Apple już zamawia procesory do Macbooków wykonane w 4nm procesie technologicznym. Odpowiedzi od największego konkurenta wciąż jednak brak.
Prezentacja Macbooków z autorskim chipem M1 wywołała spore poruszenie w branży komputerów. Oto bowiem pierwsza firma pokazała, że nie tylko można wykorzystać procesor na architekturze ARM w klasycznym komputerze (bo to już wcześniej zrobił chociażby Microsoft w linii Surface), ale też można to zrobić dobrze, przebijając konkurencję pod praktycznie wszystkimi aspektami - mocy, wydajności energetycznej czy ilości generowanego ciepła. Intel nie miał na M1 dobrej odpowiedzi, więc starał się sprawę rozwiązać PR'owo, jednak niestety - pomysł nie wypalił tak, jak chciałaby tego firma. Jako, że "Team Blue" wcześniej jeszcze zostali przebici przez AMD, przyszłość nie rysuje się dla nich w różowych barwach. Tym bardziej, że z ostatnich informacji wynika, jak bardzo Apple ma zamiar odskoczyć im z kolejną generacją swojego SoC.
Apple idzie w 4 nm i nic go nie powstrzyma
Obecne procesory Apple: M1 i A14 Bionic stworzone są w 5 nm procesie technologicznym i to, jaką daje im to przewagę w codziennym użytkowaniu widoczne jest gołym okiem. Intel natomiast od wielu lat nie przebił granicy 14 nm i nic nie zapowiada, żeby to się miało w najbliższym czasie zmienić. Tymczasem Apple zamierza kuć żelazo póki gorące. Najnowsze przecieki donoszą, że w przypadku kolejnej serii SoC, czyli mobilnych czipów A15, a także desktopowych M2, firma zamówiła u TSMC produkcję układów opartych o 4 nm proces technologiczny. Według Digitimes, produkcja nowych układów do Maców i iPhone'ów ma się rozpocząć już w maju.
O ile w przypadku smartfonów różnica pomiędzy topowym Snapdragonem a procesorem z serii A nie jest aż tak widoczna (w codziennym użytkowaniu nie jest widoczna wcale), to w przypadku komputerów (szczególnie laptopów) nowe SoC od Apple może jeszcze bardziej powiększyć przepaść, jaką zrobiło M1. Niedługo minie pół roku od debiutu tego procesora, a na horyzoncie nie widać żadnej odpowiedzi intela. Słyszeliśmy co prawda o 20 mld inwestycji, mającej na dobre wprowadzić intela w rynek ARM, ale do momentu, w którym pierwszy konkurencyjny procesor zjedzie z linii produkcyjnej, Apple będzie już kilka generacji do przodu. Dla intela jest więc to ostatni dzwonek, jeżeli jego produkty mają być konkurencyjne w krajobrazie, w którym coraz więcej osób dostrzega potencjał ARM.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu