W Polsce pojawił się wyjątkowy samochód: Audi A6 e-tron concept, który prezentuje elektryczną przyszłość i to wcale nie taką odległą, bo auto ma wjechać na drogi już w przyszłym, 2023 roku! Jest to o tyle ważny samochód, że będzie on bazował na nowej platformie PPE (Premium Platform Electric), na której oparte będzie kilka samochodów, nie tylko Audi ale także np. Porsche.
To niezwykle rzadka okazja, by oglądać samochody koncepcyjne w Polsce. Audi zdecydowało się pokazać A6 e-tron Sportback także dla polskich klientów i dziennikarzy. Była to też sposobność do zaprezentowania jeszcze bardziej futurystycznego auta: Audi skysphere, o którym szerzej na końcu materiału.
Audi A6 Avant oraz… sed… liftback?
Jak twierdzą przedstawiciele Audi, prezentowany A6 e-tron concept przedstawia w 95% finalne auto, które zobaczymy w przyszłym roku. I tu małe zaskoczenie, bo Audi A6 e-tron będzie liftbackiem (klapa bagażnika będzie się otwierać wraz z szybą), dokładnie tak samo jak w Audi A7 Sportback. Jest to oczywiście pokierowane kwestią współczynnika oporu aerodynamicznego, który w przypadku nadchodzącego Audi A6 wynosić będzie oszałamiające 0,22!
Osobiście dużo bardziej podoba mi się wersja kombi czyli Audi A6 e-tron Avant concept. Tego samochodu nie było w Warszawie, ale zdjęcia dobrze oddają rzeczywisty wygląd samochodu.
Platforma PPE (Premium Platform Electric)
Nadchodzące Audi A6 e-tron będzie oparte na platformie PPE (Premium Platform Electric), która została od podstaw zbudowana przez Audi i zostanie użyta także w innych samochodach, m.in. mniejszym aucie (odpowiednik obecnego A4), jak i SUV-ie plasowanym powyżej obecnego Audi Q4 e-tron. Marka otwarcie też wskazuje, że platforma ta będzie podstawą dla Porsche Macan, które w następnej generacji także ma być elektryczne.
Najistotniejszym parametrem związanym z nową platformą jest 800-voltowa architektura. Tak, dobrze kojarzycie że Porsche Taycan oraz Audi e-tron GT także z takowej korzystały. Wyższe napięcie systemowe pozwala zwiększyć efektywność (mniejsze straty), a także wydajność. Dzięki wyższemu napięciu łatwiej jest uzyskać wysoką moc ładowania, która w przypadku A6 e-tron wynosić ma 270 kW. Zapewnić to ma uzupełnienie od 5 do 80% akumulatora w mniej niż 25 minut, a energię na kolejne 300 km będzie dało się uzyskać w 10 minut.
Audi A6 e-tron concept wyposażone było w zawieszenie pneumatyczne. Wątpliwym jednak jest, by była to seryjne dla każdego wariantu finalnego Audi A6 e-tron, będzie to raczej opcja dodatkowo płatna. Warto przy tym zaznaczyć, że śladem aut klasy wyższej, A6 e-tron będzie wyposażone w wielowahaczowe zawieszenie przedniej osi.
100 kWh oraz 700 km zasięgu
Choć zapewne będą dostępne mniejsze opcje, to jednak maksymalnie platforma PPE (a tym samym Audi A6 e-tron) będzie mogła być wyposażona w akumulator o pojemności 100 kWh (ponoć netto), co ma przełożyć się na zasięg rzędu 700 km (WLTP). Przy tak dobrej aerodynamice oraz wydajnej architekturze 800 V będzie to moim zdaniem realne do osiągnięcia.
Audi A6 e-tron z napędem quattro albo… tylnym
Tak, podstawowe wersje Audi A6 e-tron mają mieć napęd na koła tylne. Wersje o wyższej mocy będą miały dodatkowy silnik z przodu, co zapewni napęd na cztery koła, zwyczajowo w przypadku Audi nazywany quattro. Obydwa silniki mają być synchroniczne, z magnesami stałymi, dokładnie tak samo jak w e-tron GT. Póki co mówi się o…
350 kW (476 KM) mocy w najmocniejszym Audi A6 e-tron quattro
Najmocniejsza zapowiadana wersja Audi A6 e-tron quattro ma mieć dwa silniki elektryczne o systemowej mocy 350 kW (476 KM), co ma zapewnić sprint od 0 do 100 km/h w „mniej niż 4 sekundy”. Jednocześnie, nawet najsłabsze Audi A6 e-tron ma przyspieszać do 100 km/h w mniej niż 7 sekund.
Digital Matrix LED i efekty świetlne
Jak to w przypadku Audi, w A6 e-tron concept nie mogły nie pojawić się niezwykle zaawansowane i efektywne reflektory Digital Matrix LED. Główną soczewkę świateł drogowych schowano pod reflektorami do jazdy dziennej. Unikalna dla tego auta sygnatura wyświetlana jest właśnie w tych górnych reflektorach. Jest tam też dodatkowe źródło światła rzucające żółty symbol kierunkowskazu na jezdnię. Pod lusterkami są dodatkowe źródła ostrzegające np. rowerzystów o tym, że najpewniej pasażerowie po zatrzymaniu pojazdu zamierzają otworzyć drzwi. Interesujące!
Tylne reflektory, czy tak właściwie to pas świetlny rozciągający się na całej szerokości tylnej części nadwozia oparty jest na technice OLED, co umożliwia dopasowywanie sygnatury świetlnej w praktycznie dowolny sposób.
Niestety, wnętrze Audi e-tron concept nie było jeszcze skończone i za mocno przyciemnionymi szybami nie było widać nic interesującego. Na więcej szczegółów w tej sprawie przyjdzie nam jeszcze poczekać niestety.
Wizja – tej bardziej odległej – przyszłości: Audi skysphere concept
Drugim prototypem, który zawitał do Audi City w Warszawie było Audi skysphere concept – auto klasy GT, które prezentuje wizję autonomii czwartego poziomu. Właśnie dlatego na niektórych zdjęciach nie ma kierownicy ani pedałów.
Co ważne, Audi skysphere concept przełącza się między trybem kierowcy, a trybem relaksującym. Co zaskakujące, różnią się one… rozstawem osi. Auto w trybie kierowcy (Sport) skraca swoją długość o 25 cm i wysuwa kierownicę wraz z pedałami. Zapewniać to ma większą zwinność i sportowe doznania na krętej drodze. Szczególnie że koncept ten napędzany jest na koła tylne.
Większy komfort ma być w trybie „Grand Touring”, w którym wspomniany rozstaw osi jest większy, a auto jedzie w 100% autonomicznie.
Zwracam też uwagę na dużą liczbę ekranów we wnętrzu tego auta, są niemalże wszędzie, nawet na drzwiach! Jeśli mieliście wątpliwości czy jest to auto elektryczne, to śpieszę wyjaśnić, że jak najbardziej.
Muszę tylko przyznać, że Audi skysphere concept w trybie relaksacyjnym, jak dla mnie, wygląda… surrealistycznie właśnie ze względu na schowaną kierownicę. Chyba czułbym się nieswojo siedząc na lewym fotelu :)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu