Od początku istnienia sieci komórkowych w Polsce, abonenci, którzy zdecydowali się wypowiedzieć przed czasem operatorowi umowę zawartą na czas określo...
Od początku istnienia sieci komórkowych w Polsce, abonenci, którzy zdecydowali się wypowiedzieć przed czasem operatorowi umowę zawartą na czas określony są zobowiązani do zapłaty kary. Zobowiązanie do zapłaty oznaczonej kwoty wynika z umowy lub regulaminu promocji, który na postawie postanowień umowy jest uważany za jej integralną część. Pojawienie się korzystniejszej oferty ze strony innego operatora powoduje, że klienci dokonują kalkulacji tego, czy nowy - tańszy abonament zrekompensuje karę jaką zostaną obciążeni za zerwanie umowy z dotychczasowym dostawcą. Czy można w tym zakresie uniknąć płacenia częstokroć niebagatelnie wysokich kwot?
Autorem wpisu jest adwokat Maksymilian Bergtraum.
Do 6 lipca 2009 r., kiedy to weszła w życie nowelizacja ustawy Prawo Telekomunikacyjne, każda zmiana regulaminu świadczenia usług, upoważniała abonenta do wypowiedzenia umowy bez konieczności zapłaty na rzecz operatora kar umownych. Kilkukrotnie więc dochodziło do masowych „ucieczek” abonentów od operatorów, którzy na skutek zmian w przepisach, lub z uwagi na uznanie zapisów regulaminów za niedozwolone dokonywali zmian w tych dokumentach. W znowelizowanej ustawie, w przypadku zmiany regulaminu przez operatora z powodu zmiany przepisów prawa lub z faktu usunięcia niedozwolonych postanowień umownych albo z decyzji Prezesa UKE, abonent w dalszym ciągu możne wypowiedzieć umowę, jednakże w takim przypadku operator może od niego żądać zapłaty wysokości ulg, których mu udzielił.
Operatorzy telefonii komórkowej starają się za wszelką cenę utrzymać przy sobie klientów. Stanowi to dla nich niewątpliwy zysk. Po uznaniu postanowień umownych, na podstawie, których w poprzednich latach nagminnie stosowano klauzule dotyczące kary umownej w razie wcześniejszego zerwania umowy, za niezgodnych z prawem zachowanie operatorów powinno się zmienić. Według ugruntowanej już linii orzeczniczej praktyka taka jest niezgodna z art. 483 § 1 k. c., który stanowi, że można zastrzec karę umowną, jednak wyłącznie w przypadku zobowiązania niepieniężnego. W powyższym przypadku mamy, po stronie abonenta do czynienia ze zobowiązaniem pieniężnym, jako że klient podpisujący umowę z telefonią komórkową zobowiązuje się do płacenia abonamentu. Należy przy tym stwierdzić, że stanowisko to podzielił również sąd, co stanowiło podstawę uznania przez niego postanowienia umownego przewidującego karę umowną za wcześniejsze zerwanie umowy za niezgodną z prawem. Sądy podkreślają, że zobowiązanie do czynienia nie może być utożsamiane z zobowiązaniem pieniężnym. W tej kwestii, zgadzając się z powyższą tezą, wielokrotnie wypowiadał się Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wobec powyższego operatorzy niektórych sieci komórkowych, w stworzonych przez siebie umowach zaczęli rezygnować z kary za wcześniejsze zerwanie umowy, a w zamian za to wprowadzili „karę umowną za nieutrzymanie karty SIM w aktywności”, co pozornie dotyczyć miało świadczenia niepieniężnego. W rzeczywistości jednak chodziło o świadczenie pieniężne, wobec czego działanie operatorów stanowi tzw. obejście prawa, które na gruncie Kodeksu cywilnego jest zabronione i powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej. O samym obejściem prawa możemy mówić w sytuacji, gdy dana czy też postanowienie umowne formalnie nie jest niezgodna z prawem, ale skutki jakie wywołuje powodują już taką sprzeczność.
W kontekście powyższego interesującym wydaje się wyrok warszawskiego sądu w sprawie przedsiębiorcy z Wolsztyna. Abonent zawarł z jednym z operatorów sieci komórkowych umowę na 17 abonamentów. Następnie otrzymał od innej firmy ofertę korzystniejszą, co spowodowało zerwanie pierwotnej umowy i przeniesienie numerów do innego operatora. Z związku z zerwaniem umowy operator naliczył abonentowi wysoką karę, a w konsekwencji sprawa została skierowana do sądu.
W przypadku zapisu o karze umownej znajdującego się w umowie, jaką z operatorem sieci komórkowej łączyła przedsiębiorcę z Wolsztyna obejście prawa polegało na tym, że na gruncie prawa polskiego nie ma przepisu zabraniającego zastrzeganie „kar umownych za nieutrzymanie karty SIM w aktywności”, a więc formalnie zastrzeżenie to było legalne. Jednakże, aby utrzymać aktywność karty SIM niezbędnym jest regularne opłacanie abonamentu, które to jest świadczeniem pieniężnym. Zgodnie zaś z art. 483 § 1 kodeksu cywilnego (k.c.) kara umowna może być zastrzeżona wyłącznie w razie niewykonania lub nienależytego wykonania świadczenia niepieniężnego. Nie ma możliwości zastrzegania kary umownej na wypadek niewykonania lub też nieprawidłowego wykonania świadczenia pieniężnego, a wszelkie próby zmierzające ku temu stanowią obejście prawa, przez co postanowienia mające to na celu są automatycznie, tzn. z mocy prawa, nieważne.
Bezspornym wydaje się być, że działanie operatora zmierzało do obejścia prawa i nie mógł on domagać się kary umownej (która ma charakter kompensacyjny, inaczej odszkodowawczy), za niewykonanie świadczenia pieniężnego. W przypadku niewykonania lub nieprawidłowego wykonania świadczenia pieniężnego funkcję tą spełniają odsetki oraz roszczenie odszkodowawcze dochodzone na zasadach ogólnych kodeksu cywilnego, a nie kara umowna, pomimo tego, że w dużej mierze jest podobna do roszczenia odszkodowawczego. Największa różnica, będąca zarazem przyczyną atrakcyjności zastrzegania kar umownych polega na tym, że występując z roszczeniem odszkodowawczym koniecznym jest udowodnienie powstania rzeczywistej szkody (i jej wysokości), którą spowodowało niewykonanie wykonanie obowiązków przez drugą stronę umowy, co nie jest wymagane w razie zastrzeżenia kary umownej. Obowiązek jej zapłacenia wynika jedynie z faktu niewykonania wykonania umowy przez kontrahenta, bez względu na to czy pociągnęło to za sobą powstanie szkody u żądającego zapłaty kary umownej. Wszystko to powoduje, że w razie dojścia do ewentualnego sporu sądowego, szybsze i łatwiejsze jest uzyskanie wyroku sądowego zobowiązującego pozwanego do spełnienia świadczenia kompensacyjnego w razie zastrzeżenia kary umownej aniżeli domagania się go na podstawie wystąpienia z żądaniem odszkodowawczym.
Podsumowując należy stwierdzić, że zastrzeganie kar umownych stanowi swoistego rodzaju wzmocnienie ochrony podmiotu, na rzecz którego została ona zastrzeżona, jako że droga sądowa zmierzająca do ochrony przysługujących mu praw będzie łatwiejsza. Jednak należy pamiętać, że chcąc zastrzec w umowie kare, można to zrobić jedynie w stosunku do świadczeń niepieniężnych. Za każdym razem, gdy pojawią się wątpliwości co do legalności postanowienia umownego przewidującego karę umowną powinniśmy sprawdzić czy nie zmierza ono do tego.
Należy również zastanowić się, czy omawiany wyrok spowoduje przełom w sytuacji klientów operatorów telefonii komórkowej, którzy chcąc zerwać umowę nie będą obciążeni karami umownymi, czy też wyłącznie przyczyni się do stworzenia w umowach nowych, „udoskonalonych” zapisów znajdujących się na granicy prawa. W naszym systemie prawnym precedens nie stanowi źródła prawa, jednak bezsporny pozostaje fakt, że osoby, które posiadają już podpisane umowy zawierające podobne klauzule, mają szanse na wygranie sprawy w sądzie.
Autorem wpisu jest adwokat Maksymilian Bergtraum.
Prawnik z wykształcenia i z zamiłowania. Prowadzi we Wrocławiu własną Kancelarię adwokacką specjalizującą się w prawie karnym i w prawie cywilnym. Prywatnie miłośnik nowych technologii i gier komputerowych.
Zapraszamy również do poprzednich wpisów eksperckich z zakresu prawa:
- Ap.pl – spór o domenę, czyli Dawid vs Goliat
- Dyktatura NASK w polskim Internecie
- Kto będzie odpowiadał za robota?
- Czy drony kradną naszą prywatność?
- Czy o2.pl ma prawo do streamingu polskich kanałów telewizyjnych na swojej stronie?
Foto Gavel and legal book on wooden table via Shutterstock.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu