność napraw to jednak, a fakt, że Chromebooków po pewnym czasie zwyczajnie nie da się używać - drugie.
Wszystko przez to, że z Chromebooków można korzystać tak długo, jak długo Google zapewnia im wsparcie aktualizacjami oprogramowania. W tym jednak wypadku brak aktualizacji oznacza także brak możliwości chociażby wchodzenia na zabezpieczone strony internetowe. Innymi słowy - po 8 latach Chromebooki tak czy siak zamieniają się w elektrośmieci.
Co jednak ważne - 8 lat wsparcia nie jest liczone od daty zakupu, ale od daty wypuszczenia modelu. W momencie w którym duża część placówek zdecydowała się na wybór nieco starszych modeli, czas który pozostał tym komputerom "do wyłączenia" jest jeszcze krótszy.
Chromebooki to komputery, które zostały zaprojektowane by podbić właśnie sektor edukacyjny - mają być tanie i działać. I o ile na papierze spełniają obie te funkcje, doświadczenia pokazują, że nie zostały zaprojektowane z myślą o długowieczności i poleganiu na nich. Jeżeli cena ma być kluczowym wyznacznikiem - oczywiście wszystko jest "OK". Ale nie wiem, jak Google może mówić o ekologii i jednocześnie - jawnie wysyłać dziesiątki czy setki tysięcy sprawnych komputerów na śmietnik z powodu "końca okresu wsparcia".
Jeżeli macie Chromebooka i dalej chcielibyście go używać, rozwiązaniem może być zainstalowanie na nim Linuxa. Tutaj możecie dowiedzieć się, jak to zrobić.
Źródło grafiki: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu