Apple

Jesień będzie należeć do Apple - to będzie prawdziwy pokaz siły

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Wynudziliście się przy poprzedniej konferencji Apple? WWDC 2018 nie było pokazem fajerwerków, nie poruszono w ogóle tematów sprzętowych, ale nikogo nie powinno to dziwić. Na całe szczęście przed nami wrześniowe wydarzenie, które chyba można będzie uznać za pokaz siły firmy z Cupertino.

Jeżeli przecieki okażą się prawdziwe, a wiele wskazuje, że tak właśnie będzie, to tej jesieni Apple wytoczy najsilniejsze działa przeciwko wszystkim swoim konkurentom. Doczekamy się trzech zupełnie nowych iPhone'ów, otrzymamy zaktualizowane iPady, poprawione MacBooki Pro (wspomnienie ze sceny o ostatnich nowościach) oraz kompletnie nowe komputery Mac - wśród nich tani model, który ma być przedłużeniem linii Air, z tą różnicą, że to nie będzie już Air. No i są jeszcze przecież niewielkie w rozmiarze, ale o sporym znaczeniu akcesoria jak Apple Watch i AirPods wraz z ładowarką AirPower. Ale to będzie show!

Reklama

Konferencje Apple śledzę uważnie od 2010 roku. Doskonale pamiętam czasy, w których trzeba było polegać na relacjach tekstowych z wydarzenia - jako pecetowiec nie miałem możliwości oglądania ich na żywo. Polityka firmy się znacząco nie zmieniła, ale dzięki przeglądarce Edge można dziś oglądać transmisje także na sprzęcie z Windows 10. Dziś niektórzy mogą nawet nie kojarzyć takiej nazwy jak iPod, w co trudno mi czasem uwierzyć, ale jeszcze te kilka lat temu była to linia jednych z najważniejszych produktów firmy Apple. Dziś oczekujemy czegoś kompletnie innego i zapowiada się na to, że to dostaniemy.


Eksperyment pod nazwą "iPhone X" przeszedł pomyślnie wszystkie testy. W ciągu roku niemal wszyscy producenci urządzeń z Androidem wprowadzili modele z wcięciem ekranu, co tylko potwierdza fakt, jak działania firmy rzutują na branżę. A i Apple tym razem pójdzie na całość - nie będzie już bezpiecznej zagrywki w postaci iPhone'a 8, którego trudno odróżnić od 7, 6S i 6, bo Apple stawia wszystko na jedną kartę i nowe iPhone'y będzie przede wszystkim różnić rozmiar oraz specyfikacja - najtańszy z nich będzie posiadać ekran LCD, pozostałe dwa już OLED-a - ale wszystkie będą oparte o design iPhone'a X.

Można spodziewać się, że model LCD będzie odrobinę mniej wydajny od pozostałej dwójki, choć wyglądem będzie przypominać topowe wersje - znaczącej obniżki w stosunku do podstawowej ceny iPhone'a bym się jednak nie spodziewał. Bardzo żałuję, że wśród przecieków brakuje informacji na temat obecności Touch ID nawet w najdroższym modelu - w ekranie lub nawet z tyłu urządzenia - ale może na to jeszcze trzeba zaczekać, podobno Apple pracuje nad technologią wbudowania czytnika w wyświetlacz. Poza tym, nic nowym iPhone'om nie zarzucę, zapewne jak setki tysięcy, jak nie miliony klientów na całym świecie. Te nowe zabawki rozejdą się jak ciepłe bułeczki.


A to wcale nie musi być najjaśniejszy punkt konferencji, bo dla fanów komputerów Mac, Apple szykuje aktualizację dla iMaca i Maca mini. Ponadto, co interesuje mnie najbardziej, możemy doczekać się następcy MacBooka Air (aktualnie najtańszego w ofercie Apple), który zgubi dopisek "Air", ale wciąż ma być najbardziej przystępnym cenowo laptopem z nadgryzionym jabłkiem - czyżby Apple wiedziało wcześniej o Surface Go od Microsoftu i spróbują pokazać coś równie mobilnego, lekkiego i niedrogiego?

No i mamy jeszcze dwa ekstra gadżety od Apple, czyli Apple Watch i AirPods. Pierwszy z nich sprzedaje się coraz lepiej: według ostatnich wyliczeń sprzedaż zegarka wzrosła o 30% rok do roku - w sumie miało być ich aż 3,5 miliona, a za sukces odpowiada Apple Watch Series 3, który w wersji LTE stanowił aż 60% z 250 000 sprzedanych sztuk na terenie Azji. Niestety, o działaniu najważniejszej nowości tej generacji zegarka w Polsce możemy na razie pomarzyć. Nowy Apple Watch Series 4 będzie mieć większy ekran, pozbawiony będzie przycisków, ale zmieści się w środku lepszy akumulator - bryła nie ulegnie odświeżeniu, nad czym bardzo ubolewam.

Reklama


Czy coś pominąłem? Być może Apple zdoła zaprezentować swoją bezprzewodową ładowarkę AirPower mającą zasilać nie tylko nowe iPhone'y oraz Apple Watcha, ale także słuchawki AirPods - te mają zyskać opcję wyciszania szumów, a firmowe etui będzie zapewne nareszcie obsługiwać standard ładowania bezprzewodowego Qi. To widzieliśmy na grafikach promocyjnych kilka miesięcy temu, ale Apple do tej pory nie wprowadziło do sprzedaży nowej ładowarki.

Reklama

Przywykliśmy, że czerwcowe WWDC trwa około 2 godzin - wszak do omówienia jest tak wiele: macOS, iOS, watchOS i tvOS, a czasem kilka pobocznych tematów poruszanych między innymi przez gości z firm trzecich. Nadchodzące wydarzenie, to której odbędzie się we wrześniu, również może potrwać aż tyle czasu, bo Apple zdecydowanie potrzebuje mocnego, sprzętowego uderzenia na wszystkich frontach i będzie na pewno co omawiać.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama