Popularność jednopłytkowych komputerów typu Raspberry Pi przyciąga wiele firm. Teraz w produkcję tego typu sprzętu zaangażował się nie byle kto, bo sam ASUS.
ASUS przedstawia własne Raspberry Pi. Tinker Board ma być nawet dwukrotnie szybszy
Raspberry Pi to globalny fenomen, wokół którego zgromadziła się imponująca społeczność użytkowników. Sęk w tym, że płytki tego typu mają wiele ograniczeń., a od kilku edycji ich wydajność stoi na tym samym, relatywnie niskim poziomie. W pewnych zastosowaniach Malinki zwyczajnie się nie sprawdzają. Stwarza do pole do popisu dla innych firm, które dysponują odpowiednio dużym potencjałem produkcyjnym. Na ogół są to małe przedsiębiorstwa liczące na wybicie się. Ale nie tylko, bo swój projekt swego czasu prezentował też Intel - płytkę Galileo. Teraz pojawia się ASUS.
Tajwańczycy proponują własną alternatywę dla Raspberry Pi - zresztą nawet w swojej komunikacji przyznają, że ich urządzenie ma być alternatywą dla "Malinek". Tinker Board oparto o open-source'owy hardware. Wyposażono go w czterordzeniowy procesor Rockchip RK3288 1,8 GHz z GPU Mali T-764 wspierany przez 2 GB pamięci RAM. Zaletą tego układu jest sprzętowa akceleracja wideo H.264 4K w 60 kl/s. . Nie zabrakło też gigabitowego złącza Ethernet oraz obsługi dźwięku 192 kHz/24 bit (plus złącze S/PDIF). A to ciągle nie wszystko, bo do modułu WiFi możemy podłączyć zewnętrzną antenę. Oczywiście to wszystko idzie w parze ze zwiększonym zapotrzebowaniem na energię (maks 10 W), co już niekoniecznie musi się podobać.
Najważniejszą informacją jest jednak to, że Tinker Board ma bardzo zbliżone wymiary do "Malinki". Zastosowanie znalazł tutaj również podobny układ złącz. Mało tego, producent zapewnia, że wiele rozszerzeń dla Raspberry Pi będzie również kompatybilnych z jego komputerkiem. Wyraźnie widać zatem, kto jest targetem tajwańskiej firmy i jaką rolę ma spełniać prezentowany sprzęt. Dzięki takim parametrom możliwe będzie konstruowanie o wiele bardziej zaawansowanych projektów.
Problemem Tinker Boarda na początku będzie znikome wsparcie ze strony społeczności. Przede wszystkim przeszkodzą może być ograniczony dostęp do oprogramowania. Aktualnie płytka działa pod kontrolą zmodyfikowanej wersji Debiana ze wsparciem dla platformy Media Center Kodi. Na tym właściwie koniec, co w porównaniu z Malinkami jest właściwie znikome. Przed ASUS-em zatem teraz najtrudniejszy etap - aktywizowanie społeczności.
Tinker Board będzie też zauważalnie droższy. W niemieckich sklepach jest wyceniany na ok. 66 dolarów. To może odstraszyć placówki edukacyjne, w których popularnością cieszy się Malinka. A nie od dziś wiadomo, że wiele projektów powstaje właśnie w takich okolicznościach. Tutaj pomóc mogą pieniądze ASUS-a. Z tym jednak ciągle może nie być tak łatwo. Przypomnijmy sobie Intel Galileo, który przecież również był wspierany przez wielki koncern, nie odniósł spektakularnego sukcesu. A w każdym razie nie dorównał popularnością Raspberry Pi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu