Kilkadziesiąt samochodów AMG, moc liczona w dziesiątkach tysięcy koni mechanicznych, tory wyścigowe w Polsce i za granicą, najlepsi instruktorzy z doświadczeniem wyścigowym i rajdowym. Tak właśnie wygląda AMG Driving Academy. Miałem okazję uczestniczyć w inauguracji tej serii szkoleń i wypróbować wiele samochód sygnowanych logiem AMG.
AMG Driving Academy: od A 35, przez CLS 53 AMG do AMG GT R Pro. Sezon 2019
Kiedy Mercedes-AMG A 35 4Matic+ z silnikiem o mocy 306 KM, napędem na cztery koła i przyspieszeniem od 0 do 100 km/h w 4,7 s określany jest jako „model bazowy”, to impreza musi być gruba. Ale nie mogło być inaczej, gdy na szczycie listy samochodów udostępnionych uczestnikom AMG Driving Academy znajdują się takie perełki jak: Mercedes-AMG GT R Pro (585 KM), Mercedes-AMG E 63 S 4Matic+ (612 KM), Mercedes-AMG GT 63 S 4Matic+ 4Door (639 KM) czy Mercedes-AMG C 63 S Coupe (510 KM). Przyspieszenie najlepszego z nich (GT 63 S 4Matic+) do 100 km/h od startu zatrzymanego trwa zaledwie 3,2 sekundy!
AMG Driving Academy – samochody
Rodzynkiem tegorocznej edycji imprezy AMG są niewątpliwie dwa auta, wspomniane już wcześniej: AMG GT R Pro, a także AMG GT 63 S 4Door Coupe. Choć stylistycznie do siebie nawiązują i napędzane są podobnym silnikiem, to jednak są to kompletnie różne samochody. AMG GT R Pro to najbardziej rasowa odmiana AMG GT – 2-drzwiowego coupe z silnikiem V8 umieszczonym za przednią osią i niezwykle dopracowanym balansem. Już od samego wejścia do AMG GT Coupe (niezależnie od wersji) czuć, że jest to maszyna stworzona do ścigania. Siada się niezwykle nisko, kierownica jest praktycznie pionowo ustawiona, a największe przyciski czy przełączniki to te od zmiany parametrów jazdy/samochodu. Wszystko to sprawia, że na torze Mercedes-AMG GT R (taką wersją miałem okazję jeździć) spisuje się bardzo dobrze. Przede wszystkim balans samochodu jest niesamowity: silnik umieszczony tak bardzo za przednią osią oraz fotel kierowcy osadzony tuż przed osią tylną kompletnie zmieniają odczucia jakie ma kierowca. Auto świetnie reaguje na dodanie gazu w zakręcie i chętnie go zacieśnia. Szkoda, że nie mieliśmy okazji pojeździć ostrzej i dłużej, bo apetyt był duży.
Dwa kolejne samochody, które uważam zasługują na szczególną uwagę to: Mercedes-AMG GT 63 S 4Matic+ oraz Mercedes-AMG E 63 S 4Matic+. Teoretycznie ten pierwszy bazuje na Klasie E, ale w praktyce 4-drzwiowe GT jest znacznie bardziej skupione na precyzyjnej jeździe i zauważalnie lepiej prowadzi się go w zakręcie. Czuć większą lekkość i lepszy balans. W obydwu przypadkach napęd na cztery koła – 4Matic+ – zapewnia niesamowity start i świetną trakcję na wyjściu z zakrętu. Podczas bardzo technicznej sportowej próby mieliśmy okazję sprawdzić zachowanie 4-drzwiowego AMG GT 63 S. Muszę przyznać, że auto jest zaskakująco posłuszne kierowcy – pomimo swojej stosunkowo dużej masy – i w sposób wyjątkowy pomaga w zakręcie niejako „przelewając” się między kolejnymi łukami. Coś naprawdę niesamowitego! Przy tym samochodzie, Klasa E 63 S 4Matic+ pomimo że przecież świetna, przestaje już tak błyszczeć i odbiera się ją jak po prostu przestronne kombi z mocnym silnikiem.
Na koniec chciałbym omówić, jak to zostało określone, „model bazowy” czyli Mercedes-AMG A 35 4Matic+. To oczywiście wzmocniony wariant najnowszej Klasy A, ale tym razem wyposażony w 2-litrowy silnik o mocy 225 kW (306 KM) z napędem na cztery koła. Przyspieszenie do 100 km/h wynosi 4,7 s, co stawia go już tuż obok topowych hot-hatchy. Standardowa Klasa A zaskoczyła mnie tym jak jest zwarta, jak dobrze i skutecznie można ją prowadzić. Ale to było 143 KM temu i bez napędu na cztery koła. Wiadomo, do AMG GT R nie ma podejścia na tak szybkim torze jak Poznań, ale A 35 AMG jest tym skuteczniejsze, im bardziej techniczny jest tor. Sprawność, z jaką przenoszona jest moc na koła jest po prostu niesamowita. Otwartym pytaniem pozostaje tylko, czy Mercedes-AMG A 35 4Matic+ nie będzie zbyt twardy w codziennej jeździe, bo w pierwszej kolejności ma to być jednak auto do użytkowania na drogach publicznych.
AMG Driving Academy – instruktorzy
Szybka jazda szybkimi furami jest fajna, ale niewiele z niej wyciągniemy jeśli ktoś fachowy nie oceni właściwie naszych umiejętności. Odpowiednio wykwalifikowani i doświadczeni instruktorzy, jak zawsze, są kluczowi na tego typu szkoleniach. Dla AMG Driving Academy pracują szkoleniowcy z doświadczeniem sportowym. Ślepy los sprawił, że trafiłem na dwóch panów, których w sposób wyjątkowy cenię: Wojciech Chuchała (Rajdowy Mistrz Polski, Mistrz Europy ERC2) oraz Ireneusz Dancewicz (m.in. instruktor w lodowym ośrodku ADAC w Austrii). Dobrze umieć jeździć to jedno, umieć dostrzec z czego wynikają błędy innych kierowców to drugie, ale trzecie to właściwie przekazać informację zwrotną kursantowi. Polecam szkolenie pod okiem tych Panów :)
Kiedy, gdzie i za ile?
W 2019 roku AMG Driving Academy zawita na: Tor Poznań, Tor Kielce, Tor Silesia Ring oraz w czeskim Brnie. W kalendarzu zaplanowano 40 wydarzeń, z czego pierwsze rozpoczynają się od mniej więcej połowy czerwca (szczegóły). Ceny? Zależą od toru oraz wybranego programu szkolenia – startują od 3700 zł. Jest to z pewnością jedna z ciekawszych i bardzo emocjonujących metod na spędzenie czasu i podniesienie swoich kwalifikacji jako kierowca.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu