App Store po raz pierwszy od dawna notuje niższe przychody niż w poprzednim roku. Złożyło się na to kilka czynników.
W porównaniu do Sklepu Play ( i innych repozytoriów) App Store to wyjątkowe miejsce w skali całego świata. Liczba użytkowników (choć stale rośnie przez wzrost popularności urządzeń Apple) wciąż stanowi znaczną mniejszość względem chociażby największej konkurencji od Google, a wielokrotnie przegania ją zyskami. Dużą rolę pełni tu oczywiście fakt, że same smartfony od Apple są droższe, więc też naturalnie kupują je osoby, które stać na przykład na droższe aplikacje. Dlatego też co roku zysk Apple się zwiększał, pokazując, dlaczego firmie opłaca się długo wspierać wypuszczone już na rynek urządzenia. Jednak ostatnie dane pokazują, że do tej świetnie naoliwionej maszyny dostało się chyba nieco piachu.
App Store zarobił mniej. Pierwszy raz od... zawsze?
Jak podaje Erik Woodring, analityk Morgan Stanley, App Store we wrześniu zanotował 5 proc. spadek przychodów. Wydaje się to niewielką fluktuacją, ale zyskuje na znaczeniu, kiedy weźmiemy pod uwagę, że jest to pierwsza taka sytuacja od momentu, w którym przychody App Store zaczęły być mierzone. Do tej pory App Store było bowiem maszyną do robienia pieniędzy, a przyrost zysków rok do roku był bardzo widoczny. Co więc się zmieniło?
Myślę, że powodów takiej sytuacji jest kilka, z czego trzy moim zdaniem mają największe znaczenie. Po pierwsze - pamiętajmy, że mamy do czynienia z inflacją, która, chociaż u nas wyraźnie nie potrafi być opanowana, szaleje na całym świecie w większym lub mniejszym stopniu. Aplikacje na telefon nie są w żadnym stopniu dobrem pierwszej potrzeby, więc też naturalnie, że osoby widząc, że rosną im rachunki za tak naprawdę wszystko, co kupują, mniej chętnie wydają pieniądze na zbytki. To jest powiązane na pewno z drugim aspektem, czyli wyhamowaniem popytu na to, co najbardziej napędzało rynek, czyli gry mobilne. Jak pokazały badania, ostatnio w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy od 10 lat konsumenci wydali więcej na programy nie będące grami, niż na gry.
Finalnie - wpływ na to miało też ATT - App Tracking Transparency. Pamiętajmy, że przez tę opcję twórcom aplikacji trudniej jest śledzić użytkowników i sprzedawać ich danych, co przełożyło się na mniejsze zyski. Przez to część aplikacji znacznie podrożała, szczególnie w kontekście transakcji wewnątrz samej aplikacji. I to znacznie, ponieważ dane mówią nawet o średnio 40 proc. podwyżkach. Pamiętajmy, że te mikrotransakcje stanowią duży procent zysku sklepu, ponieważ od każdej pobierany jest dla Apple stosowny procent.
Oczywiście, rok się jeszcze nie skończył, więc finalne rezultaty względem tego, jak kondycja sklepu prezentowała się w poprzednich latach, poznamy dopiero za kilka miesięcy. Niemniej, niestety (poza wprowadzeniem ATT) sytuacja w App Store jest po prostu odbiciem globalnej sytuacji ekonomicznej i jedyne, co Apple może w tym wypadku zrobić, to po prostu sytuację przeczekać, licząc, że słabe wyniki finansowe nie odbiją się na giełdowej sytuacji firmy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu