Fragmentacja Androida pokazuje, że w temacie aktualizacji w dalszym ciągu niewiele się zmienia. A będzie jeszcze gorzej.
Premiera każdej kolejnej inkarnacji systemu Android to zawsze to samo pytanie wśród użytkowników którzy nieco więcej uwagi przykładają do tego, jaki telefon posiadają. Pytanie brzmi - czy "załapiemy się na kolejną wersję systemu, czy tez producent stwierdzi, że nie warto się już naszym modelem przejmować". Nie policzę, ile w ostatnim czasie mieliśmy zapewnień o tym, że teraz aktualizacja systemu będzie prostsza, że producenci będą mieli teraz łatwe zadanie i więcej telefonów dostanie aktualizację. Cóż, gdybym dostawał złotówkę za każde takie zapewnienie, jest wielce prawdopodobne że Jeff Bezos miałby kolejnego rywala w wyścigu kosmicznym. Rzeczywistość tymczasem jest jaka jest i w 2021 roku mało który smartfon sprzed 2 lat dostaje aktualizację. Jeżeli natomiast popatrzymy na globalny podział Androida, jest po prostu gorzej niż źle.
Android 10 liderem, 11 z mniej niż 25 proc. udziału. W międzyczasie iOS dobija do 90 proc.
Jeżeli popatrzymy na to, jak rozkłada się udział poszczególnych wersji systemu Android i porównamy z tymi w poprzednich latach, widać wyraźnie, co się dzieje.
Nie jestem wcale zaskoczony, że Android 11 nie jest po roku najpopularniejszym Androidem. Jest to w dalszym ciągu dosyć żałosny wynik. Jednak na tym wykresie wyraźnie widać, co go spowodowało. Duży udział procentowy Androida Pie i Oreo pokazuje, że ludzie wciąż używają tych urządzeń i nie podbili wyniku "11" kupując nowy telefon. Z jednej strony winę można zrzucić na pandemię i na to, że wiele osób musiało zmianę telefonu odłożyć w czasie. Jednak moim zdaniem wiele osób uznało, że telefony sprzed 3,4 czy 5 lat... wciąż w zupełności im wystarczają. I nie ma się co temu dziwić. W końcu takie urządzenia jak chociażby Galaxy S8 to wciąż bardzo sprawne urządzenia.
Dlatego też niestety mam wrażenie, że starsze wersje Androida, pomimo zapowiedzi będą zyskiwały kolektywnie coraz większy procent użytkowników. Aby tak się nie stało producenci musieliby zrobić cokolwiek w kwestii aktualizacji, bo same zapowiedzi Google, że będzie coraz łatwiej tutaj po prostu nie wystarczą. A po ponad 10 latach istnienia Androida na rynku przyznam, że troszeczkę przestałem się już w tym temacie łudzić.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu