Właśnie ruszyła seria szkoleń w ramach AMG Driving Academy 2023. Mieliśmy okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu na poziomie AMG Performance Training, który obejmuje m.in. takie ćwiczenia jak rozpoznanie pod- i nadsterowności, naukę precyzyjnej jazdy, awaryjne hamowanie wraz z ominięciem przeszkody, jak i szybkie podążanie za instruktorem po nitce toru wyścigowego.
W zasadzie każda marka samochodów usportowionych ma swój program szkoleń. AMG Driving Academy to propozycja dla osób zainteresowanych poznaniem możliwości samochodów oferowanych przez Mercedesa w wersjach AMG oczywiście, a obecnie oferta tych aut jest naprawdę szeroka. Zaczynając od Mercedesa-AMG A35 przez np. C43 AMG czy EQE 43, a kończąc na potworach w rodzaju Mercedes-AMG GT 63 S E Performance, który oferuje 843 KM i przyspiesza do 100 km/h w 2,9 s. Tegoroczny cykl AMG Driving Academy 2023 odbywa się we współpracy z firmą Continental, dzięki czemu jest okazja do przetestowania opon SportContact 7.
Polecamy na Geekweek: Rosyjski niewypał. Nowa Łada nie chciała odpalić
Ważne jest też miejsce, gdzie odbywa się AMG Performance Training: tor Silesia Ring w Kamieniu Śląskim. Świetnie przygotowany obiekt z bardzo dobrym zapleczem i moim zdaniem bardzo ciekawą nitką. Brakować mu może jedynie istotnych przewyższeń, ale liczba nieoczywistych zakrętów jest spora.
Podsterowność i nadsterowność (over / understeering)
Pierwszym istotnym ćwiczeniem jest porównanie zachowania różnych samochodów na śliskim okręgu przy różnych poziomach kontroli trakcji (w pełni włączona, w trybie sport, w pełni wyłączona). Do prób wyznaczone były dwa samochody: Mercedes-AMG A45S 4Matic+ oraz elektryczny Mercedes-AMG EQE 43 4Matic. Dwa znacząco różniące się od siebie auta, których napędy na cztery koła realizowane są w kompletnie odmienny sposób.
W obydwu przypadkach jednak z w pełni aktywnymi systemami bezpieczeństwa przy zbyt dużej prędkości w zakręcie auta zaczynają płużyć przodem (podsterowność). Stopniowe odłączanie kontroli trakcji pozwala na coraz łatwiejszą zamianę podsterowności w nadsterowność, a przy całkowicie wyłączonych systemach bezpieczeństwa da się kręcić „bączki”. W którym aucie jest to łatwiejsze? Choć A45 jest wyraźnie lżejsze i sztywniejsze, to jednak natychmiastowy dostęp do dużej mocy w elektrycznym EQE pozwala na natychmiastowe zerwanie przyczepności tylnej osi. Z drugiej zaś strony, jazda w ciągłym poślizgu wydaje się łatwiejsza w A45 AMG.
Była to też pierwsza okazja podczas tego wydarzenia do wyczucia zachowania Mercedesa-AMG A45 S z oponami Continental SportContact 7. Jak już wspominałem w pierwszym raporcie z jazd testowych na tych oponach, informacja zwrotna na temat poziomu przyczepności tych opon jest bardzo czytelna i naprawdę łatwo można się zorientować, że właśnie dotarliśmy do granicy możliwości w danych warunkach lub, że właśnie tę granicę przekroczyliśmy. To bardzo ważna i niestety wcale nie taka częsta cecha opon!
Hamowanie awaryjne wraz z ominięciem przeszkody
Ta próba była przeprowadzona m.in. w samochodzie Mercedes-AMG C43 4Matic. Ćwiczenie polegało na rozpędzeniu się do mniej więcej 90 km/h i oczekiwaniu aż instruktor aktywuje lampę (lewą lub prawą) wskazującą kierunek ominięcia przeszkody stojącej na wprost. Ponieważ w samochodzie Mercedes-AMG CLA 45S 4Matic+ zdążyłem włączyć pomiar hamowania od 80 km/h, to za pomocą pokładowej aparatury zmierzyłem drogę hamowania wraz ze zmianą kierunku. Samochód był wyposażony w opony Continental SportContact 7. Wynik? 21 metrów, co jest bardzo, bardzo dobrym rezultatem z tej prędkości.
Konkurs na precyzyjną jazdę
Kolejną próbą AMG Driving Academy 2023 była jazda konkursowa na czas po wytyczonym torze sprawnościowym samochodami Mercedes-AMG A35 4Matic. Co ciekawe, jeden był wyposażony w opony SportContact 7, a drugi w SportContact 6. Po przejeździe zapytałem kolegów uczestniczących w przejazdach, którym autem się im lepiej jeździło – nie wiedzieli o różnicy w ogumieniu. Wszyscy wskazali, że tym w kolorze srebrnym, który był wyposażony w nowsze opony sportowe Continentala. Najważniejszą wskazywaną różnicą była wyższa precyzja z oponami SportContact 7, co dało się naprawdę łatwo wyczuć zza kierownicy.
Lead & Follow – przejazdy szybkim tempem za instruktorem
Ta próba była podzielona na dwa etapy: najpierw mieliśmy okazję sprawdzić swoje umiejętności w Mercedesie-AMG GT 63S 4 Door oraz w Mercedesie-AMG SL63. I tutaj muszę przyznać, że 4-dzwiowy AMG GT przy SL 63 4Matic+ wydawał się mocno ociężały. 585 KM w Mercedesie-AMG SL 63 wydało się świetnym połączeniem do tego typu samochodu i można było naprawdę szybko i z dużą frajdą pokonywać zakręty, a nie tylko przyspieszać na prostej.
Co może dla niektórych zaskakujące, i tak najwięcej przyjemności dała jazda autami wyposażonymi w 2-litrowe jednostki spalinowe: Mercedes-AMG C 43 4Matic oraz Mercedes-AMG A 45 S 4Matic+. Nieco ponad 400 KM było w zupełności wystarczające, by sprawnie napędzić te samochody, a stosunkowo niska masa pozwalała na osiąganie naprawdę znacznych prędkości w zakrętach.
Ponownie wracam do tematu opon Continental SportContact 7, w które były wyposażone te lekkie samochody, a także Mercedes-AMG SL 63. Oto jak wyglądało ogumienie po kilkunastu okrążeniach w naprawdę konkretnym tempie i nie zawsze optymalnym torem, często przeciążając opony:
Jak widać, SportContact 7 zużywa się na torze wyścigowym dużo wolniej niż poprzednik. Wciąż po kilkudziesięciu kilometrach ostrej jazdy bieżnik spełnia swoje zadanie. Nie widać też objawów przegrzania.
Jazda za instruktorem po pełnej (lub prawie pełnej) nitce toru to dla większości osób najbardziej wyczekiwane ćwiczenie. Tempo dyktowane przez instruktora mocno zależy od tego jaką grupę prowadzi. Podczas naszych ćwiczeń okazało się, że samochód bezpośrednio podążający za instruktorem mógł liczyć na uwagi zgłaszane na bieżąco, a samo tempo było na powiedzmy 95% możliwości kierowcy (nie instruktora). Zdarzyło mi się jechać za szybciej pędzącym instruktorem, ale wówczas bez komentarzy na bieżąco, a dodatkowo zaznaczyć też muszę, że większość zakrętów mogłem przejechać na maksimum swoich możliwości odpowiednio zarządzając tempem jazdy – wystarczyło odpuścić nieco na prostych. Jednocześnie, zgłoszone uwagi okazały się dla mnie bardzo przydatne i o to właśnie chodzi w przypadku tego typu ćwiczeń.
Kto, gdzie i za ile?
Harmonogram treningów AMG Driving Academy znajdziecie na oficjalnej stronie szkolenia wraz z cennikiem, który otwiera kwota 3700 zł. To, w którym my uczestniczyliśmy – AMG Performance Training – kosztuje 6700 zł za 1 dzień.
Szkołę prowadzi Robert Hundla, doskonale znany fanom rajdów samochodowych, a wśród instruktorów wymienić zdecydowanie warto Jakuba Gerbera i Grzegorza Kubata. Profesjonaliści, którzy naprawdę dobrze potrafią wytłumaczyć zachowanie samochodu i jak go umiejętnie i szybko poprowadzić.
Czy warto? Jeśli byłbym zainteresowany zakupem któregoś z samochodów AMG, to wydatek rzędu 6400 zł nie wydaje się przesadnie duży jak za możliwość porównania np. A 45 S co C 43, szczególnie że tyle potrafi kosztować wjazd na tor z pakietem startowym w postaci opon, paliwa, ubezpieczenia. A gdzie instruktor? Pełnych możliwości tych samochodów poza torem wyścigowym sprawdzić się nie da, a właśnie na wydarzeniu typu AMG Driving Academy mamy okazję ich doświadczyć w bezpiecznych i kontrolowanych warunkach.
Wyjazd redaktora Antyweb na tor Silesia Ring odbył się na koszt i zaproszenie firmy Mercedes-Benz. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu